No jesteśmy już...dzień dobry cioteczkom

.
Fizycznie nie mam wyników badań, wetka tez bedzie je miec dopiero jutro, bo dziś niedziela, a okazało się, że wczoraj kolega tez jej przekazywał przez telefon. Teraz zdam relację, co usłyszałam dziś.
Pani doktor twierdzi, że to nie stało się według niej z dnia na dzień, to musiał byc proces, który narastał powoli przez lata.
Ali jest bardzo zagazowany w przełyku, w jelitach i jamie brzusznej, co wyszło na rtg.
To by wskazywało na obecność ciała obcego, ale z kolei nijak sie do tego nie mają leukocyty.
Jutro ma się konsultować z lekarzami w swojej lecznicy głównej.
Ali dostał dziś:
SYNERGAL
ORNIPURAL
RANIGAST
COLISTYNĘ
RUTORPHAND ( BUTORPHAND ? )
i oczywiście kroplówka.
Jesli zaskoczy z jedzeniem i piciem, to jutro odpoczynek i dopiero we wtorek następna wizyta.
Jeśli nie, to taszczymy się jutro, konsultacja i endoskop.
Wiecie...ten mój Ali jest juz tak wymęczony...taki biedny...
Wczoraj na stole do rtg tak wył, że się popłakałam.
Miał świeżo założony wenflon, a oni go tak szarpali...
Wklejam paragon z rtg.

Nie mam jeszcze faktury z ceną badań, wetka przekaże mi jutro bądź pojutrze, jesli jutrzejsza wizyta jednak okaże sie niepotrzebna. Za badania zapłaciłam 45 zł, co na moment obecny może potwierdzić Kasia.
Nie wiem jeszcze, ile wyniesie wczorajsza i dzisiejsza wizyta, wetka mnie podliczy także jutro, ale napewno wystawi rachunek.
Mój biedny Ali

.


