Rosie dawniej Kicia z Katowic-koniec wspólnej drogi ........

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 12, 2007 22:11

To moze byc efekt kroplowki przy czym prog nerkowy glukozy u kotow jest wysoki, wiec i tak nie powinno jej byc w moczu, na pewno nie tyle.
Prog nerkowy ulega jednak obnizeniu, nieraz bardzo znacznemu, w przebiegu niewydolnosci nerek i spadku liczny czynnych nefronow.
Na pewno jest to wynik do powtorki, zbadalabym tez glukometrem poziom glukozy we krwi.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Pon lut 12, 2007 22:20

Nan czy to juz swiadczy o kompletnym "padnieciu" nerek ?? Glukoze glukometrem miala badana na jesieni i wszystko bylo ok ....
Bakterie w moczu sa - czy stad moze byc ten podniesiony poziom WBC i monocytow w morfo ??
Czy mam na razie nie panikowac i nic nie robic ?? Po jakim czasie powtorzyc badanie moczu ??
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 12, 2007 22:28 Rosie

Ten cukier to pewnie po glukozie w kroplówkach, ale czy tyle az , to chyba wet powie.
Na pewno wałeczków nie powinno byc.

gisha

 
Posty: 6077
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Pon lut 12, 2007 23:02

KaśkaGM pisze:Nan czy to juz swiadczy o kompletnym "padnieciu" nerek ?? Glukoze glukometrem miala badana na jesieni i wszystko bylo ok ....

KaśkaGM, od jesieni to minęło już kilka miesięcy
masz kota z przewlekłą niewydolnością nerek
kilka miesięcy to bardzo dużo przecież...

Cukromocz może być wynikiem nie tylko zmniejszenia liczby czynnych nefronów, ale też uszkodzenia nabłonków kanalików nerkowych, przez co zmniejsza się reabsorbcja glukozy z moczu.
Może, ale nie musi temu towarzyszyć hiperglikemia.
KaśkaGM pisze:Bakterie w moczu sa - czy stad moze byc ten podniesiony poziom WBC i monocytow w morfo ??

Uparłaś się na te monocyty ;)
A może zrób ten posiew?
KaśkaGM pisze:Czy mam na razie nie panikowac i nic nie robic ?? Po jakim czasie powtorzyc badanie moczu ??

A co Twoi weterynarze mówią?
Bo przecież coś mówią, radzą, komentują?

Ja nie rozumiem - przy przewlekłej, postępującej niewydolności - sformułowania "na razie nie panikować"...
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pon lut 12, 2007 23:15

Zacznijmy od poczatku :

Cukier w moczu pojawil sie nam pierwszy raz - weta prowadzacego dzisiaj po poludniu nie bylo ... Czyli na to nic mi nie powiedzial ...
Po drugie :
Mam kota z niewydolnoscia nerek, a nie z cukrzyca, wiec i tak ma dosc czesto i w nie najmniejszej ilosci pobierana krew ...
Jakos nie "wpadlam" na to zeby przy kazdej okazji badac tez poziom cukru, a w domu glukometru na stanie nie posiadam ....
Po kolejne - juz trzecie :
Moze faktycznie "uparlam" sie na mono, ale u mnie KAZDY kot ma podniesione mono ... Wiec zastanawiam sie, bo wczesniej tak nie bylo ....
Przy okazji - posiew zrobie - jak jutro rano dotre do ZHW - wyniki pewnie za 3 dni, bo w labie w ktorym dzis bylam powiedzieli, ze conajmniej 7 dni sie czeka ...

A co do wetow - to tak jak u wszystkich do ktorych trafilam - wszystko "spada" na karby niewydolnosci nerek ... i slysze, ze to "normalne" przy postepujacym uszkodzeniu nerek, stad moja panika na cukier w moczu - dla mnie to tylko wyznacznik tego, ze nerki pracuja coraz gorzej ......
I nie wiem czy kota bedzie z nami jeszcze przez tydzien czy moze dluzej, bo po prostu nie wiem jak z tym jest .....

A stwierdzenie "nie panikowac", akurat w moim przypadku nie dziala, bo ja bardzo panikuje przy kazdej okazji .....

Przepraszam, juz nie bede ......
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 12, 2007 23:26

A to że każdy kot ma podwyższone monocyty to już powinno wetom dać do myślenia.
Warto by zbadać kupy w poszukiwaniu pierwotniaków.

Owszem, masz kota z przewlekłą niewydolnością nerek - i to oznacza że nie ma "nie panikować", bo po prostu wszystko warto co pewien czas sprawdzać
bo to nie jest problem miejscowy tylko układowy
a w miarę jak postępuje - ogólnoustrojowy, bo po kolei pewne skutki niewydolności nerek niszczą inne narządy.

