To, że piękne to jedno. Ale charaktery miodzio Przynajmniej psy To cudne jak taki kolos ci w oczy patrzy i chce jednego - CIEBIE zadowolić Kicia się w ostatnich latach zsocjalizowała, bo z początku była dzikuską pierwszej wody i widywaliśmy ją dopiero ok 3 dnia pobytu.
Nie zobaczysz tego mając kota, to fakt. Zapomina sie. Też przecież miałam psy. Niezmiennie mnie rozczulał fudel szuwarowyktóry na powitanie wchodził na kolana pierwszą połową psa i jak się go wzieło tak "pod paszki", żeby odsunąc, to w srodku tłukło się jak oszalałe z radości serce i każde zniecierpliwienie brało w łeb
shira3 pisze: To cudne jak taki kolos ci w oczy patrzy i chce jednego - CIEBIE zadowolić
myśmy tego z naszą mordą nie miały, ona jakaś taka "autystyczna" była, a może za dużo z kotami przebywała? chociaż podobno z rodzeństwem też się nie chciała bawić. taki dziwok kochany
mi po głowie od jakiegoś czasu psisko chodzi. ale ale, ta myśl to nie do spełnienia póki co.... nadzieje trzeba miec na przyszłośc:) a psicha i pańcia super
Faktycznie piękna kota. I te bursztynowe oczyska... A to nie jest przypadkiem ta niedotykalska dzika dzicz, co się nią czasem zajmujecie jak znajomi wyjeżdżają? Bo na dziką, to ona nie wygląda przy Stasiu Aż nie jestem pewna, czy to ona....