Księżniczka Leia i Nałęczowskie Olbrzymy.

Angina? Koty chorują na anginę?

Też w pierwszej chwili się zdziwiłam

ale w sumie czemu nie...

tylko niech mu szybko minie, bo mogę sobie wyobrazić jak go to boli :roll:

ale jest mu wyraźnie lepiej :ok:

sporo je i właśnie czai się na Siwunię :wink:

ojjj - rudy olbrzym się zaanginił??? ja niestety z domowego (ale ludzkiego) doświadczenia wiem, że im goręcej tym angina bardziej prawdopodobna wbrew pozorom.....

- aktualnie moja córka ma np. zapalenie tchawicy....

- a o czymś takim słyszałyście???

człowiek całe życie się uczy.... :twisted:

Prawdopodobnie z powodu różnicy temperatur między powietrzem a jedzonym lodem czy wypitą chłodną wodą właśnie w lato najłatwiej złapać anginę. Ale to tylko moje przypuszczenia, nie poparte żadnymi naukowymi badaniami

Zapalenie tchawicy??? Brzmi nieciekawie...

Trzymam kciuki za zdrowie Rudego :ok:

oraz Twojej córci, joluko :ok:

Zapalenie tchawicy?

brzmi poważnie... nie może być przyjemne :wink:

Masz rację Alyaa, to wszystko przez te różnice temperatur...ja ostrożna jestem z zimnym piciem dla kotów, ale TŻet nieraz daje im chłodne mleko, a Rudy zawsze takie bardzo chętnie pił. No i całą noc z nami ostatnio spał, a wiatrak hulał w naszym kierunku cały czas...doprawił się.

Zdrówka życzymy Twojej córci, joluko :ok:

dzięki dziewczyny! - córcia już nie malutka (drobne 178 cm wzrostu :wink:

) to da radę!!! :ok:

a te anginy i zapalenia gardła/tchawicy to rzeczywiście z szoku termicznego przy takich temperaturach...

- ale teraz to nawet "gorące" napoje mogą spowodować szok termiczny, skoro wokoło 40 stopni.... :roll:

178 cm? Czym karmiłaś? :mrgreen:

ja zawsze chciałam przekroczyć magiczną liczbę 170 cm ale jak na złość zatrzymałam się na 169 :roll:

nic nie pomogło ;-)

Dzisiaj znowu ma być żar

ja już nie mogę z tymi upałami :roll:

a co mają koty powiedzieć :roll:

w takim futrze :roll:

Kitki właśnie jedzą śniadanko

wszystkie przyszły, wszystkie jedzą. Śmiesznie to wygląda, bo Olbrzymy obok siebie, stykają się bokami, a Malutka odsunięta dwa kroki od nich, bo potwór taki, że do wszystkich pobliskich misek się pcha ;-)

Miłość kwitnie :wink:

a Malutka rośnie jak na drożdżach

Jak cudacznie przytulona :1luvu:

Ślicznie wyglądają :1luvu:

Mnie się zawsze marzyło 175 cm... a utknęłam na 173 :twisted:

Malutka zawsze kładzie się spać obok Majusia :-)

Czasami nawet służy mu za podnóżek ;-)

Dziewczyny wypracowały sobie bezpieczną odległość bez syczenia :-)

Leia często nie może się opanować i zaczepia Siwuńkę, a w ferworze potrafi nawet po niej przebiec :lol:

Siwuńka czasami zdaje się być zainteresowana zaczepkami Malutkiej, ale jeszcze potrzebuje trochę czasu, żeby się z nią bawić :-)

za to Rudy chętnie się z Leiką gania, aż wywalają jezyki i buzią oddychają ;-)

Malutka ma wciąż nieco podrażnione oczko... :roll:

wet zmienił jej już kropelki ale coś upartego tam siedzi :roll:

Angina Rudego już odeszła w zapomnienie - jest na etapie domowego doleczania. Gardło juz ładne

ja też fcem taką kocią miłość w domu oglądać!!!!!

- chyba nie doczekam.... :evil:

moje 178 cm kurczakami skarmione :wink:

- to jedyne mięso które w zasadzie do dzisiaj je interesuje...

zawsze się śmieję, że te hormony z kurczaków nieźle mi córki napędziły... :lol:

- chociaż druga o rok młodsza ma dopiero 171 cm... - ale za to wykrakałam - młodsza ma od dwóch dni anginę.... :roll:

dobrze, że kociastemu już chociaż zdrowotnie lepiej!!!! :ok:

joluka pisze:ja też fcem taką kocią miłość w domu oglądać!!!!! - chyba nie doczekam.... (...)

Ja też

Ja też kcem :!:

Jak się Pestka z Ogryzkiem nie leją to dzień można uznać za udany :roll:

Odkryłam, że nie chce im się bić tylko przy 35 stopniowym upale...

Chyba nie doczekam się nawet neutralności

Rudy i Siwunia to też była dość szorstka znajomość :wink:

ich bijatyki dom roznosiły ;-)

Malutka okazała się idealnym amortyzatorem ;-)

musicie Dziewczynki jeszcze po jednym kocie wziąć i wtedy będzie lepiej :mrgreen:

Malutka ma wciąż lekko przymrużone oczko...

A tak wyglądał dzisiejszy podwieczorek...w sumie dziewięć misek i każdy co innego je :roll:

ale jest fajnie :ok:

Dzisiaj dziewczyny połączył odkurzacz :wink:

w sumie się przytuliły z wrażenia :wink:

dobrze dzisiaj między nimi było :ok:

bez syków

Tylko Rudemu coś nie służą antybiotyki...trzeci dzień podawania, a dzisiaj ile razy dostał, tyle zwymiotował...może to już z nerw... :wink:

A jak Twoja córcia, Joluko? Kciuki za zdrówko :ok:

A swoją drogą...dygresja. Co myślicie o wypuszczaniu kotów bezwłosych? Ostatnio na spacerze spotkaliśmy bezwłosego peterbalda...był zadbany, czuł sie pewnie i wyraźnie wiedział co robi. Kiedy przykucnęłam, podszedł, dał się pogłaskać i poszedł dalej. Niby wszystko ok...ale ja swoich owłosionych kotów nigdzie nie wypuszczam...i nie wypuściłabym nawet w innych warunkach... :roll:

a peterbaldy wydają mi się być o wiele delikatniejsze od owłosionych kotów...jakoś mi się nie podoba to wypuszczanie bezwłosego kitka... :roll:

KsieznaJoanna pisze:A jak Twoja córcia, Joluko? Kciuki za zdrówko

a dziękujemy bardzo - obie dziewczyny u mnie już prawie zdrowe...

KsieznaJoanna pisze: musicie Dziewczynki jeszcze po jednym kocie wziąć i wtedy będzie lepiej

kiedy u nas właśnie się zaczęło, gdy do dwójki rezydentów dołączyła trzecia tymczaska - ślepinka Malwinka...

to ją właśnie dręczy i prześladuje rezydentka Majorka.... :evil:

a Twoja trójeczka boska!!!!! :1luvu:

założę się, że za tydzień już cała banda będzie w super komitywie... :ok:

Księżniczka Leia i Nałęczowskie Olbrzymy.

Kto przegląda forum