64h, zakonczone nacinaniem i wysysaniem malej bo juz nie mialam jak przec. Epidural sie popsul i pid koniec dopadly mnie bole. Tak sie darlam, ze az TZ wpadl w panike i po wszystki zaslabl. Wyprzec nie moglam bo za duza - 4kg 290 gram. Krotka, ale pulchna. Maly kloc. Zjadla, obrzygala sie i spi. A mnie zaraz maja umyc bo w miare juz nie krwawie. TZ na pogotowiu po zaslabnieciu. Jakos sie kulamy. Za kciuki dziekujemy
No dostalam taka dawke epiduralu plus znieczulenie domiejscowe, ze nic nie czulam. Gdyby nie to nie wypchnelabym jej. I tak bardziej ja doc wyciagnal. A zeby przec musieli mi dac konska dawke oksytocyny bo im odplywalam na fotelu i skurczy nie bylo. Szew mam Jednonitkowy , zszywane trzy rozne warstwy skory po obu stronach. Godzine mnie cerowali.
Ale panikowalam niezle. Darlam sie 15 minut bez przerwy. I rzucalam po lozku.
Gratuluję wszystkim trzem dziewczynom Poród na onlajnie Aniela - taki kawał baby, co się dziwić TŻtowi - padł ze szczęścia:) niniejszym dekonspiruje się podziemny czytacz:)