Tak, to normalne przy postępującej niewydolności - i rzeczywiście praktycznie jedyne co można na tym etapie to maksymalnie spowolnić postęp choroby
poprzez monitorowanie stanu nerek - i to robisz, badania są regularne
ale badania robi się przecież po to żeby na ich podstawie w miarę potrzeby modyfikować prowadzenie kota

i pewnie jeszcze się zdarzy że czegoś nie było w poprzednich badaniach a nagle się pojawi
właśnie dlatego że choroba postępuje.

7-dniowe oczekiwanie na wynik posiewu to dla mnie abstrakcja
wiem że w Warszawie nan kiedyś tak czekała - ale moim zdaniem to przesada ze strony laboratoriów.
Jeśli ZHW radzi sobie z tym w ciągu 3 dni, to na pewno tam bym robiła.

A co do tego ile kot z Wami będzie - to tego Ci nikt nie powie przecież.
I panikować trzeba, sprawdzać wszystko
bo infekcja w każdej chwili może pogorszyć stan kota - jeśli przewlekła niewydolność się zaostrzy
dlatego zaprotestowałam przeciwko Twojemu stwierdzeniu "na razie nie panikować".
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro lut 14, 2007 9:22

Wiec co ja uslyszalam u weta ...

Odnosnie moczu - to : do powtorki, bo nie jest wiarygodny, po pierwsze kroplowka z glukozy, a dodatkowo stres zwiazany z wenflonem - ponoc niektore koty w stresie "wyrzucaja" glukoze do krwii czy cos takiego .... Odebralismy takze dzisiaj wyniki testu na lamblie - jest dodatni ..... Czyli przed nami leczenie 6 futer i nas samych :( Boje sie, bo nie wiem jak to zniosa nerki Rosie ....

Odnosnie posiewu - ta sprawe poruszalam juz "przy okazji" wczesniejszych sugestii - tak dr Gubala i dr Szydlowska stwierdzili, ze posiew z "nasikanego" moczu nie jest wiarygodny i jedyna metoda na 100% wiarygodny posiew jest pobranie moczu poprzez punkcje pecherza, no wiec nie wiem czy mam na to "skazywac" Rosie - tym bardziej, ze i tak czeka ja antybiotyk w zwiazku z lamblia ...... Ta maupa moze "dobijac" nerki Rosieterka ..... Za godzine bedziemy w lecznicy i zobaczymy ......... Co w takiej sytuacji mam traktowac priorytetowo ..... posiew czy lamblie, ktore ponoc leczy sie dwoma czy trzema antybiotykami ??
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lut 15, 2007 9:12

Nie wiem czy czegos nie pomylilam - z tymi antybiotykami .... O kilku do wyboru wet mowil przy okazji podejzenia o toxoplazmoze :oops: :oops:
Wczoraj w gabinecie pani doktor stwierdzila, ze teraz musi pomyslec co zastosowac, bo metronidazol przy chorych nerkach nie jest wskazany - tym bardziej ze kuracja nie jest najkrotsza ( z tego co slyszalam 3 tygodnie) ...
Pozostale Futra dostana metronidazol, ale Rosie jest "problematyczna" .... :roll: Czy moze ktos ma jakies pomysly co mozna zastosowac, zebym mogla "podpowiedziec" wetowi ??
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lut 15, 2007 9:22 metranidazol

Kasiu, Fiona dostawała b.dlugo metranidazol, jak miała problem z zębami.
On jest gorzki bardzo, więc w maslo obtaczalam w na chwilę zamrazalam.
Dostawała w maji, wyniki nerkowe nie pogorszyły sie, a wiesz ze ma wysokie.
Jeśli nic innego nie ma, to może sprobowac z metronidazolem.

gisha

 
Posty: 6077
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Czw lut 15, 2007 9:53

Kasiu, moje koty dostawały jakieś chińskie ziółka na lamblie, ale z tym może być kłopot, chyba że masz w Krakowie homeopatę.
Maja ostatnio dostawała Zentel w zawiesinie (z tego co pamiętam 3 dni 2x dziennie, dwa tygodnie przerwy i powtórka).
No i chyba Biotyl również działa na lamblie.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18765
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw lut 15, 2007 11:25

Ja swoje futra też leczyłam na lamblie, w tym dwa futrzaki nerkowe. Zniosły to bardzo dobrze choć nerkowe miały zmniejszoną dawkę leku (leczyłam je Metronidazolem). Niestety jednorazowa kuracja nie przyniosła efektu i kurację trzeba było powtórzyć. Dopiero wtedy testy wyszły nam ujemne.

