Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty II

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob gru 29, 2012 10:16 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

Jacy ludzie są podli, mam nadzieję że nie uniknie kary :evil:

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob gru 29, 2012 10:28 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

A wiesz Iwo, kogo podejrzewa się o szukanie forsy w taki fajny sposób Iwo?
Ulubienicę forum miau, matkę boską od kotów vel kocią mamę, panią JULITĘ. Tę samą, która wzięła od Lidki 6 kotów, z czego 4 uśpiła. Ta sama, która w Niemczech ma "fundację".
Ostatnio edytowano Nie gru 30, 2012 13:54 przez wiiwii, łącznie edytowano 1 raz
Koty wrocławskie polecają się do adopcji: http://www.kocizakatek.pl
Zapraszam na wątek Kociego Zakątka: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=154740

wiiwii

 
Posty: 2287
Od: Pt sty 13, 2012 17:33
Lokalizacja: Sosnowiec/Wrocław

Post » Sob gru 29, 2012 10:43 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

Tak, słyszałam o tej historii, tylko nie wiem jak to się skończyło.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob gru 29, 2012 19:42 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

Iwonko, witam sie juz na nowym watku :D .
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Sob gru 29, 2012 20:35 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

vip pisze:Iwonko, witam sie juz na nowym watku :D .


Witam Cię, miło mi że zajrzałaś :D

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob gru 29, 2012 20:40 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

Wszystkie wątki dokładnie czytam zawsze...tylko nie zawsze jest co napisać :oops: .
Jak sie miewacie po świętach, Iwonko?
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Sob gru 29, 2012 21:42 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

vip pisze:Wszystkie wątki dokładnie czytam zawsze...tylko nie zawsze jest co napisać :oops: .
Jak sie miewacie po świętach, Iwonko?


Dziękuję, kociska w porządku, tylko teraz jest u córki ten kocurek po operacji oczek, martwimy się o niego, żeby wszystko było dobrze.
Ja troszkę ze zdrowiem podupadłam, myślę, że to na wskutek ostatnich przeżyć z kociakami. To panleukopenia zabrała śliczne maleństwo, zaraz za kilka dni druga malutka odeszła na białaczkę, ciągle nowe koty i teraz ten z oczkami.
A co u Ciebie Gosiu, jak się czujesz, jak Twoje zwierzaczki?

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie gru 30, 2012 12:50 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

Iwonko ...jutro zadzwonie do Kostzrewskiego rano czy bedzie ...niestety ja jutro nie bede mogla podjechac z Karolina :(..dosc ze od dzis goscie to dzis cala noc z głowy :(...Maja ta młodsza ma jelitówke...w nocy jedzilam po lekarzach ... mój mąz antyzwierzak wzruszył sie i zaczął sie przekonywac do moich syneczków :kotek: nie odstepowały w nocy Maji na krok...lezeli przy niej ,co raczej im sie nie zdarza ... teraz odsypiaja nieprzespana noc:)
agula76
 

Post » Nie gru 30, 2012 13:50 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

za zdrowie kotków i nasze :1luvu: :1luvu:

Obrazek
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21752
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 30, 2012 14:54 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

agula76 pisze:Iwonko ...jutro zadzwonie do Kostzrewskiego rano czy bedzie ...niestety ja jutro nie bede mogla podjechac z Karolina :(..dosc ze od dzis goscie to dzis cala noc z głowy :(...Maja ta młodsza ma jelitówke...w nocy jedzilam po lekarzach ... mój mąz antyzwierzak wzruszył sie i zaczął sie przekonywac do moich syneczków :kotek: nie odstepowały w nocy Maji na krok...lezeli przy niej ,co raczej im sie nie zdarza ... teraz odsypiaja nieprzespana noc:)


Agnieszko, jeśli będziesz miała chwilkę, to zadzwoń, ale nie wiem, czy nie lepiej będzie to przełożyć na 2-go. Mnie też trochę się skomplikowały sprawy, nie wiem czy mąż będzie jutro mógł pojechać z Karoliną, ale myślę, że może te dwa dni nie zrobi wielkiej różnicy. Byłoby wtedy łatwiej wszystko dograć, a Gucio nie czuje się gorzej, oczka też bez zmian. Tak, że nie wiem czy jutro w ogóle wypali.
Tak mi przykro z powodu Maji, współczuję dziecku i Tobie. Dobrze, że mąż to widział, może przekona się jednak do kotków.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie gru 30, 2012 17:20 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

viewtopic.php?f=13&t=149461 - na kociarni domek ze Śląska chciałby adoptować kota
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Nie gru 30, 2012 23:56 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

iwoo1 pisze:
agula76 pisze:Iwonko ...jutro zadzwonie do Kostzrewskiego rano czy bedzie ...niestety ja jutro nie bede mogla podjechac z Karolina :(..dosc ze od dzis goscie to dzis cala noc z głowy :(...Maja ta młodsza ma jelitówke...w nocy jedzilam po lekarzach ... mój mąz antyzwierzak wzruszył sie i zaczął sie przekonywac do moich syneczków :kotek: nie odstepowały w nocy Maji na krok...lezeli przy niej ,co raczej im sie nie zdarza ... teraz odsypiaja nieprzespana noc:)


