zabers pisze:Już mam się czuć winna, że mi się Zmrol kłaczaty trafił, czy mogę dożyć weekendu? :lol:
Kłopot tylko z tym zmrolem, bo się czesać musiałam nauczyć (szczęśliwie terminowałam i dalii), a i tak nie wiem, czy dobrze mi to wychodzi. Póki co Zmrol kołtunów nie ma i czesanie lubi. Zobaczymy co będzie jak docna obrośnie (a ponoć ma obrosnąć).
Nie, nie, nie!
Współczujemy zakłaczenia, szczególnie wiosennego, zdwojonego

zabers pisze:Byłam z Glucem na echu. W sumie wyszło dobre. Ma jeden malutki, malusieńki przerost (gdzieś przy aorcie), ale w granicach normy, więc się nie liczy. Gluc zachował się godnie, pozwolił się przebadać, choć trzeba było go podgolić, bo jak się okazało, podszerstek był tak gruby, zbity i gęsty, że nie dało się z ustrojstwem przez niego przebić - ustrojstwo nie łapało).
Płuca czyste-czyste, więc odstawiamy Furosemid. Steryd będzie zmniejszany przez następne 3 tygodnie. Analogicznie Prilenal (nasercowy). I zobaczymy jak się będzie czuł. Jeśli cokolwiek wróci - będzie wskazówka w kierunku astmy. Może też być to powikłanie/zapalenie po czymś i wówczas Gluc będzie wyleczony.
To tak w wielkim skrócie, bo na więcej nie mam siły (ledwie rzutem na taśmę zdążyłam we wszystkie miejsca, w których musiałam obowiązkowo być, a potem ledwie udało mi się wrócić do domu, bo tramwaje stanęły).
Dzielny, kochany Gluś!
