Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 11, 2012 17:35 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Maleńka była dzisiaj znowu na zastrzyku. Może uda jej się, rokowania są ostrożne, ale dobre. Z takim maleństwem może być różnie, za wcześnie mówić o gruntownej poprawie. Jednak oczka są w tragicznym stanie. Jeżeli będzie widziała, to raczej źle. A może będzie dobrze, czas i leczenie pokaże.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto cze 12, 2012 18:14 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

iwoo1 pisze:Moja przyjaciółka przyniosła dzisiaj z piwnicy chorą, wygłodniałą, wychudzoną maleńką koteczkę. Malutka walczy o życie. Trzymajcie za malutką, oby jej się udało :ok: :ok: :ok:

Obrazek

Obrazek
Obrazek


Maleńka odeszła dzisiejszej nocy [*][*][*]

"Zawsze kiedyś przychodzi ten dzień, w którym Twój przyjaciel spogląda Ci w oczy po raz ostatni i nawet Twoja miłość, chociażby była najsilniejsza nie jest w stanie tego zmienić".

Obrazek

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto cze 12, 2012 18:34 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

:cry: smutno,
wczoraj znalazłam na działkach maleńkie kocię , oczka zaropiałe, kk, bardzo źle,
dziś maleńka ma apetycik, zrobiła kupkę, jedno oczko otworzyło się, bawiła sie ogonkiem,
robie jej zastrzyki, zakrapiam kropelki, mam nadzieję,
w październiku odeszła nagle moja Zuzia, cichy, spokojny kotek, musiałam zrobić jej to ......... bo nie było ratunku
maleństwu też dałam na imię Zuzia II,
przychodzą, odchodzą, , jestem starsza kobietą i chcę tylko tego, żeby umrzeć dzień po ostatnim moim kocie, dlatego pewnie będę szukała dla Zuzi DT , smutno :cry:
Obrazek

wiesiaczek1

Avatar użytkownika
 
Posty: 2176
Od: Nie kwi 10, 2011 21:23
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 12, 2012 18:48 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

wiesiaczek1 pisze::cry: smutno,
wczoraj znalazłam na działkach maleńkie kocię , oczka zaropiałe, kk, bardzo źle,
dziś maleńka ma apetycik, zrobiła kupkę, jedno oczko otworzyło się, bawiła sie ogonkiem,
robie jej zastrzyki, zakrapiam kropelki, mam nadzieję,
w październiku odeszła nagle moja Zuzia, cichy, spokojny kotek, musiałam zrobić jej to ......... bo nie było ratunku
maleństwu też dałam na imię Zuzia II,
przychodzą, odchodzą, , jestem starsza kobietą i chcę tylko tego, żeby umrzeć dzień po ostatnim moim kocie, dlatego pewnie będę szukała dla Zuzi DT , smutno :cry:


Oby Zuzi się udało :ok: Biedne te kocięta, tyle chorób cierpień i nieszczęścia :(

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro cze 13, 2012 6:59 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Bardzo mi przykro :(
Biegaj radośnie za TM Malutka, już nic nie boli... [*]
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Czw cze 14, 2012 19:50 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

wiesiaczek1 pisze::cry: smutno,
wczoraj znalazłam na działkach maleńkie kocię , oczka zaropiałe, kk, bardzo źle,
dziś maleńka ma apetycik, zrobiła kupkę, jedno oczko otworzyło się, bawiła sie ogonkiem,
robie jej zastrzyki, zakrapiam kropelki, mam nadzieję,
w październiku odeszła nagle moja Zuzia, cichy, spokojny kotek, musiałam zrobić jej to ......... bo nie było ratunku
maleństwu też dałam na imię Zuzia II,
przychodzą, odchodzą, , jestem starsza kobietą i chcę tylko tego, żeby umrzeć dzień po ostatnim moim kocie, dlatego pewnie będę szukała dla Zuzi DT , smutno :cry:


I jak czuje się Zuzia :?:

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw cze 14, 2012 20:02 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

iwoo1 pisze:
wiesiaczek1 pisze::cry: smutno,
wczoraj znalazłam na działkach maleńkie kocię , oczka zaropiałe, kk, bardzo źle,
dziś maleńka ma apetycik, zrobiła kupkę, jedno oczko otworzyło się, bawiła sie ogonkiem,
robie jej zastrzyki, zakrapiam kropelki, mam nadzieję,
w październiku odeszła nagle moja Zuzia, cichy, spokojny kotek, musiałam zrobić jej to ......... bo nie było ratunku
maleństwu też dałam na imię Zuzia II,
przychodzą, odchodzą, , jestem starsza kobietą i chcę tylko tego, żeby umrzeć dzień po ostatnim moim kocie, dlatego pewnie będę szukała dla Zuzi DT , smutno :cry:


I jak czuje się Zuzia :?:

