Kocińscy

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 22, 2012 22:05 Re: Kocińscy

Witaj mahob :lol: dawno mnie u Was nie było :oops: ale nadrobiłam lekturę i obiecuję zaglądać częściej.
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sie 23, 2012 5:09 Re: Kocińscy

O kurka, no to niezły młyn mieliście. 8O
Łączę się w remontowym bólu (u mnie też wreszcie koniec).
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Czw sie 23, 2012 8:58 Re: Kocińscy

Oj, działo się :)
Gdy czytam o Miśce, to jakbym o mojej Milce czytała... :roll: .

Co do Hutki - trzeba dać sobie czas. Ja doskonale rozumiem Twoją rację. Mój Michał generalnie w pierwszym odruchu serca (bo na pewno nie rozsądku :wink: ) zawsze chciał zostawiać na zawsze nasze tymczasy :wink: . Ja wiedziałam że nie ma miękkiej gry - trzeba szukać domów i w końcu zawsze ich szukaliśmy. Ale to są delikatne sprawy. Ponieważ też stanowimy raczej zgodną parę, nigdy nie stawiałam sprawy na ostrzu noża dla dobra naszych wzajemnych układów. Czas i rozmowy przynosiły zawsze dobre rozwiązanie. Nie naciskaj. Jeżeli Hutka ma zostać, to zostanie. Zdanie męża, który tak ci przy zwierzakach pomaga i kocha je tak samo mocno jak Ty też jest ważne :) . Trzymam mocno kciuki za dobre rozwiązanie :ok:
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Czw sie 23, 2012 17:07 Re: Kocińscy

Dziękuję Wszystkim za odwiedziny.

JoasiaS pisze:
Co do Hutki - trzeba dać sobie czas. Ja doskonale rozumiem Twoją rację. Mój Michał generalnie w pierwszym odruchu serca (bo na pewno nie rozsądku :wink: ) zawsze chciał zostawiać na zawsze nasze tymczasy :wink: . Ja wiedziałam że nie ma miękkiej gry - trzeba szukać domów i w końcu zawsze ich szukaliśmy. Ale to są delikatne sprawy. Ponieważ też stanowimy raczej zgodną parę, nigdy nie stawiałam sprawy na ostrzu noża dla dobra naszych wzajemnych układów. Czas i rozmowy przynosiły zawsze dobre rozwiązanie. Nie naciskaj. Jeżeli Hutka ma zostać, to zostanie. Zdanie męża, który tak ci przy zwierzakach pomaga i kocha je tak samo mocno jak Ty też jest ważne :) . Trzymam mocno kciuki za dobre rozwiązanie :ok:



Dziękuję Joasiu za te słowa. Masz oczywiście rację - ja też do tego doszłam, że przecież nie warto. Odpuściłam - i choć dla mnie sprawa pozostaje otwarta, to poczekam co przyniesie życie. Może znajdzie się jakieś odpowiednie rozwiązanie.






Dziś chciałam tu parę rzeczy napisać ale właśnie przed chwilą dowiedziałam się, że Filipek Amyszki nie żyje. I bardzo mi smutno :cry:
Pozostawię więc dzisiejszy wpis tak jak jest - żegnaj Filipku, piękny zieloonooki kocie o mądrym spojrzeniu :cry:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sie 25, 2012 13:44 Re: Kocińscy

Dziś kilka słów o Zuzi.

Zuza the cat chodzi w sfilcowanych portkach, bo nie mogę jej dupci rozczesać :roll: Wścieka się na mnie, paca łapą i krzyczy, jakbym ją ze skóry obdzierała :| Resztę koty da się wyczesać ale portki są potargane - trudno. Może taka nowa moda u kotów - nosić filc na dupsku :wink:



Kilka fotek Zuzanny:



Obrazek

Obrazek

Obrazek




I niech Was nie zwiedzie ten słodki pysio i ten wywalony do głaskania brzuszek :wink: To diablątko w kociej skórce - całkiem ładnej zresztą - ale jednak diablątko :wink: Wystarczy przyglądnąć się czerwonemu błyskowi w oczach i już wiadomo, że potworek coś kombinuje :twisted:


A ostatnio za punkt honoru Zuzia postawiła sobie wytresowanie Hutki.
Kiedy Hutka się u nas pojawiła nie było wesoło, bo koty to było dla niej coś, co trzeba pogonić. Bardzo się denerwowała i rzucała w pierwszym dniu. Trochę to była przerażająca wizja - trzymanie takiego psa dłużej w zakoconym domu...
Ale starałam się ją oswoić z kotami: głaskałam je przy niej, na zmianę głaskałam i ją i koty, dawałam jej przy tym smakołyki, mówiłam, że nie wolno itd. O dziwo, Hutka całkiem szybko załapała o co mi chodzi. Jednak jej zachowanie było takie trochę popisowe - człowiek mi każe, to będę bardzo grzeczna - przy człowieku :wink: Ale jak nikogo nie będzie w pobliżu, to wam pokażę!
I tu się biedula przeliczyła :twisted: Bo Zuzia już ją miała na oku i powolutku ale skutecznie zaczęła jej pokazywać co to znaczy kot.
Kilka razy dobiegały mnie odgłosy krótkiej szamotaniny zakończone przeraźliwym piskiem psa. Biegłam na miejsce zbrodni a tam spokój, cisza, wszyscy grzeczni, niewinni i tylko suczka nieco zmieszana i z lekko zadrapanym nosem :wink:

