Jedyne takie Dranie. Życie wariata to nie bułka z masłem ;)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 15, 2010 21:20 Re: Jedyne takie Dranie. Tragiczny początek. Tadźka [`].

Nie było mnie dwa dni forum. Spojrzałam na tytuł i jestem w kompletnym szoku :cry: :cry: :cry:
Dziwne, że tak guz nie dawał żadnych widocznych objawów. Kiedy Ktoś ciężko choruje powoli się przygotowujemy na to, że Go zabraknie, choć ból nie jest mniejszy. A tak, szok.
Bardzo mi przykro Wielbłądziu, stracić dwa koty w tak krótkim czasie... brak mi słów.

Spij spokojnie Tadziku [']
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Śro gru 15, 2010 21:43 Re: Jedyne takie Dranie. Tragiczny początek. Tadźka [`].

Wielbładzio- bardzo wspolczuje :(
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Śro gru 15, 2010 21:49 Re: Jedyne takie Dranie. Tragiczny początek. Tadźka [`].

behemotka pisze:Ona naprawdę nikogo-nikogo z Drani nie lubi? I jak kontakt z Tobą?


Niestety naprawdę. Bije każde po równo, z identycznym (ogromnym) natężeniem agresji :( Wydawać by się mogło, że inaczej będzie zachowywać sie chociaż wobec swojego towarzysza paluchowej niedoli - Dorysia - ale guzik, tłucze go dokładnie tak samo jak wszystkie pozostałe. Kiedy którejś z poprzednich nocy (myśląc, że rano wybierzemy się na krew, co jak dotąd nie doszło do skutku :oops: ) zamknęłam ich we dwójkę w klatce, prała go jak szalona, łącznie z rzucaniem się do oczu 8O Nad ranem zaczęła jeszcze na dodatek wyć, warczeć i rzucać się po klatce - musiałam wstać i zamknąć ścierwojada do transportera, gdzie posiedziała sobie (o dziwo, jak grzecznie :twisted: ) ze 3 czy 4 godziny zanim na dobre wstałam. Nie bije tylko Buśki, ponieważ nie ma do niej dostępu - no i nie będzie biła, bo przecież ścierwa nigdy nie odważę się do nas wpuścić :twisted:
'Kontakt' ze mną ogranicza się do bycia miziastą wtedy, kiedy ma ochotę na dodatkową michę mokrego. Owszem, potrafi bardzo ładnie mruczeć i często nawet daje się głaskać - ale spróbuj tylko wziąć ją na ręce: mnie też wali łapami po twarzy i wszędzie gdzie popadnie :( No cóż, mam zupełnie inne wyobrażenie 'kontaktu' z kocimi domownikami, które to wyobrażenie zresztą większość Drani codziennie potwierdza...
Niestety, według mnie ten kot ma po prostu zły charakter :( Zdarza się.
Wiadomo, że nie wywalę jej na mróz, ani nie oddam z powrotem do schronu - ale chwilowo nie mam jeszcze żadnej rozsądnej koncepcji, co mam z nią zrobić, jeśli nic się nie zmieni :(

Tak jak już pisałam: taki na przykład Julek :wink: to nie da sobie w kaszę dmuchać, ale większość (o ile w ogóle nie wszystkie) pozostałych jest zdecydowanie nienawykła do aż TAKIEJ czyjejś agresji, na czele z cykorowatą Nuśką - główną ofiarą meliniary :twisted: Z jakiej racji zresztą mam pozwalać, żeby którekolwiek z nich - jakby nie było od dawna domowników - ciągle obrywało za niewinność od kocicy, która wprowadziła się tu niecałe dwa tygodnie temu :twisted: ...?

