Wczoraj mieli się prześwietnie (poznaliśmy się w końcu osobiście).
Amelka paradowała po stole, jak również pragnęła zademonstrować sikanie pod komodą, niestety kotkins złapała ją w ostatniej chwili i wrzuciła do kuwety... plan Amelki nie wypalił, ale i tak jesteśmy zachwyceni (mój tż szczególnie zachwycił się jej jamą gębową podczas ziewania).
Piękna Fio obejrzała nas jeno i wyszła (nie godni byliśmy jej towarzystwa), a na koniec oburzyła się, albowiem tż zmierzwił jej uczesanie.
Leon leżał...
i leżał....
a potem jeszcze leżał....
i miał wszystko pod ogonem tak leżąc...
Felix został nam zademonstrowany, czego nie zniosła Amelka i zaatakowała go (nie bez ostrzeżenia), przewracając przy tym sprzęty domowe..
Melon natomiast śmierdział przecudownie.
Ogólnie zachwyceni jesteśmy kotkinsowym inwentarzem
