czitka pisze:Druga kuweta?
To była pierwsza rzecz o której pomyślałem, ale jeśli pamiętasz to nawet nie bardzo jest gdzie wstawić. W salonie będzie słabo wyglądać i wonieć
mimbla64 pisze:JJR, a ile macie kuwet i gdzie one stoją?
Jedną w kibelku. Ale nie jest przesadnie obłożona, bo Radar nawet na krótkie siku woli wychodzić na dwór.
czitka pisze:Może Gucio się dowiedział od Jaśnie Starszych Rezydentów, że to ich teren prywatny i nie chce się narzucać? Bo on grzeczny jest i uprzejmy bardzo.
Ano jest, a do tego sprawny, więc to na pewno nie przez pomyłkę. Ale problemów towarzyskich nigdy nie było - jak pisałem, w tej chwili również z psem się już noskują, a i starsze koty chociaż teoretycznie miały pełne prawo się obrazić za dodawanie konkurenta, nigdy nie robiły problemów. Wystarczą obrazki z poprzednich postów, dodam też taki:

Im bliżej wieczora, tym Gucio bardziej się garnie do wychodzenia i z każdym dniem wygląda to coraz lepiej. Podnosi na duchu fakt, że kiedy dziś intensywność nowego świata na poziomie ogródka zrobiła się za duża, nie uciekał na oślep gdzie pieprz rośnie, tylko za wszelką cenę usiłował z powrotem wskoczyć na balkon (nawet chociaż był w takich nerwach, że nie skojarzył do czego służy drabinka). Jednym słowem nie ma już wątpliwości gdzie jest ciepło, sucho, karmią i przytulają - ale jednocześnie go rozumiem, że kiedy wieczorem wszyscy wychodzą a on zostaje sam, to ma prawo się wkurzać
Ja sobie myślę, że to może być wciąż efekt ogólnej dezorganizacji. Normalnie według kotów można zegarki regulować - kiedy wychodzą, kiedy wchodzą, kiedy kuwetkują. Wprowadzenie nowego domownika stawia trochę na głowie cały porządek i chwilę musi potrwać, zanim się nowy ułoży. Na razie będziemy pilnować żeby w kuwecie sprzątać na bieżąco, może też wstawimy drugą do mieszkania na chwilę, ale myślę że (zwłaszcza kiedy zacznie wychodzić) na dłuższą metę nie będzie problemu. W końcu nadzieja jest matką

Jeśli wolę koty od psów to dlatego, że nikt na świecie nigdy nie widział kota policyjnego.
(c) Jean Cocteau