
Żyła jest niedrożna. Po dwóch dniach.
Boję się wyjąć wenflon. Zwłaszcza, że jest konkretnie oklejony plastrem. Mam słabe nożyczki

Do poniedziałku Niki zgłupieje. Ja zresztą też.
W poniedziałek spróbujemy z drugą łapką, z gorszymi żyłami.
Nikusia dzisiaj jakoś żałośnie miauczy. Takim cieniutkim, smutnym głosem. Nie wiem o co jej chodzi. Sprzątałam, a ona za mną i miauczy.
Przytula się, wchodzi na kolana. Nie miałam dzisiaj czasu na zabawy, więc nawet nie wiem jaki ma nastrój.
Ale miłość do mnie ma nadal

Zjadła dzisiaj 80 g surowego kurczaka. I nie mam serca coś więcej w nią wciskać
