Inka&Salem - Wzdęcia, czekamy na USG

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 25, 2004 13:27

No i przeżyłaś, to dobrze. Teraz kciuki za kitkę i niedługo obie zapomnicie co przeżywałyście :D

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie kwi 04, 2004 11:36

HA!!!!! Kot w swietnej formie!! Wszystko się pięknie goi, szwy poucinane (to, co wystaje), oba koty mają za sobą zabiegi wycinające! Wyobraźcie sobie, że Inka naprawdę jest spokojniejesza po tej sterylce. Zdecydowanie! To tylko 2 tygodnie, ale da się wyczuć różnicę. Chociaż wetów dalej niekocha :lol: . Byłysmy na podcięciu końcówek nici, był dr Jankowski :twisted: . Moje pierwsze słowa to: ale je nie wiem, czy damy radę we dwoje. Szkoda, że nie widzieliscie jego miny (obrazona męska duma).... Koteczek po wyjęciu z kontenerka nafukał, napluł 8O , nawarczał. Lekarz stał w odległosci metra i usiłował szczypcami ociąć końcówki. Jaki był szczęsliwy PO :twisted: :twisted: . "No i widzi pani! Poradzilismy sobie bez dr Sierakowskiego. Poradzilismy sobie!" - ależ była zadowolony (wczesniej nalegałam na poproszenie o pomoc chirurga -myslałam, że szwy wyciąga się w całosci.) Na to ja odpaliłam : Ale ona ma dzis dobry humor! (bo miała....). Hihihihhi. Swoja drogą, to faktycznie dzikus z tego mojego zwierzaka - pazurki miała obcinane pod narkozą, inaczej się nie da. A i tak były jakies problemy, chyba się szybko wybudziła, bo tylne ma obcięte co drugi :twisted: . Wariat!
Nie ma nic piękniejszego, niż dwa koty tłukące się zapamiętale na regale, 2 metry nad ziemią 8O . Ataku serca można dostać! Szczegónie, gdy z zapasów przechodzą do boksu! Jeden kot - to swietny pomysł. Drugi - to pomysł genialny :!: :!:
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Nie kwi 04, 2004 11:42

:ryk:
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87891
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Nie kwi 04, 2004 20:21

:lol: Emi u weta jest zawsze potwornie przerażona, ale można z nią wszystko zrobić. W domu nie podjęłąbym się obciąć jej jednego pazurka.
Agatka i
Obrazek
"Koty prowokują człowieka do nieustannych wyznań miłości"
Christopher Sandt

mysikluliczek

 
Posty: 1101
Od: Sob sty 10, 2004 22:20
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie kwi 04, 2004 20:30

:D

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon kwi 05, 2004 9:02

Wyobrażam sobie te sytuacje i... :ryk:
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Czw kwi 08, 2004 23:07

Oj, tak. Ale z tą moja kocicą to same komedie są :D . Brzuszek po sterylce ślicznie się goi. Bardzo szybko zarasta sierścią, właściwie nie widać już skóry, ma tam taki śmieszny puszek w łatki! I tu mam pytanko: tuż obok szwu Inka ma jakby małą kuleczkę. Gdzieś czytałam, że to normalne, że coś takiego pojawia się po sterylce koło ranki. Pytam tylko tak, dla spokoju sumienia :wink: , bo ranka poza tym goi się ładnie, kotka się nią nie interesuje, jest żwawa, szaleje.
Teraz może kilka słów o Salemie. To niesamowite, jak szybko odzyskuje radość zycia. Pełna miseczka, ciepły kąt i góra uczucia ze strony ludzi i zwierząt i przerażony chudzielec z korytarza stał sie wesołym kocurkiem. Salemek jest już wykastrowany. Pochłania niesamowite ilości jedzenia 8O , je wszystko i w kazdych ilościach, głośno domagając się, jeśli czuje, że ma pusty brzuszek 8) . Aż się zastanawiam, czy go ponownie nie odrobaczyć, a nóż.... On naprawdę bardzo dużo je :) . Całe szczeście, że nie jest wybredny - wsuwa mięso, nabiał, warzywa, ryż i makaron, dosłownie WSZYSTKO. Naleśniki i ziemniaki z garnka też :roll: . Jeszcze nie został zaszczepiony, ale na pewno zrobię to w ciągu najbliższych tygodni. Podejrzewam zresztą, że był szczepiony, nie ma żadnych problemów ze zdrowiem, oprócz rzadszych kupek od czasu do czasu. Ale strzeżonego... i kota trzeba kujnąć.
Martwi mnie natomiast jedna rzecz: nie może wyzbyć się strachu przed człowiekiem :? . Gwałtowniejszy ruch czy głośniejszy dźwięk wzbudza w nim paniczny strach. Przykleja się niemal do podłogi i ucieka w popłochu. Nie przepada za braniem na ręce - natychmiast zaczyna wtedy mruczeć, ale jakoś tak... smutno, jakby mówił: "jestem malutki, nie rób mi krzywdy" :cry: . Z Inką dogaduje się wspaniale. Codziennie uprawiają zapasy i boks :wink: . Tłuką się niesamowicie. Początkowo mały nie bardzo sobie radził z silna kotką i płakał, ale teraz sam ją gania po domu i prowokuje do zabawy. Najzabawniej jest jednak wtedy, gdy Inka zmusza go do... toalety! Czasem przytrzymuje go łapką i siła myje mu uszka i pyszczek. Bo, przyznam szczerze, Salem do czyściochów nie należy :oops: . Owszem, czasem łapkę liźnie, rzadziej pod ogonkiem :oops: :oops: . Natomiast Inka to dama i myje się ciągle. Przy przymusowej "kąpieli" Salem ma minę męczennika. Widać jednak, że to tylko taka kocia ściema - Inka jest silniejsza i ma przewagę, ale gdyby chciał, to pacnął by ją łapą i zwiałby do wersalki :lol: .
Oboje uczą się od siebie najróżniejszych rzeczy. Salem podchwytuje niestety te najgrosze :roll: , ale od mojego diabełka ciężko nauczyć się czegoś "przyzwoitego" 8) . Otwieranie szafki z koszem na śmieci (z wysypywaniem go lub bez, dowolne kombinacje), obgryzanie paprotki, drapanie książek, dzikie gonitwy po domu, boksowanie psu pyska - Salem jest baaaaardzo pojętnym uczniem :twisted: . Za to Inka nauczyła się od niego... jeść . Kicia, która wybrzydzała i przebierała teraz wsuwa nawet mieszankę ryżu, warszyw i mięsa, jajko, serek 8O 8O 8O . W ogranicznym stopniu, bez szaleństw, ale je! Chyba zauważyła, że wszystko, czego nie zje wciąga kocurek i nie ma, ze "MOŻE raczę zjeść później" :twisted: .
Oczywiście moje sierściuchy popełniają też zbrodnie - ostatnia to wywalenie pudełka z suchym jedzeniem i wyjedzenie prawie całego :evil: (pudełko ma zamknięcie na zatrzask - jak je otworzyli nie pytajcie - brały w tym udział ciemne moce :twisted: ). Za coś takiego powinnam wyiesić za ogony i czekać, aż skruszeją :twisted: . Wstręciuchy!
Ogólny wniosek jest taki, że ... co dwa koty to nie jeden :lol: . Mam nadzieję, że Salemek jeszcze się z nami oswoi i zapomni o przykrych przeżyciach. Na razie terapię funduje mu dr StalInka (ostatnia ksywka koteczki autorstwa mojej siostry :twisted: ).
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pt kwi 09, 2004 2:30

