Oddam Kałasznikowa. Koty i psy Patmola - kolejny wątek :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 28, 2016 9:20 Re: psy Patmola (i czasem koty)

Patmol pisze:Pewnie. Nikogo nie walnęłam jeszcze.

Ja walnęłam. Ty na pewno też byś umiała, tylko dam Ci radę: wal najmocniej jak potrafisz :wink:
Wracałam kolejką z zawodów jeździeckich i miałam przy sobie palcat skokowy, więc stanełam w łączniku między przedziałami i bacik trzymałam z tyłu, za sobą. Miałam torebkę. I w pewnym momencie wszedł do pociągu taki młody mężczyzna, w bluzie dresowej (a to luty był) i aż mi go się szkoda zrobiło. Bo zimno, a on porządnej kurtki nawet nie miał. Nagle facet tuż przed kolejną stacją złapał za moją torebkę i chciał wyrwać. Zapewne by sobie ciepłą kurtkę kupić :lol: No to ja krok do tyłu (trzymając pasek torebki w ręce) drugą ręką z całej siły przejechałam mu po gębie batem. Facet zdębiał a następnie uciekł gdy drzwi się otworzyły. Ciekawe co w domu powiedział bo ów palcat ciągnął jak cholera i idę o zakład, że miał czerwonosiną pręgę na mordzie przez kilka ładnych tygodni.

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Śro wrz 28, 2016 9:32 Re: psy Patmola (i czasem koty)

Masz refleks. 8) Jak mieszkałam w Warszawie i jeździłam komunikacja miejską to kilka razy widziałam bardzo szybkie akcje sztucznego tłumu i ktoś nie ma torebki, albo latające w powietrzu pieniądze.I oni często są właśnie w bluzach dresowych.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28663
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro wrz 28, 2016 9:34 Re: psy Patmola (i czasem koty)

Patmol pisze:Masz refleks. 8)

Zwierzęta mnie tego nauczyły :wink: Bez refleksu to wielokrotnie bym nieźle oberwała kopytem, albo była pogryziona :wink:

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Śro wrz 28, 2016 9:45 Re: psy Patmola (i czasem koty)

Tez będę ćwiczyć. 8) refleks.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28663
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro wrz 28, 2016 10:23 Re: psy Patmola (i czasem koty)

Niestety zwiał a na złapanie go były małe szanse. Tuż obok były imprezy i festyny z okazji dni miasta. Zginął w tłumie. Ale nawet policjanci byli zdziwieni zachowaniem psa, bo chociaż dobrze wkurzony i zły nie atakował kogo popadnie tylko szukał pijaczka obojętnie przechodząc koło innych ludzi będących nawet po kilku piwach.
ObrazekObrazekObrazek

Salem 11

Avatar użytkownika
 
Posty: 2810
Od: Czw paź 24, 2013 20:05

Post » Śro wrz 28, 2016 10:28 Re: psy Patmola (i czasem koty)

Moi znajomi mieszkający obok szkoły mieli problemy z gimbazą drażniącą psy kijem przez ogrodzenie, walili po prętach a psy dostawały wścieklizny. Rozmowa z dyrekcją szkoły nie pomogła, odniosły skutek jedynie nagrania z kamery i mandat dla rodziców, a potem sprawa w sądzie o odszkodowanie (konieczność rehabilitacji psów u szkoleniowca).

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Czw wrz 29, 2016 6:55 Re: psy Patmola (i czasem koty)

Pewnie z czegoś wynika, że niektórzy ludzie maja potrzebę drażnienia psów. Ciekawe jest też poobserwować jak ludzie się zachowują w mieście, nawet jak chodzą po chodnikach. Niektórzy idą samym środkiem, w tak sposób że trudno ich wyminąć , a niektórzy elegancko schodzą na bok jak się przechodzi. Czasami idzie mama, tata i dziecko całą szerokością chodnika. Zawsze mnie to zadziwia, że nawet nie próbują się przesunąć dobrowolnie 8) żeby zrobić miejsce do przejścia osobie nadchodzącej z naprzeciwka.
Dzisiaj szłam z dwoma psami, i się zatrzymałam/zawahałam co robić, bo pani naprzeciwko idąca była taka dość grubsza i jeszcze miała wielką laskę w ręce. A pan sama zeszła na bok, i powiedziała, żebym przechodziła spokojnie. I to było miłe.

