Za naszym płotem mieszka Szila.
Nie wiem jak się pisze, ale tak ją woła sąsiad. Nie mogę zapytać sąsiada, jak się pisze Szila, bo sąsiad małomówny. Tacy dziwni ludzie, nikt nic o nich nie wie, a kiedy przypadkiem spotkamy się przy furtce, odwracają głowę, żeby nie powiedzieć dzień dobry.
Czasem, gdy do Szili powiem Szila, sąsiad natychmiast ją przywołuje słowami: Szila do nogi, obcy!
Kiedyś, dwa lata temu, mieszkała tam suka buuu..., kto cztał Tygrysy wie, o co chodzi, kto nie czytał, już chyba nie przeczyta, uciekły
W zeszłym roku pojawiło się szczenię, które rosło i rosło i mamy teraz:
Piękna, prawda?
Problem polega na tym, że wprawdzie sąsiad bardzo kocha Szilę, ale nie poświęca jej zbyt wiele czasu. Poświęcił jej ogród i tyle. A ona się tam potwornie nudzi i jedyną rozrywką są pojawiające się za płotem, czyli u nas, biegające koty
Czitusia boi się Szili bardzo, i kiedy popołudniami sunia jest wypuszczona, po prostu zostaje na ganku albo tarasie i pilnie obserwuje co się dzieje za płotem.
Mić zachowuje się raczej obojętnie, natomiast Balbi i Cosia walczą
One chcą zjeść Szilę
Cosia raczej zachowując spokój robi na grzbiecie różne krokodyle i dinozaury i inne strasznie groźne miny, potrafi siedzieć Szili przed nosem czas dłuższy.
Balbi natomiast jest groźniejsza. Warczy, ogony puszy, uszy do tyłu i wali łapami w płot i w ogóle robi różne dziwne rzeczy
A co Szila? Szila za siatką szczeka, biega, ale ogonem macha i raczej na pysiu uśmiechnięta. Ale kto ją tam wie?
Dlatego musiałam dodatkową folię zainstalować, żeby sobie krzywdy wzajemnie nie zrobiły. Tym sposobem ogród wygląda coraz atrakcyjniej
Jak myślicie, groźna ta Szila, czy nie?
http://www.wrzuta.pl/film/nlRncdqEfX/