Karmelek spał spokojnie z moją córką, oczywiście w łóżku
Je bardzo ładnie, kiedy nie ma innych kotów w pobliżu bardzo chętnie bawi się.Dziś kiedy otworzyłam pokoje i koty spotkały się, niestety Milka znów zaatakowała, były krzyki, ale nic mu nie zrobiła, nawet sierść nie poleciała. Milke zamknęlam dziś w wolierze, zostawilam mojego Rudego, który bardzo chętnie zaprzyjażnił by się, ale Karmel niestety mu nie wierzy

Zobaczę jak pójdzie dziś z Rudym, który jest oazą spokoju i nie rozumie, dlaczego ten Mały tak na niego syczy?
Czy wątek można przenieść na KOTY?
czy nie jest to możliwe, przyznam nie orientuję się zbytnio jak to jest

Zapomniałabym, jeszcze jedno. Ktoś mi kiedyś powiedział, a może o tym czytałam, że kot, który nie miał wcześniej kontaktu z kotem długowłosym, odbiera takiego osobnika jako intruza gotowego do ataku, z racji"nastroszonej" sierści. Nie wiem ile w tym jest prawdy, ale jeśli faktycznie tak jest, to może znacznie komplikować sytuację
