Mario badania krwi (krew miałam pod każdym kątem, morfologia, pełna biochemia, coś jak u młodej

) i moczu robiłam niespełna 3 tygodnie temu, wsio po środku normy, jeno to wysiłkowe muszę zrobić tak jak rozmawiałyśmy dzisiaj. Ciśnienie miałam kontrolowane ze względu na wcześniejszą "nadwyżkę". Dzisiaj czułam się normalnie. Tak między Bogiem a prawdą to ostatnie kilka dni miałam trochę "stresogennych", ale chyba skończyły się 2 dni temu, nie wiem czy to co przeżywałam mogło dać takie wyniki akurat wczoraj. Jutro przed wyjściem do pracy kupuję ciśnieniomierz, będę sprawdzała rano i wieczorem. Do kardiologa też się wybiorę, chociaż szybciej na to USG serca, bo to będę miała prywatnie robione.
Dziewczyny, ja od czasu odstawienia kawy i rozpoczęcia odchudzania miałam ciśnienie książkowe 120/80 (ba nie tylko od rozpoczęcia odchudzania, ostatnio badane w aptece ciśnienie też było takie jak powinno), nie wiem sama, może faktycznie nałożyło się parę stresów o których na otwartym forum nie mogę napisać, do tego dość intensywny wysiłek kiedy nie czułam się najlepiej i może poszłooo. Do tego mimo wszystko zmęczenie pracą, kurde no, jeśli się nawet dni tygodnia myli, bo pracuje się w sumie ciągle

jeden dzień w tygodniu wolny, lub 3 kiedy ma się szkołę (w tym 2 dni się w tej szkole siedzi

)
Nic to idę teraz odpoczywać, bo jutro znowu tak jakby do pracy idę. Złośliwie dzisiaj obstawiałam kiedy będę miała wolne, zważywszy, że w weekend szkoła to może na świętego nigdy
Ale nie powiem, szefostwo się chyba przejęło, bo mi dzisiaj nic nie pozwolili nosić

i to by było na tyle ich przejęcia