Agnieszko, jeśli będziesz miała chwilkę, to zadzwoń, ale nie wiem, czy nie lepiej będzie to przełożyć na 2-go. Mnie też trochę się skomplikowały sprawy, nie wiem czy mąż będzie jutro mógł pojechać z Karoliną, ale myślę, że może te dwa dni nie zrobi wielkiej różnicy. Byłoby wtedy łatwiej wszystko dograć, a Gucio nie czuje się gorzej, oczka też bez zmian. Tak, że nie wiem czy jutro w ogóle wypali.
Tak mi przykro z powodu Maji, współczuję dziecku i Tobie. Dobrze, że mąż to widział, może przekona się jednak do kotków.



co się stało ? :cry:
jo.anna
 

Post » Pon gru 31, 2012 0:00 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

jo.anna pisze:
iwoo1 pisze:
agula76 pisze:Iwonko ...jutro zadzwonie do Kostzrewskiego rano czy bedzie ...niestety ja jutro nie bede mogla podjechac z Karolina :(..dosc ze od dzis goscie to dzis cala noc z głowy :(...Maja ta młodsza ma jelitówke...w nocy jedzilam po lekarzach ... mój mąz antyzwierzak wzruszył sie i zaczął sie przekonywac do moich syneczków :kotek: nie odstepowały w nocy Maji na krok...lezeli przy niej ,co raczej im sie nie zdarza ... teraz odsypiaja nieprzespana noc:)


Agnieszko, jeśli będziesz miała chwilkę, to zadzwoń, ale nie wiem, czy nie lepiej będzie to przełożyć na 2-go. Mnie też trochę się skomplikowały sprawy, nie wiem czy mąż będzie jutro mógł pojechać z Karoliną, ale myślę, że może te dwa dni nie zrobi wielkiej różnicy. Byłoby wtedy łatwiej wszystko dograć, a Gucio nie czuje się gorzej, oczka też bez zmian. Tak, że nie wiem czy jutro w ogóle wypali.
Tak mi przykro z powodu Maji, współczuję dziecku i Tobie. Dobrze, że mąż to widział, może przekona się jednak do kotków.



co się stało ? :cry:

doczytałam, z kotkiem Aguli wszystko ok ?
jo.anna
 

Post » Pon gru 31, 2012 0:02 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

jo.anna pisze:
jo.anna pisze:
iwoo1 pisze:
agula76 pisze:Iwonko ...jutro zadzwonie do Kostzrewskiego rano czy bedzie ...niestety ja jutro nie bede mogla podjechac z Karolina :(..dosc ze od dzis goscie to dzis cala noc z głowy :(...Maja ta młodsza ma jelitówke...w nocy jedzilam po lekarzach ... mój mąz antyzwierzak wzruszył sie i zaczął sie przekonywac do moich syneczków :kotek: nie odstepowały w nocy Maji na krok...lezeli przy niej ,co raczej im sie nie zdarza ... teraz odsypiaja nieprzespana noc:)


Agnieszko, jeśli będziesz miała chwilkę, to zadzwoń, ale nie wiem, czy nie lepiej będzie to przełożyć na 2-go. Mnie też trochę się skomplikowały sprawy, nie wiem czy mąż będzie jutro mógł pojechać z Karoliną, ale myślę, że może te dwa dni nie zrobi wielkiej różnicy. Byłoby wtedy łatwiej wszystko dograć, a Gucio nie czuje się gorzej, oczka też bez zmian. Tak, że nie wiem czy jutro w ogóle wypali.
Tak mi przykro z powodu Maji, współczuję dziecku i Tobie. Dobrze, że mąż to widział, może przekona się jednak do kotków.



co się stało ? :cry:

doczytałam, z kotkiem Aguli wszystko ok ?

bosh, ale ciemniak ze mnie :oops: Maja to córka ? :oops: :oops: :oops: :oops:
jo.anna
 

Post » Pon gru 31, 2012 0:11 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty I

Maja to córka :mrgreen: Marta starsza:)....no i oczywiscie dwóch synów CEKIN I ŁATEK :ryk:
agula76
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1 i 45 gości