Teraz wygląda to tak, że Zuzia podchodzi do niej, przechodzi Hutce koło nosa z wysoko zadartym ogonem i na sztywnych łapach, prezentując wszystkie wdzięki 8) A Hutka odwraca tylko głowę i łypie z boku okiem - poszła już czy jeszcze mam udawać, że nie widzę?
Ot, kocie sposoby wychowawcze :wink:




I jeszcze Hutka kaftanikowa, prezentująca zoperowany brzuszek:


Obrazek

Obrazek


Pozdrawiamy :)

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sie 25, 2012 21:33 Re: Kocińscy

W końcu jest Zuzia - ślicznotka :P :1luvu: , pokazała Hutce jej miejsce w szeregu ? :wink:

bubor

 
Posty: 23310
Od: Czw maja 24, 2007 18:25
Lokalizacja: Kraków :)))

Post » Nie sie 26, 2012 16:07 Re: Kocińscy

Dokładnie tak Bubor :wink:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 27, 2012 11:45 Re: Kocińscy

mahob pisze:Kilka razy dobiegały mnie odgłosy krótkiej szamotaniny zakończone przeraźliwym piskiem psa. Biegłam na miejsce zbrodni a tam spokój, cisza, wszyscy grzeczni, niewinni i tylko suczka nieco zmieszana i z lekko zadrapanym nosem :wink:

:lol: :ryk: :ryk: :ryk:

Brawo, Zuzia :ok: :ok: :ok:
Tak dobrze w życiu radzą sobie tylko szylkretki :lol: :1luvu:


Kciuki za Hutkę. Niech szybko wraca do formy po sterylce :ok:
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Pon sie 27, 2012 20:02 Re: Kocińscy

Tak, szylkrteki mają to coś :wink: Jakiś urok osobisty :twisted:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 27, 2012 20:14 Re: Kocińscy

Zdecydowanie 8)

bubor

 
Posty: 23310
Od: Czw maja 24, 2007 18:25
Lokalizacja: Kraków :)))

Post » Śro sie 29, 2012 9:01 Re: Kocińscy

Zuzia :1luvu: :1luvu:
Hutka :1luvu: :1luvu: :ok: :ok:

Się dzieje...
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto wrz 11, 2012 10:20 Re: Kocińscy

Co tam u Kocińskich? :)
Jak się miewa Hutka? :)
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Śro wrz 12, 2012 8:43 Re: Kocińscy

Dziękuję Joasiu - jakoś się toczy to wszystko.

Hutka ma się świetnie, o sterylce już zapomniała. Uwielbiają z Fartem niedzielne długie spacery czy wycieczki. Chwilami bawią się razem :) A ostatnio Hutka próbowała bawić się z Majką ale ta ostatnia nie wiedziała o co suce chodzi i wycofała się :wink:
Hutka jest przemiłą, wdzięczną psinką, nie sprawiającą żadnych problemów. Z wdzięcznością przyjmuje wszystko, co jej proponujemy - czy to spacery, czy zabwę, czy zostawanie na długie godziny w domu. Je wszystko, nawet jak jej coś nie smakuje ale poproszę, żeby zjadła, to robi to machając ogonem - i tylko ma taką troszkę minę skrzywioną wtedy :wink:

Kocińscy futrują się na zimę, nawet niejadka Majka wsuwa wszystko - włącznie z mokrym jedzeniem, którym dotąd pogardzała. Futra gęstnieją. Staram się, żeby brzuszki się za bardzo nie zaokrągliły :twisted:
W zeszły weekend wyszliśmy na chwilę do naszej woliery i radości było wiele - oj, jak koty kochają tarzanie się w trawie i leżenie w słońcu... szkoda, że nie mogą tego mieć częściej, na bardziej swobodnych zasadach.
Miśka coraz bardziej się oswaja - codziennie przychodzi na ręcę, poprzytulać się - słodkie to jest bardzo, bo choć ma odrobinę przerażone oczy to tak uwielbia się przytulać, że pokonuje ten strach :) Czasem z rozpędu robi Hutce baranka, po czym obydwie bardzo zmieszane, wycofują się w dwa różne kierunki - nie rozumieją co się własnie stało :wink:
Postępy jednak są u Misi bardzo powolne, maleńkie te zmiany i trudno zauważalane. Ale jednak są.

Ja trochę choruję - mam chyba grypę żołądkową, która się wlecze już prawie od tygodnia i nie chce przejść. Fajne to to nie jest :roll: No i zaczyna mi się urwanie głowy w pracy - to też nie wpływa na mnie zbyt dobrze... do wiosny niestety daleko :roll:

Pozdrawiamy :)

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro wrz 12, 2012 9:07 Re: Kocińscy

Widzę, że Miśka zachowuje się podobnie jak Aster - ten co prawda jeszcze sam na ręce nie włazi, ale ociera się o nogi, zagaduje, robi pokabrzuszek i w ostatniej chwili orientuje się, że on się jednak booooi. Tylko nie zawsze zdązy uciec :ryk:

Kciuki za zdrowie, grypa żołądkowa to nie jest fajna rzecz :ok:
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Sob wrz 15, 2012 18:12 Re: Kocińscy

anita5 pisze:Zuzia :1luvu: :1luvu:
Hutka :1luvu: :1luvu: :ok: :ok:

Się dzieje...



Popieram :1luvu: :D

Za zdrówko :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: Mam nadzieję że już OK :roll:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Nul i 46 gości