Zabersowe pokemony - Kredkiszon ma chałupę :)

[zabers]

jeśli o zapis, to ja się nie "wtrancam" - to już każdy jak tam uważa

Żaden to cud. Tak się stało, w środku dnia i już, i mamy ejbry . Ale w sumie jest (tfu, tfu, tfu) ok.


Muszę na trochę wyjść - wrócę niebawem

[Birfanka]

Goscie slicznosci
Dobre Pokemony, dobre, choc one nie dodaja Duzej emocji!

A listy Tobie niepotrzebne, zreszta i tak masz duzo roboty, lepiej zamiast list pisac w wolnych chwilach "Opowiesci z krypty"

Zabers - Birfance chodzi nie o zapis lecz o klasyfikację: harpia czy desperatka

O to to! Dokladnie!

[AYO]

Ja zresztą też harpię wolę - gdybym doszła do wniosku, żem desperatka znaczy - pora umierać

[moś]

Czeeeeeść AYO, matko marudo, Betako...

Wszyscy żyją i tyją (no, może z wyjątkiem moich pokemonów)

tak się rozgościliśmy


tak ładnie podchrupujemy (bo suche stoi zawsze, a mokre jest dwa razy dziennie)


tak dbamy o ejbry (wiem, wiem, poruszone. Muszę u TŻ-a się podszkolić )


jedzenie


A pokemony - luzik. Śpią sobie i mają wszystko w nosie.

A ja sobie zacytuje dla pomnosci ten cudny widoczek

[zabers]

Wróciłam. Wszystkie pokemony (swoje i przygarnięte) wygłaskane. Jutro goście skończą tydzień. Powoli zaczynam sypiać w nocy. (co nie znaczy, że pozbyłam się świra - podczas odkurzania zwijam dywan z pokoju gości i czyszczę go na korytarzu - żeby gości nie stresować )
Zadziwiają mnie moje pokemony (w sumie jestem im bardzo za to wdzięczna). Nie dość, że nie szkrabią w drzwi do pokoju gości (a przecież wiedzą, czują, że są tam inne koty), to jeszcze od początku zachowują się jakby nigdy nic. Może dlatego, ze wszystkie nasze codzienne rytuały pozostały niezmienione? Kulka jak zwykle wymusza wcześniejszą kolację (paskuda, robi to TYLKO I WYŁĄCZNIE w stosunku do mnie . Jak TŻ jest z nimi, nie ma jęków - kolacja jest o zwykłej porze), a wieczorem przychodzi i łapką szkarabie mnie w rękę "pora na wieczorne przysmaczki" (witaminki i pasta na kłaczki, którą pokemony zlizują prosto z palca/tubki).
Zastanawiałam się co by tu dopisać "z krypty", ale nagle "krypta" zmieniła się w "żłobek".

Dzięki, że zaglądacie - niby wirtualnie, a jakoś mi raźniej.

[Birfanka]

Zagladamy

Trzymajcie sie
Jak juz sobie wyrobicie pewne wspolne przyzwyczajenia, codzienna rutyne, to latwiej bedzie

[MariaD]

podczas odkurzania zwijam dywan z pokoju gości i czyszczę go na korytarzu - żeby gości nie stresować )

To jeszcze przez parę dni tyczy tylko kotki.
Kociaki do ok. 10 dnia są głuche. Zorientujesz się jak zaczną słyszeć, bo na głośniejszy dźwięk zareagują gwałtownym podniesieniem łebków. Wtedy przez parę dni trzeba koło nich mówić sotto voice (przyciszonym głosem).
I jak otworzą ślepka - koniec z fleszem i ostrym światłem z np. lampki czy słońca. Może się uszkodzić wzrok malucha.

[zabers]

podczas odkurzania zwijam dywan z pokoju gości i czyszczę go na korytarzu - żeby gości nie stresować )

To jeszcze przez parę dni tyczy tylko kotki.
Kociaki do ok. 10 dnia są głuche. Zorientujesz się jak zaczną słyszeć, bo na głośniejszy dźwięk zareagują gwałtownym podniesieniem łebków. Wtedy przez parę dni trzeba koło nich mówić sotto voice (przyciszonym głosem).
I jak otworzą ślepka - koniec z fleszem i ostrym światłem z np. lampki czy słońca. Może się uszkodzić wzrok malucha.