Sweetie bardzo się boi chodzenia po mieście po ciemku. To wszystko co łatwe w dzień robi się natychmiast trudne po ciemku. Dzisiaj znowu byliśmy po bułki 8) może po 30 razach będzie łatwiej, na razie cieszę się tym że udaje mi się kupić bułki.
Kobiety mają więcej wyczucia i nie wchodzą na mnie, jak kupuję bułki, a faceci potrafią dosłownie wejśc mi na plecy, pomimo,że wokoło dużo miejsca i pomimo, że obok mnie siedzą dwa psy. Caillou to w sumie nie przeszkadza jak ktoś na nią wchodzi, ale Sweetie to się nie podoba wcale.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28663
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw wrz 29, 2016 13:53 Re: psy Patmola (i czasem koty)

Patmol pisze:Pewnie z czegoś wynika, że niektórzy ludzie maja potrzebę drażnienia psów.

Wynika...z głupoty, no i chyba ludziom się nudzi trochę w życiu.

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Czw wrz 29, 2016 21:36 Re: psy Patmola (i czasem koty)

Ja myślę, że jednak z jakichś niespełnionych potrzeb, albo nawet kompleksów z dzieciństwa. Sądzę, że psychologia by to wyjaśniła.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10962
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Czw wrz 29, 2016 22:20 Re: psy Patmola (i czasem koty)

Raczej psychiatria :wink:
W sumie nie wnikam dlaczego ktoś to robi bo guzik mnie to obchodzi, tak jak guzik mnie obchodzą pobudki złodzieja. Ma tego nie robić i tyle.

A tak swoją drogą widziałaś kiedyś by ktoś drażnił pita/rotta/kaukaza/czy innego wielkiego psa, prowadzonego przez dwumetrowego "dresa"? Bo ja nie. Większość ludzi schodzi wtedy z chodnika nawet :lol:
Działa tu zapewne taki sam mechanizm, który czasem obserwuję w środkach komunikacji miejskiej (rzadko, ale korzystam) kiedy to ludzie żądają zwalniania im miejsc przez kobiety (dziewczyny), a nie mężczyzn (chłopaków).

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Pt wrz 30, 2016 2:46 Re: psy Patmola (i czasem koty)

Nie twierdzę, że ma to kogokolwiek obchodzić :) Ale wolę unikać uproszczeń: robi tak bo jest głupi. Mało kto robi coś dlatego, że jest głupi. Podobnie jak mało kto nie robi różnych rzeczy dlatego, że jest leniwy. Jestem gorącym zwolennikiem teorii, że tzw. lenistwo ma prawie zawsze jakieś konkretne przyczyny, często utajone, a nie jest lenistwem jako takim.
Podobnie głupota, chociaż w jej wypadku dużo częściej nie potrafię znaleźć dobrego wyjaśnienia niektórych zachowań ;)

W komunikacji miejskiej chyba zdarzyło mi się widzieć, że ktoś prosi mężczyznę o zwolnienie miejsca. Nie robiłam statystyk, nie umiem więc powiedzieć, kto częściej jest proszony ;)
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10962
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pt wrz 30, 2016 6:52 Re: psy Patmola (i czasem koty)

mężczyźni 8) są częściej proszeni o ustąpienie miejsca
Jak byłam w ciąży, a potem miałam małe dzieci i jeździłam komunikacja miejską w Warszawie (bardzo długie trasy i zatłoczone autobusy) to zawsze prosiłam młodych facetów o ustąpienie miejsca. Grzecznie pytałam, bez pretensji żadnych, czy mogliby mi ustąpić miejsca. Nie dało się bezpiecznie stać ani z brzuchem, ani z maluchem, I zawsze spotykałam się z uśmiechem i faceci ustępowali. Ja sama w autobusie, jak siedzę, to się nie rozglądam dookoła czy komuś ustąpić miejsca czy nie, czy ta pani jest w ciąży czy tylko taka gruba, tylko się zamyślam po prostu.

Ale faktem jest, że ludzie jak proszą o coś, to mężczyzn, a jak żądają to od kobiet. 8) Kobiety sa często wychowywane na takie co muszą ustępować, być grzeczne, mile i urocze.Wystarczy na nie krzyknąć i się nie słuchają. No, nie wszystkie.

