Hej kobietki
dziś moja kotka złowiła szpaka
Ptaszek krzyczał przeraźliwym głosem , przyniosła go do piwnicy i tam chyba chciała dokonac koncowej egzekucji . musialam wkroczyc do akcji i uratowałam ptaszynę . szczescie w nieszczesciu mam klatkę po papugach . włozyłam go tam i odczekałam z godzinę aż ochłonie biedak. po godzinie postanowiłam sprawdzić czy poleci , otworzyłam klatkę na balkonie i ptaszyna wyszła z niej ale spadła na ziemię

na nózkach biegiem uciekła do lasu . to ja za nią , przez płot w kapciach , po lesie poganiałam sie trochę a on hop spowrotem na podówrko . wczłapałam sie spowrotem na podwórko i po jakichś 15 minutach złapałam biedactwo ( a już czarno biała ekipa czyhała na niego ) . siedzi teraz w kaltce znowu . bo jak go wypuszcze to zginie .
Jak myslicie czy jest szansa ze wkoncu poleci? nie widac urazu skrzydel , ale nie jestem pewna czy kotka mu przypadkiem ogona nie wyrwała , bo jakis taki on krótki ten ptaszek

Uploaded with
ImageShack.us
Uploaded with
ImageShack.us