Smutno.
Przez cały dzień przypominałam sobie Tadźkę. To, jak słodko wywalała się w lato 'do góry kołami' i pokazywała tłusty brzuch, z jakim zapałem bawiła się zawsze zabawkami z cat-nipem, jakie piękne miała zielone oczy...
Ale wiecie - nie płaczę. Wcale a wcale :oops: Rozpłakałam się tylko raz, w nocy, ale i to wcale nie z powodu Tadźki :oops: Znowu niechcący weszlam w folder ze zdjęciami Bidonka :cry: ... Jestem niesprawiedliwa, wiem, tak nie można. Ale serce nie sługa. Jest mi smutno - to jasne, brakuje mi jej i chciałabym, żeby była - wiadomo, ale... Tak jakoś spokojnie, rozsądnie, w zgodzie z wyrokami losu... Podczas kiedy ten kolec po Bidzi nadal tkwi w moim sercu i nadal kłuje tak mocno :cry:

Trzęsie mnie zimno, gardło zaczyna boleć coraz konkretniej :roll: Powinnam iśc na to zwolnienie już od jutra :twisted:
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Śro gru 15, 2010 21:55 Re: Jedyne takie Dranie. Tragiczny początek. Tadźka [`].

Masz rację , piękna z niej była panna może wykrakałem tym zdjęciem :roll: :(

bubor

 
Posty: 23310
Od: Czw maja 24, 2007 18:25
Lokalizacja: Kraków :)))

Post » Śro gru 15, 2010 21:56 Re: Jedyne takie Dranie. Tragiczny początek. Tadźka [`].

Jak dla mnie to co robi koteczka to efekt stresu i - najprawdopodobniej - zbyt dużej ilości kotów. Ona sobie nie radzi z ich obecnością (tzn. radzi sobie okładając każdego, żeby mieć kontrolę nad sytuacją). Obawiam się, ze to kocia jedynaczka. Myslałaś o feliwayu?
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35629
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro gru 15, 2010 22:03 Re: Jedyne takie Dranie. Tragiczny początek. Tadźka [`].

genowefa pisze:Dziwne, że tak guz nie dawał żadnych widocznych objawów. Kiedy Ktoś ciężko choruje powoli się przygotowujemy na to, że Go zabraknie, choć ból nie jest mniejszy. A tak, szok.


Też ciągle jestem w szoku.
Oniemiałam już wtedy, kiedy okazało się, że 'takie byle cuś' na łapie jest nowotworem. Ale zostało wycięte, wszystko (przynajmniej pozornie) wróciło do normy - miałam nadzieję, że nawet jeśli COŚ dalej będzie się działo, to nie nastąpi to aż tak błyskawicznie :(
Jeszcze na początku listopada wskaźniki wątrobowe były idealne - stąd wniosek, że ten wewnętrzny guz rozwinął się jednak już po tym na łapie (a nie odwrotnie) - po prostu wszystko potoczyło się szybciej niż ktokolwiek mógł przypuszczać :( :( :(
Nie wiem, czy cokolwiek dało się zrobić, jakoś zapobiec - lub przynajmniej odwlec w czasie tę tragedię. No ale nawet gdyby wtedy w listopadzie została wykonana histo - wtedy wyszłoby, że nowotwór JEST złośliwy - i co w związku z tym dalej...? Chemioterapia :roll: ......???

Dziwi mnie też, że przez cały ten czas, kiedy to świństwo już w niej rosło - nijak nie sprawiała wrażenia kota, który źle się czuje, cierpi itp. Jadła jak zwykle (dużo), musztrowała inne koty, na przemian miziała się i rzucała z pazurami na wszystkich moich gości (Alyaa - byłaś ostatnią Osobą, która dostąpiła zaszczytu bycia przez Tadźkę podrapaną :roll: to było jeszcze w niedzielę wczesnym popołudniem...), towarzyszyła mi wieczorami przy kompie...

Jak grom z jasnego nieba :(
Ostatnio edytowano Śro gru 15, 2010 22:09 przez Wielbłądzio, łącznie edytowano 1 raz
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Śro gru 15, 2010 22:04 Re: Jedyne takie Dranie. Tragiczny początek. Tadźka [`].

bubor pisze:Masz rację , piękna z niej była panna może wykrakałem tym zdjęciem :roll: :(


Nie żartuj Paweł, jaki to mogłoby mieć związek...
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Śro gru 15, 2010 22:04 Re: Jedyne takie Dranie. Tragiczny początek. Tadźka [`].

Niezbadane są wyroki losu chciałoby się tutaj powiedzieć :(
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Śro gru 15, 2010 22:08 Re: Jedyne takie Dranie. Tragiczny początek. Tadźka [`].

Marzenia11 pisze:Jak dla mnie to co robi koteczka to efekt stresu i - najprawdopodobniej - zbyt dużej ilości kotów. Ona sobie nie radzi z ich obecnością (tzn. radzi sobie okładając każdego, żeby mieć kontrolę nad sytuacją). Obawiam się, ze to kocia jedynaczka. Myslałaś o feliwayu?