A, czyli mogę zwijać dalej dywan i odkurzać na korytarzu, i nie będzie to świr. Cudnie.
Na szczęście nikt na stałe w ich pokoju nie mieszka i jest cisza (jedynego stresu mogą dostarczyć odgłosy ze śmietnika, który jest pod blokiem, ale to już trudno - przy takich temperaturach okno musi być otwarte).
Pokój jest od północy, więc słońca nie ma. Nie ma jednak też i zasłon/rolet/żaluzji - nic. Czy w takim razie powinny mieć całodniowe zaciemnienie? Powiesić na stałe coś, np. ręczniki, żeby był półmrok?
Flesza nigdy nie używam (sama nie lubię jak mi ktoś po oczach daje, więc ... po prostu nie używam)
Do Kredki od początku mówię cicho i spokojnie (co poniekąd obróciło się przeciwko mnie, bo jak się wyluzowała i głęboko zasnęła, to prawie umarłam ze strachu ), więc i do maluchów będę (tym bardziej - to takie małe "niewiadomoco") .
Lampkę nocną to mam taką , coś jak długi lampion ze sznureczkiem lampek choinkowych w środku. Światła to nie daje właściwie prawie wcale, tyle, że jak wchodzę w nocy do pokoju, to jest duża szansa, ze się nie zabiję (mam orientację gdzie idę ). Może taka zostać? (jak znajdę w katalogu Ikei, to wkleję link)
Dzięki stokrotne za pomoc.


edit: http://produkty.ikea.pl/p17592/oswietle ... -sloneczne
o, taką mam, białą

[kropkaXL]

Olcia-piękni ci Twoi goście!
Maluszki do zacałowania!
A Pokemony dzielne i mądre,jak u mnie były tymczasiki,to dopóki zajmowały łazienkę,to dyżur pod drzwiami(z przerwami na jedzenie i kuwetkowanie) pełnił Ptyś,a na obwarkiwanie i pobuczenie przychodziła Pynia(ta to ma w sobie miłość do swojego gatunku )
Klara i Antośka olewały

[matka maruda]

Witam porannie Autorkę i wszyskie (Pod)Czytujące z pochmurnej Wildy! Jak cudnie wstać, gdy słońce nie bije po oczach i innych częściach ciała !
Zaległości nadrobiłam, gości poznałam (wirtualnie oczywiście)i czekam na dalsze wieści ze żłobka i krypty. Drapdrapdrap za uszkiem od cioteczki dla Kulki, Glusia, Kredki i maleńtasów!Są słodkie .

[kalair]

Hej Zabersikowo i goście!

[dalia]

znalazłam druga część
witam się porannie

[moś]

No tak, lepiej brzmi żłobek od krypty
Koty lubia rytualy

[MariaD]

Czy w takim razie powinny mieć całodniowe zaciemnienie? Powiesić na stałe coś, np. ręczniki, żeby był półmrok?

Nie, chodzi o to by słońce bezpośrednio nie padało na posłanko z małymi.

Może taka zostać? (

Oczywiście. I mocniejsza też. Znowu chodzi o to by światło nie świeciło bezpośrednio na ślepka. Można świecić i 100 W byleby nie prosto w oczka.
U mnie żyrandol ma 180 W (na 3 żarówki) i zapalam spokojnie w pokoju malców.

[zabers]

Cześć wszystkim. Wreszcie chłodniej. Dziś w Ziemniakowie chmury, więc i w domu udało się trochę zbić temperaturę. Pokemony mnie oblazły - Kulka na kolanach, Gluś "buziakuje" ze stołu. Aż trudno mi pisać.

Koty lubia rytualy

I całe szczęście. Łatwiej ogarnąć.

MariaD - A, rozumiem. Stokrotne dzięki. (o, jak dobrze, że nie musimy przechodzić na łuczywo )