
Nie chciałam Wam głowy zawracać za bardzo, bo póki co za wiele się nie zmieniło u mnie: Nadal nie mogę podjąć żadnej decyzji, bo moja firma lubi do ostatniej chwili nie dzielić się decyzjami personalnymi z zainteresowanymi


W ramach przygotowań obsesyjnie oglądam drapaki, transportery itp, odwiedziłam wystawę obśliniając połowę klatek


Zaszły też pewne zmiany w planowaniu: kotki, których zdjęcia wklejałam po wizytach w hodowli i z których chciałam wybierać, mają już nowe domki. Może to i lepiej, bo planowana przeprowadzka chyba się nieco opóźni, a nie chciałabym przecież kociaka wprowadzać w środek remontu i totalnego przeprowadzkowego chaosu. Poza tym wyznam Wam w sekrecie, że mam pewną nieśmiałą nadzieję, co do pochodzenia mojego przyszłego kota. Ale o tym ciii

Jarka, Anulka, początkowo chciałam tylko niebieskiego, a ostatecznie najbardziej do mnie przemawiał czarny klasyk ze srebrnym



Próby zdecydowania się z góry na płeć to całkiem zarzuciłam

Co do kwestii kotów w ilości 1+.... cóż: jeszcze nie mam ani jednego a już wiem, że na jednym się nie skończy