Na psychologii się nie znam, ale według moich obserwacji niektórzy ludzie są po prostu leniwi.To nawet w szkole widać, bo Młody mówi, że w jego klasie , w gimnazjum, są takie dzieci, które na każde pytanie nauczyciela odpowiadają "nie wiem, nie umiem". Niezależnie od pytania. Nawet jak nauczycielka prosi o powtórzenie słowa, które sama mówi i które jest tez napisane w książce, z której można korzystać. Normalne gimnazjum, nie dla osób upośledzonych. Niektóre dzieci czytać nie umieją tekstu normalnego, ani kilku zdań nie próbują nawet napisać. Może to nie lenistwo, ale jakieś upośledzenie umysłowe w podejmowaniu wysiłku jakiegokolwiek.

Odpuściłam Sweetie chodzenie rano na bułki, bo za bardzo się spina na spacerze. To znaczy Sweetie biorę , jak wychodzę rano z Caillou, ale nie idziemy po bułki. Rano jest ciemno i Sweetie i tak sie boi wielu rzeczy. Np pani z wózkiem zapakowanym różnościami, albo wielkiego cienia na ścianie zamku, który macha rękami. Ten cień to chyba ja 8)
Rano robimy kółko wokoło takiego zamku piastowskiego, miejskiego.o takiego https://www.google.pl/search?q=zamek+pi ... jbuzVVM%3A. Lubię takie ładne budynki. Psom raczej wszystko jedno, byleby trawa była.

Skończyły mi się i tran i olej z łososia. Tran kupię Mollers , jak zwykle.
Ale jaki kupić olej z łososia ?. Ostatnio miałam ten http://www.zooplus.pl/shop/koty/karmy_s ... lej/133539. .
Może ten lepszy http://www.zooplus.pl/shop/koty/karmy_s ... lej/60917?.

Głaszcze codziennie Alibabę i czeszę go taką miękką szczotką Niewiele to daje w sensie wyczesywania, ale Alibaba sie przyzwyczaja do czesania i dotyku. On ma bardzo suchą sierść, i w tej sierści robi mu się takie malutkie kołtunki. Nawet mu chciałam wczoraj wyciąć, ale one są przy samej skórze i musiałabym ciąć na czuja, bo kiepsko widzę z bliska wieczorem, a już późno było.
Jakby mu tą sierść czymś smarować i natłuszczać ? Inne zwierzaki mają normalną sierść, każde inną, ale normalną w dotyku. Alibaba sie prawie wcale nie wylizuje. :roll: Może nie wie, żę koty się wylizują. Moźe jest kiepski w kocich wygibasach.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28663
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt wrz 30, 2016 11:57 Re: psy Patmola (i czasem koty)

Patmol pisze: Może to nie lenistwo, ale jakieś upośledzenie umysłowe w podejmowaniu wysiłku jakiegokolwiek.

Często za takimi postawami kryją się mechanizmy wyniesione z domu oraz mechanizm spełniającej się przepowiedni. Na przykład jeśli w domu jakikolwiek wysiłej jest nie tylko ignorowany przez rodziców, ale czasami nawet krytykowany, to bezpieczniej jest się nie wychylać, czyli udawać, że nic się nie umie. No bo przecież i tak byłoby źle.
Samospełniająca się przepowiednia związana z kompleksami będzie z kolei wyglądać tak: "jestem beznadziejny i nic nie umiem" -> brak prób podjęcia działań -> rozmowa nauczycielki z rodzicami -> rodzice zadają pytanie: "czemu ty nigdy nic nie ptorafisz zrobić?" -> przekonanie, że chłopak jest beznadziejny i nic nie umie.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10962
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pt wrz 30, 2016 12:27 Re: psy Patmola (i czasem koty)

Szkoda, ze w szkołach nie maja jakiegoś pomysłu na rehabilitacje takich dzieci. Jak w wieku 13 lat nie umieją czytać płynnie (sylabizują) to jako dorośli tez pewnie nie umieją. I potem podpisują umowy bez czytania. Np o kredyt/pożyczkę.I są coraz bardziej wkurzeni na wszystko.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28663
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt wrz 30, 2016 12:31 Re: psy Patmola (i czasem koty)

To prawda. Gdyby szkoła była rzeczywiście placówką wychowawczą, to wiele zaległości z domu można by było nadrobić. Niestety z moich doświadczeń a także doświadczeń bliskich, znajomych i dalszych pokazuje, że szkoła na ogół wypacza, nawet jeśli rodzice wychowują właściwie.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10962
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 41 gości