Przepraszam, że nie piszę, ale cały dzień szukam w internecie agencji w Łodzi, która prowadzi zarząd najmem i nie ma opinii, ze to złodzieje i szubrawcy.

Dostałam umowę od agencji poleconej przez sąsiadkę (jej też ktoś polecił) -i złapałam się za głowę. Piszę o wszystkim w wątku na Koci-Łapci:
viewtopic.php?f=8&t=211056&start=405Aż mi się chce płakać, choć zwykle jestem dość opanowana. Teraz rozumiem, dlaczego od początku sierpnia nie mogłam się doprosić przysłania tego wzoru umowy! Pewnie liczyli na to, że jak będzie mnie gonił termin (bo chciałabym wreszcie od września wynająć) to podpiszę wszystko.
Koty na szczęście śpią spokojnie i nawet nie wiedzą, że ich Duża walczy, żeby mieć z czego dokładać na ich jedzenie, żwirek itd.