Kotków siedem+1. Kończymy seteczkę:)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 13, 2007 20:48

U Agatki na USG mimo rui nic nie wyszło, ten niby jajnik (prawdopodobnie) który kiedyś był nie tylko widoczny, ale nawet wyczuwalny palcami po prostu jakoś się wchłonął. A ruje wracają. Nie wiadomo co. Ciąć w ślepo to nie pomysł. Więc narazie pomysłu nie ma. Agatka rujkuje.
Babunia biedaczka chora :( . Nosek zaropiały, apetytu niet (nie czuje zapachów i chyba dlatego nie chce jeść). Kupiłam Shebę którą szczególnie lubi (w tej chwili ważniejsze żeby coś jadła niż jakość) i z ledwością zachęciłam ją, żeby zlizała trochę sosiku, a nawet odrobinkę kawałeczków zjadła. Mało ale zawsze coś. Na szczęście pije. Wet powiedział, że widoczna poprawa powinna nastąpić począwszy od trzeciej doby (tzn. jak miną dwie) od chwili dostania leków. Czyli pojutrze rano powinno być już trochę lepiej. Jeżeli nie będzie, to będzie rozważał zmianę leków.
Do tego zaczęła utykać na lewą tylną nóżkę. Z tej strony dostała wczoraj zastrzyk i wet mówi, że to wygląda na to że pech chciał, igła trafiła w pobliżu nerwu, podobno tak bywa, powinno stoniowo mijać. Narazie w każdym razie nie pogarsza się.
Nadal bardzo a to bardzo prosimy o kciuki.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto mar 13, 2007 21:06

Milkę kiedyś też trafiło i po zastrzyku kulała kilka dni. Strasznie się wtedy martwiłam, ale faktycznie - przeszło.

Trzymam kciuki za wszystkie Twoje kotki.
Ola
Obrazek Obrazek

Olik, autorka bloga http://matkasanepid.blox.pl/html

ola25

 
Posty: 2644
Od: Pon lis 21, 2005 15:57
Lokalizacja: O 3-miasta

Post » Wto mar 13, 2007 21:09

Kciuki za Babunię wielkie.

Trzymaj się, Aniu.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Wto mar 13, 2007 22:17

ola25 pisze:Milkę kiedyś też trafiło i po zastrzyku kulała kilka dni. Strasznie się wtedy martwiłam, ale faktycznie - przeszło.

Trzymam kciuki za wszystkie Twoje kotki.


Olu, trochę mnie pocieszyłaś. Rano też bardzo się zmartwiłam i przestraszyłam jak zobaczyłam tę łapkę. Wet mnie trochę uspokoił, ale dobrze wiedzieć, że faktycznie to się zdarza i że są koty, które to miały i minęło im.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto mar 13, 2007 22:48

Anka pisze:Do tego zaczęła utykać na lewą tylną nóżkę. Z tej strony dostała wczoraj zastrzyk i wet mówi, że to wygląda na to że pech chciał, igła trafiła w pobliżu nerwu, podobno tak bywa, powinno stoniowo mijać. Narazie w każdym razie nie pogarsza się.
Nadal bardzo a to bardzo prosimy o kciuki.


Pysia też tak miała. Po zastrzyku zaczęła utykać i stawiała łapkę jak kocię, na całej stopie, a nie na paluszkach. Przeszło po kilku dniach ale też się martwiłam, bo ona świeżo złapana była i myślałam, że to po jakimś wypadku.
Za zdrówko Babuni :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto mar 13, 2007 23:18

Moim też się parę razy trafiło, że po zastrzyku, szczególnie takim "z przeszkodami" kot miał wrażliwą łapkę. Przechodziło po kilku dnach, szybciej, jeśli masowałam...
Kciuki za zdrowie Babuni :ok: :ok: :ok:
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro mar 14, 2007 9:38

Za zdrówko Babuni :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Trzymajcie się dziewczyny - będzie dobrze - musi być !!!
"Gdzieś na dnie, to tu gdzie jestem ... nie ma słońca ..."