Tak, oczywiście, po pensji natychmiast kupię wkład. Spróbujemy wszystkiego, czego tylko można spróbować, bo wcale nie chcę z miejsca 'pozbywać się kłopotu' = stworzenia, za które jakby nie było osobiście i dobrowolnie wzięłam pełną odpowiedzialność :oops: Zobaczymy, może coś się da zrobić. Ale w międzyczasie nie mogę również pozwolić na to, żeby rozstawiała mi po kątach domowników - dlatego na czas moich nieobecności w domu niestety będzie zamykana w klatce.
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Śro gru 15, 2010 22:10 Re: Jedyne takie Dranie. Tragiczny początek. Tadźka [`].

Wielbłądzio pisze:
bubor pisze:Masz rację , piękna z niej była panna może wykrakałem tym zdjęciem :roll: :(


Nie żartuj Paweł, jaki to mogłoby mieć związek...

Ostatnimi czasy różne dziwne rzeczy mi przychodzą do głowy :oops:
Taką ją zapamiętam , piękną zielonooką :( .........

Obrazek

bubor

 
Posty: 23310
Od: Czw maja 24, 2007 18:25
Lokalizacja: Kraków :)))

Post » Śro gru 15, 2010 22:12 Re: Jedyne takie Dranie. Tragiczny początek. Tadźka [`].

Pięknie na tym zdjęciu wyszła :(
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Śro gru 15, 2010 22:18 Re: Jedyne takie Dranie. Tragiczny początek. Tadźka [`].

Przeczytałam w temacie i mną wstrząsnęło. Wielbłądziu, tak bardzo współczuję. Dwa koty w przeciągu miesiąca :( .
Śpij Tadziu spokojnie[']

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro gru 15, 2010 22:23 Re: Jedyne takie Dranie. Tragiczny początek. Tadźka [`].

Wielbłądzio pisze:Jeszcze na początku listopada wskaźniki wątrobowe były idealne - stąd wniosek, że ten wewnętrzny guz rozwinął się jednak już po tym na łapie (a nie odwrotnie) - po prostu wszystko potoczyło się szybciej niż ktokolwiek mógł przypuszczać :( :( :(

Trudno zgadnąć. Wiem, że u ludzi nowotwór trzustki daje przerzuty do wątroby i w pół roku jest pozamiatane :( W takim przypadku nic nie pomaga, nawet profesorowi onkologii. Niestety znam takie dwa przypadki z mojego otoczenia.
W sumie dobrze dla niej, że to potoczyło się tak szybko i długo nie cierpiała (a przynajmniej nie dała po sobie znać i możemy tak przypuszczać). Nie chyba nic gorszego niż długie umieranie i świadomość tego co się dzieje.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Śro gru 15, 2010 22:45 Re: Jedyne takie Dranie. Tragiczny początek. Tadźka [`].

Nie wiem. Zastanawiam się, jakim cudem takie rozrastające się świństwo (podobno było gigantyczne :( ) mogło jej nie boleć... Albo może: jakim cudem wcale a wcale nie okazywała tego, że cokolwiek jej dolega...?
Smutno.

Muszę uporządkować foty obu Dziewczynek. Zebrać wszystkie do właściwych folderów, dobrze opisać, zapisać gdzieś na stałe... Wiem, że powinnam to zrobić, w przeciwnym razie 'w ferworze walki' (czyt. w pośpiechu, szukając czegoś w razie potrzeby) mogę coś niechcący pokasować, a przecież szkoda, bo żadnej więcej już żadnej z Nich nie zrobię :cry:
Zasrane życie :(
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Śro gru 15, 2010 22:49 Re: Jedyne takie Dranie. Tragiczny początek. Tadźka [`].

Ojciec mojej znajomej zasłabł nagle, był na jakimś weselu, nagle zaczął wymiotować krwią, a potem stracił przytomność. Umarł po tygodniu nie odzyskawszy jej. Okazało się, że miał zjedzoną przez raka wątrobę. A do tego momentu nie narzekał szczególnie na nic, na żadne silne bóle itd. Czyli może tak być :(

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 49 gości