Trzymam mocno kciuki za Wasze zmagania :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

gagatek

 
Posty: 1165
Od: Wto wrz 20, 2005 16:11
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie lut 18, 2007 1:31

Kasiu wg mnie priorytetem jest lamblia i za nia bym sie wziela w pierwszej kolejnosci... I trzeba zdecydowac sie na 1 antybiotyk, niestety jakie nie podpowiem, bo nie mam 'doswiadczenia' w tej kwestii...

U nas tez niedobrze, tez antybiotyk :(

Trzymamy kciuki za Was, za zdrowko Rosie i Twoje tez, zebys sie za bardzo nie denerwowala. Wiem, ze to awykonalne... tez tak mam, ze panikuje...
Mozna powiedziec, ze sie dokocilam :) WARIACKIE SREBERKO RULEZZZ...

Frygus

 
Posty: 142
Od: Czw wrz 21, 2006 14:29
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 21, 2007 12:55

Co tam u Was słychać :?:
Jak się czuje Rosie :?:

gagatek

 
Posty: 1165
Od: Wto wrz 20, 2005 16:11
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro lut 21, 2007 13:12

KaśkaGM pisze:Pozostale Futra dostana metronidazol, ale Rosie jest "problematyczna" .... :roll: Czy moze ktos ma jakies pomysly co mozna zastosowac, zebym mogla "podpowiedziec" wetowi ??

Kasiu, nerkowiec Karmelek Gen był w takiej sytuacji leczony fenbendazolem
wg zaleceń dr Jagielskiego
może i tu się nadałby?

I cieszę się że te zawsze wysokie monocyty się wyjaśniły :)
Kciuki za leczenie trzymam.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pt lut 23, 2007 8:35

U nas zapadla decyzja - Rosie idzie na Panacur ( 3/5 tabl.przez 5 dni ), a chlopcy i my dwonozni jedziemy na tanim Metronidazolu .....

Ja dodatkowo "wysiadlam z tego pociagu", bo dolapalo mnie jakies paskudne wirusisko ...... TZ jezdzil do weta ..... Ostatnio Rosie zostala dokladnie obmacana - wet pierwsze co stwierdzil to to, ze Rosie "obzarla sie" okrutnie ..... Hmmmm no coz - ja nic o tym nie wiem ..... Bo do wtorku caly czas grymasila strasznie .... To beee, tamto fuj ....... No ale coz wet to musial "wyczuc" .... Jesli chodzi o nereczki to powiedzial, ze nie sa ani za duze, ani za male ...... Takie w sam raz - w nastepnym miesiacy zrobimy USG, jesli tylko wydolimy finansowo, bo czeka nas sterylka Tosie - kota jest w tym stanie okropna ..... Przypomina mi stara Masie w mlodzienczych latach gdy ta zyla wolno pod smietnikiem .... :) Wsztscy kawalerowie jej .... Tosia jest taka sama ..... Meczy sie przy tym strasznie i przy okazji wykancza nas, reszte futer i sasiadow tez ..... Jakos nie chce jej zbyt dlugo trzymac na Proverze .....

Po tej ostatniej wizycie u weta Rosie zaczela sie rozkrecac ... :) Powoli wraca "dawna" Rosie .... Zaczela wiecej czasu spedzac "na pokojach", musze wyciagac drabinke aluminiowa, bo to jej ukochana "wieza obserwacyjna" ... Goni kazdego kto chce ja z tamtad wykurzyc ..... Wali lapa i drze paszcze jak najeta ..... Przy tym wyglada jak wsciekly tygrys ... Wiecie - uszy pokulone, wystajacy z rozpostartej paszczy jeden kiel i te niesamowite wielkie oczyska .... :twisted: Po prostu Terminator ...... :D
Mam nadzieje, ze Azodyl zaczyna dzialac ...... a i plukanie pomoglo ....

Jadzia i Fil daja mi nadzieje, a takze wizyty w lecznicy - spotkalam tam jedna 3- miesieczna Goldi wraz z wlascicielkami .... Piesa powinna niezyc ..... I co ?? I po zacieklej walce i wyciaganiu prawie calego psa zza TM ( wystawal juz tylko koniec ogonka ) Inusia jest i ma sie dobrze .... Co raz to i lepiej ... A piesa miala mocznik 103 mmol/l - przy normie u psa do 7.47 mmol/l ... Kreatynina tez "bajecznie" wysoka ... Po jakims tygodniu pojawily sie tez objawy neurologiczne - padaczka .... Bylo zle, ale codziennie dawano jej "jeszcze jedna szanse" .... I oplacila sie walka .....
Takie przypadki daja nadzieje, oczywiscie wiem ze co innego ostra niewydolnosc, a co innego przewlekla, ale to jest cos - to cos co daje nam dodatkowe sily .....
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: włóczka i 69 gości