Moje kociska.. Dziwny guz u Mrówki.. :( s. 100

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 04, 2005 20:59

Anno, zajrzyj na razie do Chipolitowego watku:

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=18 ... unoagresja

i tu:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=13 ... t=chipolit

W tym drugim sa Chipolicie wyniki badania krwi.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon lip 04, 2005 21:31

Dzięki, Dorota.. :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon lip 04, 2005 21:32

Zdecydowanie skonsultowalabym Mrówke u innego weta. Nie chce kwestionowac wiedzy wetów u których byla, ale wolalabym to zrobic.

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Pon lip 04, 2005 21:35

Daga pisze:Zdecydowanie skonsultowalabym Mrówke u innego weta. Nie chce kwestionowac wiedzy wetów u których byla, ale wolalabym to zrobic.


A kogo w Warszawie moglibyście polecić z czystym sumieniem.. :oops:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon lip 04, 2005 21:40

Daga ma racje. Jesli mozesz - skonsultuj jeszcze Mrowe
u innego weta.

Mnie pierwszy wet prawie zabil slowami, ze Chipek ma tak
czerwone dziasla, ze pewnie ma bialaczke.

Testy na bialaczke i inne paskudztwa robilam juz gdzie indziej.

Kciuki za Mrowinke!
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon lip 04, 2005 22:13

Podczas podawania sterydow nie ma sensu podawac lekow podnoszacych odpornosc - bo to sie mija z celem.
Nie wiem nawet czy nie jest grozne - bo na niektorych immunostymulatorach pisze ze nie wolno ich podawac jednoczesnie z lekami immunosupresyjnymi. Byc moze wynika to ze wzgledu na znoszace sie dzialanie - ale moze tez wynikac z czegos powazniejszego.

Kot ktorego bola dziasla i z tego powodu ma trudnosci z jedzeniem - je z trudem, gryzie bokiem pyszczka, jedzenie mu wypada, robi podchody.
Nie wyglada to tak ze je swobodnie i nagle odskakuje, krztusi sie!

Troszke sie boje ze Twoi weci po prostu zobaczyli te zaczerwienione dziasla - i to na nie wine zwalili.
Mi te objawy pasuja bardziej na cialo obce lub jakas zmiane (moze jakies podrazneinie, moze skaleczenie - lub np. infekcje) w przelyku - lub troszke nizej.
Kotka dostaje do jedzenia kosci z kurczaka?
Lub ma sklonnosc do zjadania jaichs smieci drobnych?

Blue

 
Posty: 23907
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon lip 04, 2005 22:22

Blue, nie daję kotom kości z kurczaczka, one wszystkie jedzą albo suche albo puszki, bardzo sporadycznie chcą świeże mięsko.. Puchatek ma jeszcze jakieś reakcje alergiczne na wołowinę.. Misiek wybrzydza na mięsko, woli serki i śmietankę, Feluś wcale nie jada świeżego, tylko suche - całe życie jadł TYLKO suche i dopiero u mnie nauczył się podjadać puszeczki.. Gacia i Pyśka potrafią zeżreć WSZYSTKO.. i do niedawna piękny apetyt, bez wybrzydzania miała Mrówka.. :?

Jeśli chodzi o branie dziwnych rzeczy do pyszczka, to taki zwyczaj u mnie ma tylko Gacia i Pyśka, reszta jest na to zbyt leniwa.. :twisted:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon lip 04, 2005 22:28

:lol:
Przepraszam, ze sie smieje...
Ile miseczek stawiasz? W kazdej cos innego?

Ja stawiam 6 :oops:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon lip 04, 2005 22:32

Dorota pisze::lol:
Przepraszam, ze sie smieje...
Ile miseczek stawiasz? W kazdej cos innego?

Ja stawiam 6 :oops:


Ja też sześć.. :twisted: Każde kocisko ma własną miseczkę i w każdej jest to samo, ale wiadomo, że z cudzej miseczki lepiej smakuje.. :twisted: Smakołyki dostają też osobno i każdy co innego.. :oops:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon lip 04, 2005 22:35

Nic dodac, nic ujac!
Postepuję identycznie :lol:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon lip 04, 2005 22:35

Anna Suffczyńska pisze:Jeśli chodzi o branie dziwnych rzeczy do pyszczka, to taki zwyczaj u mnie ma tylko Gacia i Pyśka, reszta jest na to zbyt leniwa.. :twisted:


No to cale szczescie ze tak to wyglada - bo jest mniejsze ryzyko na cialo obce - choc nie da sie wykluczyc - przeciez kawalek kosci moze byc i w puszce - ja w puszce paprykarza znalazlam kiedys wielki, zardzewialy gwozdz - chyba z jakiegos kutra bo taki dziwny ;)

Dlatego mimo wszystko - ja bym to sprawdzila u innego weta.
Niech omaca szyje, sprawdzi czy nie jest drazliwa, jak wygladaja wezly chlonne, samo gardlo.
Bo jesli jest tam jakis stan zapalny lub cialo obce - to sterydy moga bardzo wprowadzic w blad - wiekszosc objawow moze ustapic - ale tylko pozornie, bo odczyn zapalny sie zmniejszy - nic poza tym.

