Władziowe i Amelkowe przygody :)

[zuza]

A kolor siusiu jaki ma?

[kokocha]

taki lekko pomarańczowy, ale krwi w nim nie widzę. Myślę, że kolor wynika po części z podrażnienia dróg moczowych a dwa, że pewnie z odwodnienia... biedak...

[urwiniu]

Nospe najlatwiej sie podaje tak: bierzesz polowe kapsulki od jakiegos probiotyku, wysypujesz probiotyk - mieszasz kotu z woda niech pije, wkladasz do srodka nospe, potem myjesz rece i zatykasz te polowe kapsulki maslem. To wtykasz kotu do gardla, a on nie czuje tej goryczy. Nospa jest ohydnie gorzka.

Daj mu ja, nie zaszkodzi przeciez...

Gdybym wcześniej znała tę metodę, eh ilu pogryzionych palców i spienionych kotów byłoby mniej

No i przytupałem na wątek

TygRyszard

[urwiniu]

Biedny Władzio za poprawę

[kokocha]

Dziękuję za przytupanie Tygryszardzie
Stary nie wiem czy się nabierzesz na tę metodę, moja duża się poddała, ale jak zobaczyłem jej zmartwioną minę, to antybiotyk łyknąłem bez wiekszych problemów.
Dziękujemy za trzymanie kciuków. Nie ukrywam, że dobre słowo nieco mnie uspakaja... Pierwszy raz mam takie perypetie i może trochę za mocno się martwię...

[zuza]

taki lekko pomarańczowy, ale krwi w nim nie widzę. Myślę, że kolor wynika po części z podrażnienia dróg moczowych a dwa, że pewnie z odwodnienia... biedak...

na kroplowke tez nastawaj i te leki koniecznie... Nie wiem co za antybiotyk on dostal, ale w leczeniu zapalenia pecherza dobrze u nas sie sprawdzala Convenia - antybiotyk dzialajacy 2 tygodnie po jednym zastrzyku. Jest dosc droga, ale nie ma problemu z podawaniem leku, stresu czy kot nie wyplul itd. Szar dostawala nawet czasem jedna dawke i jak bylo trzeba to po dwoch tygodniach druga. Pogadaj o tym moze z wetem?

jak nie ma krwi, to moze cos z badan bedzie lepiej widac...

Poszlas z leczeniem do waszego weta stalego? On zna kota jak rpzumiem, moze powinno mu lepiej pojsc niz temu calodobowemu?

W calodobowych najbardziej nie znosilam tego, ze za kazdym razem trafialam do innego lekarza.

[zuza]

Nie dziwie sie, ze sie martwisz Kot cierpi, a zatkanie to powazna sprawa przeciez jest.

[urwiniu]

Dziękuję za przytupanie Tygryszardzie
Stary nie wiem czy się nabierzesz na tę metodę, moja duża się poddała, ale jak zobaczyłem jej zmartwioną minę, to antybiotyk łyknąłem bez wiekszych problemów.
Dziękujemy za trzymanie kciuków. Nie ukrywam, że dobre słowo nieco mnie uspakaja... Pierwszy raz mam takie perypetie i może trochę za mocno się martwię...

Lepiej teraz się martwić i chuchać na zimne niż potem wyrzucać sobie, że się zaniedbało. Poza tym jak teraz będzie Władzio dobrze zdiagnozowany i leczony, to możecie uniknąć późniejszych stresów i wydatków.

[kokocha]

Zuziu, do weta wrociłam swojego jak tylko odebrałam wyniki z tej dobrej, ale przeładowanej kliniki. Władek dostaje Marbocyl, wet powiedział, że zna i że skuteczny, zapytam go jeszcze o ten, o którym wspomniałaś. Kroplówkę zaproponował wet na wstępie, więc nie musze się upierać

[zuza]

To super To jeszcze te rozkurczowe i przeciwbolowe, a moze on je dostawal tylko my nie wiemy o tym?

[kokocha]

no z nospą mi się nie udało... połknął ćwiartkę zakamuflowaną... ale już mój TZ zbiera doświadczenie i coraz lepiej mu idzie

[zuza]

Jakby dostal w zstrzyku u weta to przynajmniej dzis mielibyscie z glowy wpychanie

[kokocha]

Wróciliśmy od weta... Władziu dostał kroplówkę podskórną z glukozą, żeby go odżywić. Niestety dozylnie się nie udało, bo Władek się wyrywał i wetka stwierdziła, że nie będzie go męczyć... Pobrała mu krew na kolejne badania, zrobiła usg... i wyszło, że ma piasek w dole pęcherza, co prawda mówiła, że pęcherz jest trochę mały i jutro powtórzy jeszcze. Bo jutro tez jedziemy na dalsze badania... acha i dzisiaj dostał zastrzyk przeciwbólowy, może mu ulży...
Po powrocie trochę skubnął karmy i znowu krpolekował w kuwecie...
Niestety wetka powiedziała, że jak nie będzie poprawy to wyszycie...
ech...

[zuza]

Jesli naprawde nie bedzie innego wyjscia to poszukajcie dobrego chirurga miekkiego do tego... w Wawie wiedzialabym kogo polecic, moze poznaniacy pomoga swoja wiedza
Ja mam wrazenie, ze on sie porzadnie nie odetkal Ale nie wiem dlaczego niestety Nic wiecej mi do glowy nie przychodzi

[urwiniu]

Nie ma smutnych min, o nie. Ja wiem jak kot potrafi zaskoczyć człowieka, kochany miziasty kot ma chęć życia i tyle. Wyzdrowieje w mgnieniu oka i będzie dobrze. Oj, tak będzie! Czekamy jedynie na tzw przełom No więc wycałować Władzia i optymistyczne teksty mu wstawiać (Swoją drogą cudne imię)