kot z głodu nie umrze, znajdzie coś, może zapoluje.szymka pisze:Iwonami jak dobrze,że jesteś i zwróciłaś uwagę na mój wątek. Sama wiesz,że żeby mieć wiarę potrzebne są słowa otuchy i to od osób , które mają w tym temacie doświadczenia. Ale ważne są też konkretne informacje. Wiem,że każdy przypadek jest inny, a kot to nie świnka morska. Pracuję teraz przy komputerze , a serce mi wali jak młotem, łzy płyną same, a ja nie mogę już wysiedzieć na tyłku. Co chwila sprawdzam czy ktoś coś napisał na Miau i ile osób przeczytało moje ogłoszenie na forum osiedlowym. Gdyby to było możliwe spędzałabym cały dzień i noc na chodzeniu po osiedlu.
Wykończyłam toner i nie mogę dalej rozwieszać ogłoszeń. Jutro na xero zrobię 1000 kopii i okleję całe osiedle.Xero taniej wychodzi niż na mojej drukarce.Licząc po 10 groszy wychodzi 100 zł.
Jutro pojadę do gminy i zapytam czy na osiedlu jest ktoś kto starał się o dofinansowanie na karmę.
Grzebię też cały czas w internecie i szukam odpowiedzi na pytania, które nie dają mi spokoju.Np. czy kot może umrzeć z głodu w takiej sytuacji.
Instynkt przetrwania potrafi całkowicie zmienić zachowania kota.
Nurmi z tego forum znalazła swego kota po wielu miesiącach i nie ma pojęcia jak sobie przez tamten czas radził. Ty także wystawiaj jedzenie, choćby tam gdzie widziałaś te dwa rudasy. To ważne.