Walke ze swierzbem mozemy uznac za wygrana.
Ale zeby nie bylo nam za dobrze, to teraz staczamy potyczki jedna za droga z grzybem. Bardzo fajnym zreszta grzybem. Jest facet cholernie towarzyski
Dzisiajsza bitwa polegala na maltretowaniu towarzystwa imaverolem.
Znaczy sie, czesci towarzystwa, bo Hanka uwielllbia takie maltretowanie

Na widok butli z lekiem i strzykawy do odmierzania kocia grupa robi

i chodu pod luzko. Hanka bryka z radosci i kreci sie pod nogami z ozorem na wierzchu i takimiz oczami. Kociejstwo tylko wzgardliwie na nia lypie z czelusci podluzkowych.
Odmierzywszy i zaspokoiwszy przynajmniej czesciowo psie chucie zaczynamy polowanie
W tym celu nalezy zgiac kregoslup i pogrzebac w odpowiedniej szafce. Rozlega sie rumor, tupot bialych stop i .... leci Mamut galopem ryczac donosnie w tyl
eeee, wiaraaa! Zarcie daja! Chodzcie!!!
Jest! Zlapany! Hyhyhy

Spacyfikowanego Mamuta, dracego sie jak zwykle
auaaaaa... oszustwo, ja sie tak nie baaaawieeeee :crying:
dobrze namaczamy w/w specyfikiem unikajac pracowicie osiemdziesieciu osmiu lap, ktore mu nagle wyrosly. Potem nalezy mokra sirote wypuscic, by mogla sie oddalic mamlac w pysku przeklenstwa i usilujac otrzepac wszystkie cztery lapy na raz.
Przystepujemy do planu B. W tym celu wyjmujemy widro z zarciem i silnie nim wstrzasamy. Na ten dzwiek ponownie slychac tupot bialych lapek. Tym razem osmiu. Do kuchni wpada Merci z wrzaskiem s
marowane, smarowane, dawaj zrec
Pod zadnym pozorem nie wolno dac sie oszukac - smarowane jest to, ktore jest aktualnie mokre.
Mercedes pacyfikujemy... pacyfikujemy.... pacyfikujemy... przy wtorze obelzywych wrzaskow panny i wolamy na pomoc TZa. TZ przytrzymuje silnie panne rozciagnieta jak strona, rozcapierzona na wszelkich dostepnych koncowkach i uchylajac sie przed latajacymi wkolo wylgaryzmami nacieramy az do zamokniecia. Puszczamy, na odchodnym przyjmujemy jeszcze soczysta wiache i wykonujemy powoli plan C.
To znaczy nurkujemy pod luzko, z ktorego nalezy sie potem wyczolgac po drugiej jego stronie, dopelzamy wezym tempem do okno, szybki rzut cielska i... Mamy Rollka. Pacyfikujemy i namaczamy przy wtorze oburzonych westchnien pt:
jakiez to uwlaczajace, to jest ponizej mojej godnosci, do konca swiata sie do ciebie nie odezwe, no wez te szmate z mojej twarzy...
Namieknietego dobrze dzentelmena mozemy wypuscic i sprobowac sie przekonac kiedyz to nastapic ma ow koniec swiata.
Otoz, prosze panstwa koniec swiata nastepuje w momencie zapodania zarcia
Teraz ja sie ide smarnac
