Moje koty XVI. Ignaś, jest pomysł, ale sposoby tylko doraźne

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Śro lis 26, 2014 14:05 Re: Moje koty XVI. Koty pourlopowe :)

casica pisze:Dwie śluzy do pokonania :x

A, ups - kijowo, myślałam, że jak będzie trzeba to się do Łodzi przejadę, tfu, tfu :twisted: Ale źle myślałam
U nas też gonią kocury, niekastrowane, nie mam jak tych ludzi przekonać... One zaopiekowane, mają porządne budy, jeden domowy, wychodzący ale o kastracji słyszeć nie chcą. Szarka jakoś się zwekslowała na podwórku ale za to ja miałam akcję z jej sterylką i tak dalej

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33222
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro lis 26, 2014 14:08 Re: Moje koty XVI. Koty pourlopowe :)

Ja mam wszystko "wycięte". Gonią nie gorzej od kocurów, może nawet ostrzej
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 26, 2014 14:11 Re: Moje koty XVI. Koty pourlopowe :)

casica pisze:Ja mam wszystko "wycięte". Gonią nie gorzej od kocurów, może nawet ostrzej

Wiem, że twoje wycięte. Ja już planowałam porwanie ale pilnują ich bardzo, bardzo.

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33222
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro lis 26, 2014 14:14 Re: Moje koty XVI. Koty pourlopowe :)

No niestety, tkwią przesądy w narodzie :evil:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 26, 2014 19:20 Re: Moje koty XVI. Koty pourlopowe :)

casica pisze:
jozefina1970 pisze:
casica pisze:Skany zaświadczeń o zarobkach mam 8)

To dobrze, trzymaj!
casica pisze:bo jeszcze 3 koty i już będę do odstrzału 8O

A dlaczego? Z tej tabelki, znaczy się: 500 zeta - 1 kot, 1000 - 2 koty i tak dalej?
I śmieszno i straszno.

W zasadzie to mnie stać na sporo kotów :lol:
Ale to jest samozwańcza tabelka, od 8 kotów zaczyna się polowanie :idea:

Jaka tabelka? Gdzie? Niechybnie coś przegapiłam i nie wiem sama co robić? Mam się bać? Uciekać, zacierać ślady czy dobrowolnie poddać się karze?
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Śro lis 26, 2014 20:44 Re: Moje koty XVI. Koty pourlopowe :)

Też zapytam ale o co kaman :roll: Trzy sztuki stałe to już podchodzi po paragraf (o tymczasach nie pisnę ani słowa, nawet przed żarówą :lol: )
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 26, 2014 21:06 Re: Moje koty XVI. Koty pourlopowe :)

O co kaman to jutro, bo dzisiaj to się chyba walnę spać, a w każdym razie muszę zebrać siły.

Bo niestety Buranio (mamy ukochany piwniczny kot) ma drugi rzut białaczki.
Morfologia kiepska, silna anemia. Szczęśliwie retikulocytów nawet sporo bo 37% czyli organizm stara się walczyć. Lekko powiększona śledziona, a ta normalnie u kota jest niewyczuwalna, mam ogromną nadzieję, że po prostu powiększona leciutko, że nic gorszego się nie dzieje. Wyniki biochemii jutro.
Został w lecznicy, w szpitaliku. Bo niestety zaczął się chować przed mamą, kot, który na dźwięk jej głosu biegł tak, że omal łapek nie połamał. Mama miała koszmarną traumę, że pójdzie, ukryje się gdzieś i będzie umierał w męce i w samotności. Ale udało sie go umieścić w lecznicy. Poza tym, że osowiały i słaby, futro ma piękne i nikt by nie powiedział, że istnieje takie zagrożenie :( Ale od września schudł 50 dkg, sporo :(
Dostał pierwszą dawkę leków, właśnie nerwowo szukam aranespu bo koniecznie trzeba mu podać, zawsze bezpieczniejsze niż transfuzja.
Jeśli zaskoczy, oby zaskoczył, będziemy leczyć. Jeśli nie...

Taki fajny kot i nie stary :(

I mama mnie martwi bo ogromnie to przezywa, no do dupy :(
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 26, 2014 22:12 Re: Moje koty XVI. Buranio, II rzut białaczki

Biedny Buranio. Oby zaskoczył :ok:
Co się tyczy mojego pytania to już doczytałam (z grubsza). Miałam zadzwonić, ale wydawało mi się, że oglądasz mecz.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Śro lis 26, 2014 23:03 Re: Moje koty XVI. Buranio, II rzut białaczki

Nie, nie oglądałam meczu, zapomniałam.

Dzwoniłam do lecznicy, siedzi osowiały w klateczce (dół własnego transporterka ma ciepło wyłożony, bo on u weta ten transporter traktuje jak azyl), nie je. Może leki jeszcze nie zadziałały? Może stres.
Jutro rano zobaczymy, jesli zaskoczy z jedzeniem to mu podwieziemy jego ulubionego dorsza
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 26, 2014 23:03 Re: Moje koty XVI. Buranio, II rzut białaczki

Miejmy nadzieję, że znów się wygrzebie. Mądry to kot - kojarzy, że jak się gorzej czuje, to go do weta wiozą, więc pewnie dlatego Mamy unika.
Kciuki trzymam :ok:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 26, 2014 23:07 Re: Moje koty XVI. Buranio, II rzut białaczki

Dzisiaj w lecznicy zachowywał się bardzo agresywnie, ale może był obolały?
A z tym unikaniem, nie Basiu, on się zaczął tak zachowywać ze 2 dni temu. Tak, jak zachowuje się kot, który...
No wiadomo, nie napiszę, bo niewypowiedziane nie istnieje :ok:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 26, 2014 23:10 Re: Moje koty XVI. Buranio, II rzut białaczki

Kasiu, Miciek Czitki, owszem, z podejrzeniem pnn, ale ogólnie w świetnej formie, zwiewał z domu i siedział w ogrodzie od rana do wieczora, kiedy zrobił mu się ropień - wiedział, że to wetem skutkuje. Ale ropień Czitka zobaczyła dopiero po kilku dniach.
Będzie dobrze - tego się trzymam!

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 26, 2014 23:13 Re: Moje koty XVI. Buranio, II rzut białaczki

Ja też! Rozmawiałam z mamą, i o nią się boję bo jak twierdzi już nie ma siły na przeżywanie kolejnych problemów, z kolejnymi kotami.
Ogromne koszty psychiczne ponosi :(
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 26, 2014 23:19 Re: Moje koty XVI. Buranio, II rzut białaczki

Bardzo współczuje i Tobie, i mamie - ale ja cały czas potrzymam kciuki, niech się Buranio ogarnie i wychodzi na prostą :ok:

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 26, 2014 23:21 Re: Moje koty XVI. Buranio, II rzut białaczki

Nie dziękuje za kciuki, tradycyjnie 8)
Ale też bym bardzo chciała, żeby dał radę, to kapitalny kot chociaż awanturnik i bandyta
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 950 gości