kociczka39 pisze:kropkaXL pisze:Niestety tak,każda zmiana w jej życiu -to kolejne takie zachowania:agresja,sikanie,zarłoczność-ale przyczyna może tkwić w dzieciństwie-wtedy kiedy doznała silnego urazu głowy-straciła słuch,ma uszkodzony błędnik i bardzo czesto chodzi po kilkanascie minut w kółko-nawet po stole,albo wokół krzesła.

Aaa to ona ma obłędnik?Kiedyś pisałas że któreś kocię to ma,ale już nie chciałam sie dopytywać o imie,bo jednak to smutne dla Ciebie.
Kurcze szkoda Pyńci,na pewno się męczy,albo
może nie czuje tego,nie wiem nie potrafię sobie wyobrazic tego.Ty się na pewno męczysz i martwisz.Albo jak zobaczyła że przyniosłaś Puchatkę,to "myślała" że jej się chcesz pozbyć może
Myślę, że nie czuje tego. To znaczy bierze siebie taką jaką jest

Zwierzęta chyba nie mają na tyle abstrakcyjnego sposobu myślenia. Chyba nie myślą "Hmm coś jest ze mną nie tak. Ten kot jest inny a ja jakaś gorsza". A przynajmniej mam taką nadzieję. Kiedy patrzę na Matyldę widzę, że ona nie przejmuje się swoją ułomnością w ogóle

Jak się przewróci to się pozbiera, nie może wskoczyć to się wciągnie czy wespnie. Za muchą kica i potrafi złapać

Obserwuję Tyldę już prawie 4 lata i nie widzę żeby cokolwiek sobie robiła ze swojej niepełnosprawności.
Mam nadzieję, że wybaczycie OT
