Karmię czym się da, dziś w końcu zaskoczył na zwykłym tuńczyku. Daję alusal, mam jeszcze zapas, wet mówił, że najlepsze bo bez smaku.
Makuś skusił się też na surowego kurczaka.
Jutro kupię gerberki, jeśli znów będzie taki kryzys to dam strzykawką. Podejdę też po kroplówkę. Mam nadzieję, że da sobie zrobić bo on jednak całkiem waleczny jest jeśli się przy nim za dużo "majstruje"
Plus taki, że wyszedł z tej szafy i przesiaduje na balkonie. I korzysta z kuwety.