Super, że się kotuchy dogadały i wszystko się układa. Co do strachu kocurka przed ludźmi to na to trzeba po prostu czasu. Nasza Salma (cóż za zbieżność imion 8) ), też znajda na początku panicznie bała się ludzi, teraz nie boi się domowników, ale jak ktoś do mnie przychodzi ona od razu pędzi się schować, po chwili wychodzi ale dotknąć obcemu i tak się nie da :roll: .
Obrazek Obrazek

sabianka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4674
Od: Śro lis 26, 2003 18:34
Lokalizacja: Rybnik

Post » Pt kwi 09, 2004 6:52

a propos rzadszych kupek od czasu do czasu - przebadaj jego kupala pod katem lamblii moze. Guziczek tez tak mial i lamblie mu wyszly jak byki :-(
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87891
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt kwi 09, 2004 7:17

Salem moze kiedyś nabierze zaufabnia, ale jest sporo takich kotów, które na gwałtowny ruch zawsze reagują ucieczką.

Mój Budrys też nie dba o czystość pogognia :? . Boruta z chęcią by go tam umył, ale ten się nie daje :roll: . czasami ja go tam podcieram, na co śmierdziel reaguje wielkim oburzeniem :twisted:
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pt kwi 09, 2004 10:15

Zuzo, mam nadzieję, że twoje słowa nie okażą sie prorocze :? . On ma takie rozluźnienia od czasu do czasu... zastanawiam się, czy nie reaguje tak na zmiany pokarmu - mówiłam, że je wszystko, czasem poza moją kontrolą, choć staram się go pilnować :roll: . Niedługo szczepienie więc i obowiązkowy przegląd kota :lol: . Zapytam weta. Z robalami już miałam do czynienia :evil: i ślad po nich nie został :twisted: . Niech lepiej nie zaczynają !!!
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pt kwi 09, 2004 11:00

Oj, jak fajnie że kotki się dogadały. Kid, musisz swój podpis uaktualnić :wink:
Agatka i
Obrazek
"Koty prowokują człowieka do nieustannych wyznań miłości"
Christopher Sandt

mysikluliczek

 
Posty: 1101
Od: Sob sty 10, 2004 22:20
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt kwi 09, 2004 15:36

No właśnie czekam na aparacik, co by trzasnąć kocurkowi parę fotek :D . Powtórzę moje pytanie, bo pewnie się zagubiło w morzu mojego gadulstwa :lol: : czy taka mała kuleczka koło szwu po sterylce jest normalna? Ranka nie ropieje, nie krwawi, jest już prawie niewidoczna, tylko przy dotyku i dobrym oku da się zauważyc to zgrubienie :conf: .
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pt kwi 09, 2004 15:41

Kid, to podobno normalne i powinno sie "rozejsc" w ciagu jakichs 2 tygodni. Jesli sie tak nie stanie, trzeba pokazac wetowi.

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pt kwi 09, 2004 15:59

Dziękuję Beatko, uspokoiłaś mnie :P .
P.S. W ciągu 2 tygoni po sterylce, czy po zdjęciu szwów? Przepraszam za dociekliwość :oops: .
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Silverblue i 28 gości