





Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Aia pisze:ię może i bym pozbyła tego "niedźwiedzia", bo zaczyna się przecierać (po 30 latach!), ale to Dziadka, a Dziadka już nie ma...
KatS pisze:O i z pozytywów to znalazłam dwie z zagubionych zabawek Ciri. Jeszcze gdzies tajemniczo zniknęły dwie ulubione myszki, znaczy kupuję jej stale ten sam ukochany model i co chwilę podkładam nową, bo poprzednie znikają. Będę musiała niebawem uzupełnić zapasy, ale to przy okazji zamawiania żwirku.
Emee pisze:Może masz jakąś czarną dziurę, co pochłania zabawki? Kto wie?
Emee pisze:Ja też wczoraj przyszłam z pracy, rzuciłam torbę i ubranie, i chwyciłam odkurzacz. Po weekendzie, kiedy to rządziła Tosia, kłaki fruwały w powietrzu.
I też sobie ogarnęłam izbę i otworzyłam sommersby
KatS pisze:Emee pisze:Może masz jakąś czarną dziurę, co pochłania zabawki? Kto wie?
Bardzo prawdopodobne! Innego wytłumaczenia nie widzę, no bo przecież nie wyparowują nam te myszy ani Ciri ich nei zjada?![]()
KatS pisze:Do makaronu dzisiaj dodam indyka kupionego i zamrożonego dla Ciri. Cos jej nie pasuje, zostawia go, więc ludzie muszą dojesć To już nie pierwszy raz...
KatS pisze:I od razu milej się zyje, nie? Jak mam brudno to nie umiem się zrelaksować.
Emee pisze:Nie lubi indyczego mięsa?
Tosia nie lubi wątróbek, serc i żołądków drobiowych
Emee pisze:Przecież sumienie by mnie zżarło od środka.
Aia pisze:np bałagan mi nie przeszkadza (dajmy na to po szyciu - nici na regale, tkaniny porozkładane na kanapie, pudła na podłodze).
Aia pisze:Pamiętam kota, Tiko Mu było, co bódł baranki, jakby walił na wprost głową w mur. Zasadzała się i łup, głowa przyklejona do nogi człowieka, 2 sekundy bezruchu albo jak człowiek pomógłto wtedy prześlizgiwał łepetyną w bok, kończąc baranka
KatS pisze:tylko do oporządzania dyni nie mam cierpliwosci.
![]()
![]()
Stella najlepiej potrafi przygrzać nad ranem jak wskakuje połasić się do łóżka. Wtedy trzaska w twarz z całym impetem i jeszcze sobie radosnie mruczy. Naprawdę umie przydzwonić konkretnie. Że też sama nie dostanie od tego wstrząsu mózgu
Aia pisze:O! nigdy nie wiem czy płakać czy kląć przy krojeniu
KatS pisze:Aia pisze:O! nigdy nie wiem czy płakać czy kląć przy krojeniu
Ja na ogół to drugie, klnę, obiecuję sobie że już nigdy więcej, klnę znowu... robię przerwę, a potem od początku to samo. Jak dynia jest spora to jej krojenie i obieranie potrafi mi zająć ponad godzinę, a ręce bolą. A może to ja wybieram jakies takie zatwardziałe okazy?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1 i 58 gości