Blue

 
Posty: 23907
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon lip 04, 2005 23:50

Aniu, ja także bym sprawdziła u innego weta.
Zuzanka mojej mamy ma plazmocytarne zapalenie dziąseł. Nie objawiało się ono tak gwałtownie i Zuzka miała kłopoty z gryzieniem, a nie przełykaniem, no i nie kasłała.
Zrobiłabym badania krwi - morfologia i chyba profil nerkowy.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18766
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto lip 05, 2005 0:17

u mnie Niut tak kasłał i kasłał. Potem przestał jeść. a przestał, bo okzazło się że ma zapalenie krtani i nie moze łykać, bo go boli...
karmiłam go łyżeczką i wyłącznie ciapkami.
ale dziąsła miał normalne...

W kazdym razie to odskakiwanie od miski wygląda na jakąś reakcję na nagły ból - może w gardle, a nie w pyszczku? ale czym on był spowodowany - hmmmm...
ja bym zajrzała do innego weta. Sterydy to poważna sprawa...

A jak już tu jestem pytanie do Blue: Migdał je dziwnie chrupki, wypadają mu z pyska, kazdą podrzuca i łapie , no nie wiem, jak to opisać, jakby brał z miski a potem tak sobie "podrzucał" w pysku. nie gryzie, tylko łyka jak gęs. W ogóle je niechętnie, choć najchętniej właśnie suche. mięso gryzie normalnie, a z chrupkami takie cyrki odstawia. czy to moga być dziąsła? nie ma zaczerwienionych... a może zęby?
Aśka i...
Obrazek

tomoe

 
Posty: 2278
Od: Wto sie 03, 2004 21:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 05, 2005 7:23

Blue pisze:
Anna Suffczyńska pisze:Jeśli chodzi o branie dziwnych rzeczy do pyszczka, to taki zwyczaj u mnie ma tylko Gacia i Pyśka, reszta jest na to zbyt leniwa.. :twisted:


No to cale szczescie ze tak to wyglada - bo jest mniejsze ryzyko na cialo obce - choc nie da sie wykluczyc - przeciez kawalek kosci moze byc i w puszce - ja w puszce paprykarza znalazlam kiedys wielki, zardzewialy gwozdz - chyba z jakiegos kutra bo taki dziwny ;)

Dlatego mimo wszystko - ja bym to sprawdzila u innego weta.
Niech omaca szyje, sprawdzi czy nie jest drazliwa, jak wygladaja wezly chlonne, samo gardlo.
Bo jesli jest tam jakis stan zapalny lub cialo obce - to sterydy moga bardzo wprowadzic w blad - wiekszosc objawow moze ustapic - ale tylko pozornie, bo odczyn zapalny sie zmniejszy - nic poza tym.


A ja już parę razy :evil: znalazłam w Animondzie ostre kawałki kości - teraz już za każdym razem sprawdzam 8).

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Wto lip 05, 2005 7:34

tomoe pisze:A jak już tu jestem pytanie do Blue: Migdał je dziwnie chrupki, wypadają mu z pyska, kazdą podrzuca i łapie , no nie wiem, jak to opisać, jakby brał z miski a potem tak sobie "podrzucał" w pysku. nie gryzie, tylko łyka jak gęs. W ogóle je niechętnie, choć najchętniej właśnie suche. mięso gryzie normalnie, a z chrupkami takie cyrki odstawia. czy to moga być dziąsła? nie ma zaczerwienionych... a może zęby?


Moga - jesli nie mial sprawdzanych - to warto by to zrobic, bo czasem czegos nie widac na pierwszy rzut oka a cos sie dzieje.
Nasz Puszek ma niby zdrowe, mocne zeby - a podczas czyszczenia ich z niewielkiego kamienia wet po skonczonej pracy wyszedl ze zdziwiona mina i spytal sie czy kocurek nie ma problemow z jedzeniem (nie ma na szczescie) - bo jego tylne zeby wygladaja jakby do konca nie byly zmineralizowane, sa w nich szczeliny jakies dziwne - co potencjalnie moze sprawiac bol.

Ale jesli kocurek je tak od poczatku, dziasla i zeby zdrowe - to moze miec po prostu taki styl jedzenia ;)
Nasza Malutka tez lyka suchy pokarm w calosci, Gaja najmniejsze porcje miesa je pol godziny - bo jej ciagle z pyska wypadaja, tez je podrzuca, mietosi - normalnie jakby to byly jakies jadowite gasienice a nie malutkie kawalatka miesa ;)

Blue

 
Posty: 23907
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 31 gości