Gdy na świat przychodzi dziecko ...
Nowiny ze Mchów

pupus

 
Posty: 2087
Od: Czw lut 23, 2006 9:47

Post » Śro mar 14, 2007 9:47

Mam nadzieję, że Babuni przejdzie. Mocno trzymam kciuki.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro mar 14, 2007 9:48

:ok::ok:
:ok::ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro mar 14, 2007 12:08

Bardzo chcę wierzyć że będzie dobrze. Narazie nadal nie chce jeść, ubłagana zlizuje odrobinę Sheby. Nosek trochę mniej zaropiały. Czekam kiedy minie te 48 godzin od chwili podawania jej antybiotyku. Jutro powinno być powoli lepiej. Jeżeli nie, będziemy myśleć co dalej - inne leki, badania, karmienie, może kroplówki. Narazie wet nie kazał jej stresować karmieniem na siłę, na szczęście wodę pije. No i jednak odrobinę bo odrobinę, ale je.
Poprzednie dwa dni byłam mało w domu, może za późno zauważyłam że coś się z nią dzieje. Źle się z tym czuję.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro mar 14, 2007 12:12

Aniu, u mnie na ogromny katar Rezedy trochę pomagało nawilżanie mieszkania pożyczonym nawilżaczem elektrycznym - ona się kładła nad parą lecącą z tego urządzenia i trochę jej czyściło nosek.
Myślę, że nawet mokry ręcznik na kaloryferze, jeśli jeszcze grzeje pomógłby.

No i kciuki wielkie, a sobie winy nie wmawiaj - nie można przewidzieć wszystkiego. Ściskam.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Śro mar 14, 2007 12:38

Wczoraj podczas wizyty u weta usłyszałam o podobno znakomitym, choć...torchę dziwnym sposobie na udrożnienie, leczenie(? no, nie wiem jak to nazwać) kociego nosa w przypadku kataru, zapalenia zatok...Inhalacje parą znad...gotujących się ziemniaków...Podobno sposób "stary jak świat", zapomniany, trochę śmieszny...ale wet mówił, że skuteczny. Na pewno nie zaszkodzi.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Śro mar 14, 2007 12:40

pixie65 pisze:Wczoraj podczas wizyty u weta usłyszałam o podobno znakomitym, choć...torchę dziwnym sposobie na udrożnienie, leczenie(? no, nie wiem jak to nazwać) kociego nosa w przypadku kataru, zapalenia zatok...Inhalacje parą znad...gotujących się ziemniaków...Podobno sposób "stary jak świat", zapomniany, trochę śmieszny...ale wet mówił, że skuteczny. Na pewno nie zaszkodzi.


Ciekawe 8O
Ale fakt - nie zaszkodzi. Nie miałam zamiaru dzisiaj gotować ziemniaków, ale może spróbuję, cóż szkodzi.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro mar 14, 2007 12:48

Ja w ogóle rzadko gotuję, ale też postanowiłam spróbować :) Czasem takie "babcine", albo "znachorskie' metody mają niezłe efekty. Znam osobiście przypadki kostno-stawowe WYLECZONE takimi spsobami, że w XXI wieku wstyd się przyznawać. Ale te przypadki są faktami...
Za zdrówko Babuni i Całej Reszty: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Czw mar 15, 2007 20:25

Babunia nadal nie je :( . Zaczęłam już dokarmianie ze strzykawki - kurczaczek zmiksowany z żółtkiem. Martwię się. Ma strasznie czerwoną wargę, chyba pojawiają się nadżerki. Wydaje mi się też, że mimo iż popija, to zaczyna być odwodniona, skórka coś za wiotka. Do wieczora dam jej jeszcze trochę wody, trochę jedzonka i zobaczymy. Na szczęście wprawdzie jest osowiała, ale trochę interesuje się otoczeniem, mruczy gdy ją głaszczę. I tak jakby chciała jeść, szukała na miseczce i odchodziła rozczarowana - chyba przez to że nie czuje zapachu. Ze strzykawki jadła nawet chętnie i potem smakowicie oblizywała się. Dałam jej narazie ok. 20 ml, nie chcę odrazu za dużo, żeby po tym jak od przedwczorej nie jadła prawie wcale żołądeczek się jej nie zbuntował. Ale potem jeszcze pokarmię, jak myślicie, można dać jej po przerwie jeszcze drugie 20 ml i z 10 ml wody? W jedzonku też jest woda.
Trzymanie jej nad parą w ramach inhalacji graniczy z niemożliwością, absolutnie ucieka z rąk, na siłę.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 59 gości