Udało nam się dojechać do lecznicy. Kotki już u nas.
Kocurek jest bardzo odważny. Zwiedza z podniesionym ogonkiem mieszkanie i niczego się nie boi

Jest wszędobylski i ciekawski. Z charakteru podobny do naszego Rysia

Jest zjawiskowo piękny. Niezwykły. Długi, szczupły, długa szyja, ogromne oczy. Trochę jakby miał coś z bengala i devona. Już wie, że nie jest w schronisku. Już wie, że to dom. Inny, ale dom. Będzie dobrze
Koteczka jest w dużo gorszym stanie psychicznym

schowała się za wersalkę od razu. Jest taka delikatna i krucha. I przepiękna. Naprawdę prześliczna. Rozłożyliśmy klatkę wystawową, ale zobaczymy. Kicia kilka razy wychyliła główkę zza łóżka, słysząc nawoływanie braciszka. Chyba zżyte są ze sobą.
Nasze koty zdezorientowane, niezadowolone raczej. Syczą, ale nie ma agresji.
Bardzo proszę o kciuki by wszystkie się dogadały i żeby nowe koty przestały się stresować i ładnie jadły i korzystały z kuwetek.
Pyza łazi napuszona.
matko ale mam kotów w domu
