Ancymon to już 4 lata!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 21, 2009 7:55 Re: Bury Książę i ja niegodna

Malati, piękny kociej! :D

ewa74

 
Posty: 3570
Od: Pt paź 06, 2006 10:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 21, 2009 8:17 Re: Bury Książę i ja niegodna

Inga Ciebie też było bardzo fajnie poznać! Wreszcie wiem kto umie wytrzymać z Panem Sympatycznym.

Za wszystkie zachwyty dziękujemy :twisted: Magda no wiemy ale ja ciekawska jestem to tak próbuję się dowiedzieć czegoś jeszcze.


A Książę :roll: On mnie przerósł. Kulam z nim ze śmiechu. Wczoraj na przykład mój cierpiący na "straszne problemy jelitkowe" koteczek postanowił przejść na całkiem ostrą dietę... i zajadał się ze mną suchym chlebkiem. Mniam, mniam taki mięciutki, świeży chlebek, pycha, mmmmhhhhmmm... pawika po posiłku nie stwierdzono. A było to tak, niczego nie świadoma przyszłam z kromką świeżego chleba do łóżka (tak ja wszystkie złe komentarze rozumiem i się z nimi zgadzam), śpiący kotelek podniósł oko no i widząc co jem rozmruczał się bardzo głośno, że takie dobre i że On też lubi. Złośliwie zrobiłam kulkę z chleba i rzuciłam w kota licząc na jakąś fajną zabawę. Zabawy nie stwierdzono za to stwierdzono zjadanie ze smakiem. No cóż...

W nocy podobno buszował u mamy w pokoju, mnie obudziło stwierdzenie "uciekaj". Pan Wszystko Mnie Ciekawi zwiedzał półki z gracją słonia :D Poza tym faktycznie wszystko Go ciekawi, jak ktoś kichnie, coś upadnie, jakiś dziwny hałas się wydarzy to natychmiast pojawia się tam, bo to jest takie ciekawe. Ulubiona baza wypadowa to toaleta (po czasie łazienki na nią przyszła chwała).

I przyjmuje zakłady, kiedy Pan Wszystko Mnie Ciekawi nauczy się otwierać drzwi klamką? Bo że się nauczy to jestem pewna, z wielkim zainteresowaniem obserwuje jak otwieram drzwi klamką i widzę jak plany zniszczenia powstają w cudnej głowie.


No i nie mogę zrobić zdjęć ale od tyłu z tym długaśnym ogonem to wygląda jak lemur :D

Inga staram się kangurki ograniczać ale dzięki za ostrzeżenie, tym mocniej będę to robić. Jakby mnie trafił tą wielką łapą... brrr

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 21, 2009 8:21 Re: Bury Książę i ja niegodna

Wow Malati, jakiego znów przystojniaka sobie przygruchałaś ;)
Cudo panie cudo, do tego z chipem - na wystawy go, niech zarabia na siebie ;)
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27187
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Pon wrz 21, 2009 8:27 Re: Bury Książę i ja niegodna

Georg-inia pisze:no i bardzo miło było mi Was poznać, uśmiałam się jak norka w ten piątkowy wieczór :lol: musicie koniecznie przyjechać na dłużej 8)

Przyłączam się do Ingi, mnie również było bardzo miło :)
Fakt, z nerwów kilkakrotnie myliłam drogę i nie trzymałam się przepisów ruchu drogowego, ale cóż ... ja tylko wyglądam na śmiałą i dzielną :P

Aston/Jego Burowatość/Książę jest kwintesencją kota. To 100% kota w kocie :)
I niesamowicie się cieszę, że macie siebie nawzajem :ok:

Mam kilka zdjęć w komórce, postaram się je wrzucić.

Zelda też lubi chleb, a najbardziej lizanie świeżo podgrzanych, chrupiących grzanek :roll:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Pon wrz 21, 2009 8:33 Re: Bury Książę i ja niegodna

Malati gratuluje Ksieciunia :1luvu:
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 21, 2009 8:37 Re: Bury Książę i ja niegodna

Myszeńk@ baaardzo fajnie, że przyjechałaś i się z nami spotkałaś! Ja raczej też nieśmiała jestem ale ja miałam cel wyższy to na stresy poznawcze nie starczyło mi bagażu emocji. A łamania ruchu drogowego nie zauważyłyśmy. No i wiesz Twoja umiejętność orientowania się na parkingu w Manufakturze budzi taki respekt, że wszystko inne nawet gdyby było zauważone nie liczyłoby się :D
I uff z tym chlebem bo już myślałam, że robię bardzo duże faux pas.

