Normalnie padłam, ale mu się mordeńka wyrobiła

A u mnie bez zdjęć jak zwykle. Przez całe święta mnie nie było a po ciemku to ja robię fotki... czarne plamy, bez oczu.
Czinek przywitał Ciocię Callisto w wigilię śmierdzącą niespodzianką w kuwecie, ale już następnego dnia było ok. To teraz chyba mnie chciał ukarać, bo dzisiaj rano bez maski gazowej można było do WC nie wchodzić. Strasznie delikatny ma żołądeczek moje małe czarne Kochanie. Dzisiaj będą cycki kury z ryżem. Jak ja mam mu wprowadzać do diety przemrożone mięsko jak on tylko "powącha" nowości i się obsrywa?


Nie widziałam swoich kotów przez prawie 4 dni, jak przyjechałam wczoraj to miałam nieodparte wrażenie, że Czinek urósł