Dziekuje, maleństwo szaleje w klatce bo nie mogę jej wypuścic ze względu na moje koty, oczka otwarte, jedno trochę łzawi, apetycik dopisuje, garnie sie do kotów przez preciki klatki , wspina się jak malpka, robimy zastrzyki, zakraplamy kropelki, mam nadzieje, ze bedzie zdrowa, w sobotę jedziemy na kontrolę, taki mały skarb, jest u mnie na tymczasie, ale nie wiem czy ją oddam , :)
Obrazek

wiesiaczek1

Avatar użytkownika
 
Posty: 2176
Od: Nie kwi 10, 2011 21:23
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw cze 14, 2012 20:40 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

wiesiaczek1 pisze:
iwoo1 pisze:
wiesiaczek1 pisze::cry: smutno,
wczoraj znalazłam na działkach maleńkie kocię , oczka zaropiałe, kk, bardzo źle,
dziś maleńka ma apetycik, zrobiła kupkę, jedno oczko otworzyło się, bawiła sie ogonkiem,
robie jej zastrzyki, zakrapiam kropelki, mam nadzieję,
w październiku odeszła nagle moja Zuzia, cichy, spokojny kotek, musiałam zrobić jej to ......... bo nie było ratunku
maleństwu też dałam na imię Zuzia II,
przychodzą, odchodzą, , jestem starsza kobietą i chcę tylko tego, żeby umrzeć dzień po ostatnim moim kocie, dlatego pewnie będę szukała dla Zuzi DT , smutno :cry:


I jak czuje się Zuzia :?:

Dziekuje, maleństwo szaleje w klatce bo nie mogę jej wypuścic ze względu na moje koty, oczka otwarte, jedno trochę łzawi, apetycik dopisuje, garnie sie do kotów przez preciki klatki , wspina się jak malpka, robimy zastrzyki, zakraplamy kropelki, mam nadzieje, ze bedzie zdrowa, w sobotę jedziemy na kontrolę, taki mały skarb, jest u mnie na tymczasie, ale nie wiem czy ją oddam , :)


Tak się cieszę :) jak już szaleje, to wszystko co było złe, już za nią.
Moje cztery szkraby też są w klatce, a tak chciałyby poganiać po całym mieszkaniu. Szukam im domów, ale wiem jakie to przykre oddawać kochane maluszki. Też mam z tym problem, ale nie mogę ich zatrzymać :( Takie słodkie :1luvu:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw cze 14, 2012 20:42 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Ale one śliczne. Pięknie wyszły na tym pierwszym zdjęciu, jakby pozowały. :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
Obrazek

jasia0245

 
Posty: 3524
Od: Czw mar 24, 2011 16:39
Lokalizacja: Stargard

Post » Czw cze 14, 2012 20:44 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Moje FeLV-ki czują się dobrze, bardzo podoba im się domowe życie. Już nie muszą głodować, spać ukryte w brudzie i smrodzie na bazie samochodowej i chować się przed ludźmi. Są chyba szczęśliwe, tylko ta choroba. Na razie są bezobjawowe, łudzę się nadzieją, że leczenie interferonem kocim, choć bardzo kosztowne, pomoże kotkom i wydłuży ich życie.
Mizia jest spokojną kotką, lubi leżeć wysoko i z góry obserwować co się dzieje w pokoju. Mamba jest bardzo żywiołowa, szaleje, biega, wszędzie jej pełno. Nawet złamana łapka nie przeszkadza jej w rozrabianiu.
Konsultowałam z wetką sprawę ewentualnej operacji łapki. Byłoby to ponowne łamanie i nastawianie łapki, gips, ból, stres. Jeśli nawet byłoby to możliwe, odradzała zdecydowanie. Mambusia doskonale sobie radzi, podpiera się na paluszkach, nie np. na zewnętrznej stronie łapki. Kiedy odpoczywa, podnosi ją do góry i za chwilę znowu rozrabia. Widocznie już się do tego przyzwyczaiła i nie przeszkadza jej to zbytnio. Poza tym taka operacja może źle wpłynąć na jej stan zdrowia. Koty białaczkowe powinny mieć zapewniony komfort i jak najmniej stresów. Jeszcze zrobimy RTG, ale raczej nie będę narażać jej na takie ryzyko.

Mambusia odpoczywa

Obrazek

Miziunia oczywiście patrzy z góry

Obrazek

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw cze 14, 2012 20:47 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

jasia0245 pisze:Ale one śliczne. Pięknie wyszły na tym pierwszym zdjęciu, jakby pozowały. :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

witaj jasia0245
nie mogę wrzucić zdjęcia bo cos nie gra pomiędzy moim laptopem a aparatem, dopiero syn weźmie do siebie i pokombinuje, musze jutro wstawić coś ala kuwetka bo widze, ze takie coś mają
Obrazek

wiesiaczek1

Avatar użytkownika
 
Posty: 2176
Od: Nie kwi 10, 2011 21:23
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw cze 14, 2012 21:23 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Witam wiesiaczek1 i pozdrawiam. :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek

jasia0245

 
Posty: 3524
Od: Czw mar 24, 2011 16:39
Lokalizacja: Stargard

Post » Pt cze 15, 2012 19:44 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Jestem :mrgreen: cuda cuda :1luvu: jutrom poczytam :ok:

lidka02

 
Posty: 15908
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Sob cze 16, 2012 9:56 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Dzisiaj lub jutro jadę z Ewą łapać kolejne trzy maluszki. Trzeba koniecznie złapać ich mamcię, podobno chora i słabiutka :( Żeby tylko się udało. Mamy dwie klatki, małe na pewno zarobaczone i zapchlone, z mamą nie wiadomo co. Biedne te bezdomne koty.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob cze 16, 2012 21:12 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

iwoo1 pisze:Dzisiaj lub jutro jadę z Ewą łapać kolejne trzy maluszki. Trzeba koniecznie złapać ich mamcię, podobno chora i słabiutka :( Żeby tylko się udało. Mamy dwie klatki, małe na pewno zarobaczone i zapchlone, z mamą nie wiadomo co. Biedne te bezdomne koty.

Za udaną akcję :ok:

lidka02

 
Posty: 15908
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości