Współczujemy Przytulamy TygRyszardzie musisz być bardzo dzielny i wspierać Dużą
Tu jesteśmy http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=152188 Człowiek szczęśliwy to nie ten, który wszystko ma, ale ten, który cieszy się wszystkim, co ma. Gabi 14.07.2016 (*), Duffy 06.04.2009 - 02.11.2020 (*)
Bardzo dziękujemy z blondynem za wsparcie Dużej, dziś dalej siąpi ale ciut mniej i tuuuuli nas ciągle, co nam się podoba. Blondy bardzo grzeczny nie ciąga na smyczy jakby czuł, że Dużej mocy brak. I ja jestem bardzo grzecznym kotem bo nie zgubiłem nowej obroży z paskudnym dzwonkiem. Duża mówi, że muszę mieć dzwonek bo kolejnych szczurzych i ptasich truchełek pod drzwiami nie strawi.
I myself think that to have a cat is more important than to have a Bible.— R. H. Blyth A ja jestem tu- viewtopic.php?f=1&t=126453
My też Was pozdrawiamy. Dużą przytul mocno, TygRyszardzie, to będzie nie mniej smutna, ale spokojna. Fasolka z Florką, Pralcią (Florka i Pralcia też sporych rozmiarów), Franią i dużą
No blondyn grzeczny, ale ja jestem grzeczniejszy bo nie zachowuje się jak odkurzacz, a blondyn podobno po kastracji mega głód włączył. Duża dziękuje za pamięć i powoli jej lepiej bo wraca do pracy i odrywa umysł od smutności jak mówi. Ale to chyba nieprawda bo dziś bardzo brzydko przez telefon mówiła o jednej sąsiadce do innej Dużej (co u niej kiedyś w piwnicy mieszkałem). Tą niedobra sąsiadkę znam bo czasem ją odwiedzałem jak nie miała kotów. No i potem ona wzięła małą kicię z działki, bo mała i chora i ona u niej mieszkała i wysterylizowała ja ta baba, potem wzięła mini kocurka też go poleczyła i one takie maluszki były jak do niej trafiły i na dwór nie chodziły no takie całkowicie domowe, nie to co ja. I Duża się dziś dowiedziała, że ten babon straszny wyniósł je na działki po 2 latach pobytu tylko w domku! Nawet ja czuję, że to zgroza! I Duża zła jest ogromnie i znów ryczy. Mówi, że przez swoją smutną sytuacje nie zauważyła co dzieje się obok, bo wzięłaby te maluchy i im pomogła, a tak... Kicia podobno na działkach przepadła nie pojawia się, kocurek przychodzia na jedzenie chociaż. Ja wiem jak byłem pzrerażony jak pierwszy raz byłem u Dużej w domu, a co one maja powiedziec? I Duża nie wie co robić, rozmawia z portfelem i swoja koleżanką co jest właścicielką naszego domku, czy możemy przyjąć te koty. No serce się kraja jak mawia No ale napisałem dużo, idę pospać obok blondyna on taki ciepły...
I myself think that to have a cat is more important than to have a Bible.— R. H. Blyth A ja jestem tu- viewtopic.php?f=1&t=126453
To tak, jakby mnie duża wystawiła na podwórko . Mieszkam w domu dwa lata i dziewięć dni, bo przyszłam na sterylizację i zostałam. Ta kicia pewnie przyjdzie, trzeba tam często chodzić. Może Twoja Duża znajdzie im inny dom, tylko je przetrzyma? Wiem, może być długo , bo sezon na kocięta. Fasolka współczująca
Kochany TygRyszardzie jesteś najwspanialszym kotkiem Teraz tylko musisz tulić Dużą (od nas też) i nie sprawiać jej kłopotów. Malutka może się jeszcze pojawi, moje maluchy(tylko je dokarmiam) po świętach przez ponad tydzień się nie pokazywały a teraz już z daleka mnie witają
Tu jesteśmy http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=152188 Człowiek szczęśliwy to nie ten, który wszystko ma, ale ten, który cieszy się wszystkim, co ma. Gabi 14.07.2016 (*), Duffy 06.04.2009 - 02.11.2020 (*)