Ooo czekamy na zdjęcia, a Pan Jaki Fajny Hałas to faktycznie jest takie prawdziwe kocisko. I fajnie, bo się całkiem wyluzował i już nie czuje potrzeby uderzania łapką, ale to może też temu, że sama się Go już poduczyłam. To jest naprawdę mega szybka aklimatyzacja. Teraz oglądam drapaki i czekam aż mi pensja wpłynie. Niestety bez drapaka może być kiepsko, Książę potrzebuje jakiś atrakcji :D

Avian w sumie te wystawy to nie taki zły pomysł hmmm ile tam się dzieje, ile hałasów ;) Chociaż ja nie wiem jak to jest, a jak On lubi sobie pacnąć czasem innego kotka to może lepiej nie ;)

I jeszcze psy... psy są kompletnie ignorowane. To znaczy troszkę się ich boi, Mała Di próbowała podgryzać Go w tylne łapki ale ogóle ok. Na przykład jak Laleczka się zrywa, bo coś ją zaciekawi to biegnie razem z nią. A najlepsze jest to, że jest odrobinę wyższy od Małej Di i Laleczki :twisted:

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 21, 2009 10:34 Re: Bury Książę i ja niegodna

Jestem na wojennej ścieżce z tatą! :evil:

Zabrał mi opowieść! Normalnie foch, koleżanka się mnie spytała jak kot, a jak ten podły drań, którego eee no się wyprę przyszedł i zaczął mówić! A miałam ofiarę, która się sama spytała!! No i koniec, kaplica, umarł w butach. Była opowieść, że kot super, że nie wygląda jak zwykły kot tylko wygląda dziko, że jest piękny i ma taką fajną mordkę, że ma długie łapy, że jest bardzo odważny, że się bili, ale ten cudowny kot nie wyciągał pazurów, że jest ciekawski, że ignoruje psy, że.... no uduszę Go jak nic!!! I nie ma ofiary do opowieści. Niech sobie znajdzie własnego kota do chwalenia się. Pffff to ja mogę opowiedzieć o świerzbie w uchu, że to taka podwójna adopcja była. Kurde no!

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 21, 2009 10:40 Re: Bury Książę i ja niegodna

:ryk: :ryk: :ryk:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 21, 2009 10:41 Re: Bury Książę i ja niegodna

:roll: :ryk:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 21, 2009 11:09 Re: Bury Książę i ja niegodna

No naprawdę baaaardzo śmieszna, no baaardzo. Zobaczycie jak ktoś Wam kiedyś zabierze opowieść! :P


O za karę napiszę Wam o poranku. Poranek był niezapomniany. Księciunio jako Pan na włościach odkrył gdzie jest jedzonko Jego zamykane. Oczywiście że mu nasypałam do miski, ale przerażona groźbą CC i słowami brata, że mam nie spaść Talibka jak zjadł wszystko to udawałam, że wszystko jest ok. Było jak jasny gwint. Księciulek z Bajki o oblubieńcu złej czarownicy, albo Księciulek co się nigdy z żaby nie odmieni turlał puszkę po całym pokoju. Ach ten odgłos obijanego od podłogi metalu i chrupek uderzających o jego cieniutką powłokę, o poranku....cudowne. Tak jak skoki wszędzie gdzie się da... no a jak wstałam i otworzyłam oczy to było super, można było przyjść, przytulić się, pomruczeć... i biec hałasować dalej. Bo przecież koci brzunio jest taki pusty. I nie wiem czy ja mu za mało jeść daję, czy coś mu się odkorkowało, albo raczej przestawiło. Poza tym jest fajnie rano położyć się w miejscu po którym wszyscy chodzą. Ekstra, tak śmiesznie stawiają kroki żeby ominąć Jego Burowatość. Ogólnie fajnie jest. W sumie zastanawiam się, żeby może na jakiś weekend przekazać Księciulka tacie, to ciekawa jestem jak bardzo by się zachwycał tym super charakterem i opcją "ja to koniecznie muszę zobaczyć" :evil:
Ale znalazłam sposób na pacyfikację kota, tylko nie można się ruszać. To znaczy obejmuję Go ramionami i udaję, że śpię. To zaczyna mruczeć i sobie leży spokojnie. Każdy ruch, czy hałas jednak powoduje podwójną mobilizację sił.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 21, 2009 12:11 Re: Bury Książę i ja niegodna

