Broszka & Company cz.2

zdrówka życzymy... bo jesień idzie....

a zęby oj ma stałe panna Broszka :-)

Broszka pisze: Gwałtownie się ochłodziło i chyba mnie przewiało
wstałam dziś z głową jak bania i połamana, wszystko mnie boli ...

No to witam w klubie, bo ja coś też jakiegoś fluka chyba załapałam
Tradycyjnie w najgorszym możliwym momencie - przed ślubem chrześniaka i własnym urlopem... :evil:

Obłożyłabym się kotami, ale nie wiem czy moje zechcą... :wink:

bagheera pisze:
Broszka pisze: Gwałtownie się ochłodziło i chyba mnie przewiało
wstałam dziś z głową jak bania i połamana, wszystko mnie boli ...

No to witam w klubie, bo ja coś też jakiegoś fluka chyba załapałam
Tradycyjnie w najgorszym możliwym momencie - przed ślubem chrześniaka i własnym urlopem...
Obłożyłabym się kotami, ale nie wiem czy moje zechcą...

Moje koty cały czas są zwarte i gotowe żeby mnie obłożyć - wystarczy że na chwilę przysiądę.
Zawsze jak przechodzę to wszystkie mnie obserwują: będzie siadać czy nie? każdy chce zająć pierwszy najlepszą miejscówkę :lol:

Ale nie mogę sobie za bardzo w ciągu dnia zażywać okładów z kociny - robota czeka i nie pyta jak się czuję... Pomalutku wprowadzam się do kuchni i jestem w coraz większej rozpaczy :strach:

Miało być tak pięknie, przestronnie a okazuje się że mam problemy z pomieszczeniem się z gratami :evil:

Jednak szuflady, choć bardzo wygodne to strasznie zmniejszają użytkową kubaturę szafki - no ja się zastrzelę Obrazek

Taaaa, mój pan i władca też uważa, że szuflady i przegródki a la ikea zwiększają moce pojemnościowe... a co zostanie, to najlepiej wyrzucić (no, chyba że to jakiś jego następny gadżet... :mrgreen:

) W moim mniemaniu, nie ma czegoś takiego jak wystarczająca ilość szafek w kuchni bądź szaf garderobianych... Nie mówiąc już o książkach... przynajmniej wynegocjowałam biblioteczkę, która ma głębokość około 40 cm i unaoczniłam, ile można zapakować w dwóch rzędach, bo inaczej byłoby elegancko i wąsko... :roll:

Ale to ja sama chciałam szuflady zamiast szafek :wink:

Ciężko mi się schylać żeby wyciągnąć coś z tyłu szafki, a z dolnych półek to już w ogóle - szuflady wygodniejsze.
Tylko jestem niemiło zaskoczona ilością miejsca - nie da się przemycić starych gratów których szkoda mi wyrzucić a miałam plan żeby je gdzies w czeluściach upchnąć i niech tam sobie nadal bezpiecznie leżą :lol:

Muszę niestety przeprowadzić bezlitosną selekcję

Przyszła paczka z bukowym chlebakiem i deskami które kupiliśmy od producenta z Gorlic. Bardzo mi się podobają i są rewelacyjnie wykonane - i jaka błyskawiczna wysyłka, zamówiłam i płaciłam w pn po południu a dzisiaj paczka przyjechała :ok:

brrr, ale zimno :strach:

raniutko było tylko 6 stopni

u mnie też chłodno, ale cieplej niż u Ciebie, bo przed 7 było 12 stopni
a teraz jeszcze pada

Beasia, jak tam Twoje małe rudości? urósł? wstaw jakąś fotkę

Broszka pisze:Beasia, jak tam Twoje małe rudości? urósł? wstaw jakąś fotkę

Mała rudość miewa się świetnie, rośnie i szaleje

Tylko żal mi mojej Trufli, bo mały cały czas ją zaczepia, wskakuje jej na plecy i gryzie, a ona bardzo się tym złości, warczy na niego, paca łapką ale głównie zwiewa na jakieś wysokie meble, na które mały jeszcze nie wskoczy (niestety liczba bezpiecznych miejsc Trufli zmniejsza się każdego dnia

)
Po powrocie z pracy postaram się zgrać z aparatu jakieś aktualne zdjęcia i wrzucić (czyli troszkę zaśmiecę Twój wątek :wink:

)

Beasia pisze:
Broszka pisze:Beasia, jak tam Twoje małe rudości? urósł? wstaw jakąś fotkę

Mała rudość miewa się świetnie, rośnie i szaleje Tylko żal mi mojej Trufli, bo mały cały czas ją zaczepia, wskakuje jej na plecy i gryzie, a ona bardzo się tym złości, warczy na niego, paca łapką ale głównie zwiewa na jakieś wysokie meble, na które mały jeszcze nie wskoczy (niestety liczba bezpiecznych miejsc Trufli zmniejsza się każdego dnia )
Po powrocie z pracy postaram się zgrać z aparatu jakieś aktualne zdjęcia i wrzucić (czyli troszkę zaśmiecę Twój wątek :wink: )

och, zaśmiecaj :kotek:

chociaż oczy nasycę ślicznym rudzielcem :1luvu:

Mam problem i proszę o rady

Odcisk a raczej otarcie na pięcie - bardzo duże, ropiejące, bolesne...
Codziennie około 12 godzin obcierane przez buta - nie ma wyjścia, but musi być założony i to ten konkretny but

Dezynfekuję i smaruję różnymi specyfikami ale nic nie pomaga i jest coraz gorzej...
Może macie jakiś pomysł?

A czym smarujesz?
Jeżeli wierzysz w medycynę naturalną, to kup olejek tamanu. To jest moje panaceum na wszystko. No i trzeba by to czymś chronić, skoro cały czas jest podrażniane...
http://www.biochemiaurody.com/sklep/oil-tamanol.html

Teraz dezynfekuję wodą utlenioną i smaruję maścią z antybiotykiem.
Stosowałam różne leki bo walczę z tym od miesiąca.
Oczywiście rana jest osłonięta opatrunkiem i skarpetką ale to miejsce jest obcierane przez buta i nie ma możliwości zmiany buta na inny.

Przeczytam o tym olejku, dzięki

Ja kupiłam raz takie plastry na odciski Comp....coś tam :oops:

nie pamiętam nazwy. Mi super zadziałam, z tym, że miałam małe otarcie, ale gorąco polecam !

compeed - ale to na otarcia / pęcherze a u Broszki ropieje,...

A może to jakasś forma wirusowej brodawki?
Ja coś takiego miałam, usuwałam w szpitalu, odrastało i w końcu lekarz kazał mi wziąć skórę z cytryny - grubą, namoczyć w occcie przez 24 h i potem kawałek porządnie przylepić na to miejsce na dzień i potem znów nowy.
Tylko - że moja zmiana była bolesna ale nie krwawiąca.

Broszka & Company cz.2

Kto przegląda forum