Naprawdę staram ci się współczuć :ryk:

Głaski dla Ahmeda ( :twisted: )

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Pon wrz 21, 2009 12:50 Re: Bury Książę i ja niegodna

MarciaMuuu pisze:Naprawdę staram ci się współczuć :ryk:

A ja, kurczęblade, po prostu zazdraszczam i już :roll: :D

U Zeldy mobilizacja sił następuje wtedy, gdy duży zamknie jakieś drzwi. Np. wczoraj mój mąż prowadził (kolejny dzień) reperację kuchennego okna. Reperację trudną, wymagającą użycia elementów klejących i brudzących. Nie wspominając o szlifujących. Co robiła maupa? Czatowała. A nuż da się jednak przeczmyhnąć ... wrr.
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Pon wrz 21, 2009 17:28 Re: Bury Książę i ja niegodna

Hmm, po rozmowie z Pisiokotem nie wiem, czy Aston był oddany z domu, ona wie tylko, że jako agresywny był oddzielany.
Pewnie resztę skonfabulowałam:( W każdym razie oferując Astona odwiedzającym, mówiłam, że to kochany kot oddany z domu, nietolerujący innych, który zgaśnie w schronie. Nikt go nie wziął. (Na szczęście :twisted: )
Malati, powiem Ci, że Jego Książęca Burowatość bardzo była smutna na klatkowym wygnaniu. naprawdę wyglądał na coraz smutniejszego i zniechęconego.

Z rzeczy śmiesznych, nie mam zainstalowanej czcionki "ć" i kiedy wpisuję Burowatość wychodzi mi Burowatośc. Podświetla się i pokazuje ewentualne poprawne opcje. Najweselsza jest Gburowatość. (Wystarczy wyrzucić 'g")
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Pon wrz 21, 2009 20:04 Re: Bury Książę i ja niegodna

Prawdę mówiąc to imię trzeba na sygnale zmienić :evil:
Bardziej by pasowało Pogrom, Zdobywca Światów, Zagłada, Zniszczenie, Rozkoszniak, Mruczuś, Filuś Zapluty, Gburowatość to też by chyba lepiej pasowało :wink: Ale i tak za Nim szaleję.

No po wyciągnięciu ze schronu Jego Burowatość chyba zapomniał, że gaśnie. Już w lecznicy był całkiem żwawym kotem, zwłaszcza w akcji z myszkami ;) A w domu to już całkiem jest ok. Chociaż faktycznie bardzo lubi być z ludźmi. Jak mnie nie ma to z bratem moim siedzi, a jak jestem to z kolei przy mnie się kręci. Dzisiaj jak wróciłam do domu to Miki coś przy kompie robił, a Książę koło Niego na biurku leżał. Później jak znowu wyszłam i wróciłam to na łóżku chłopak odpoczywał.

I mieliśmy dzisiaj wielkie polowanie 8O To znaczy stwierdziłam, że dość nudzenia się, trzeba podziałać. Ustawiłam pudełko po butach Mikiego... trochę miałam z tym problemów ale wreszcie zrobiłam z niego taki swoisty daszek (to było takie pudełko gdzie góra była połączona z dołem) zwabiłam Księcia (nie żeby było to trudne) kocio się skrył, to nic, że wąsy wystawały poza pudełko. Większym problemem powinna być dupinka, która kompletnie się pod pudełko nie zmieściła, ale ona też nie była problemem, świetna kryjówka i tylko na rzeczy do upolowania trzeba było poczekać. Wpierw pojawiła się jedna gazetowa kuleczka. Gazetowa kuleczka spowodowała uwolnienie długaśnej łapy spod pudełka. Kuleczka nadlatywała, łapa ją odbijała, kuleczka znów leciała, łapa ją odbijała i tak over, and over again. Aż wreszcie za kuleczką wybiegło całe kocisko, pudełko odleciało, w grze pojawiła się druga piłeczka i zaczęła się wielka gonitwa po domu z piłeczkami w tle, w końcu nawet piłeczki poszły w odstawkę i tylko gonitwa była ważna.


no i tyle.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 21, 2009 20:19 Re: Bury Książę i ja niegodna

Polizał Was kiedyś kot w nos?

Mnie tak, jakieś 3 minuty temu, to dość bolesne jest :?

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 42 gości