Jak to się stało, że zawładnęły moim sercem ? Proszę o radę!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 12, 2012 11:14 Re: Jak to się stało, że zawładnęły moim sercem ?

Hejka,
jestem w pracy, rano Julcio wyciągnął brzuszek do pieszczot, pozieeeewał i zaszedł do kuchni podjeść chrupeczek. Tylko jednak taki ogólnie jest mniej ruchliwy. Jak będzie przez dzień, to się dowiem jak przyjdę.
Na razie nie panikuję, mąż w domu to jakby co, to zadzwoni.
Dziękujemy za troskę :1luvu:
Obrazek

ewka63

 
Posty: 1632
Od: Sob paź 29, 2011 17:40
Lokalizacja: spokojna podkrakowska...

Post » Czw sty 12, 2012 12:27 Re: Jak to się stało, że zawładnęły moim sercem ?

No i zadzwonił :( Julcio nie chce się bawić i sprawia wrażenie, jakby go coś bolało ( tak mówi mąż). Umówiłam się na wieczór do dr Dudy. Jakby coś się działo gorzej, to mąż pojedzie wcześniej, ale i tak dr Duda jest od 16 dopiero.
Nie wiem co mu jest :(
Obrazek

ewka63

 
Posty: 1632
Od: Sob paź 29, 2011 17:40
Lokalizacja: spokojna podkrakowska...

Post » Czw sty 12, 2012 12:32 Re: Jak to się stało, że zawładnęły moim sercem ?

Moje koty wczoraj miały dzień spiocha
I mało jadły
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 12, 2012 12:53 Re: Jak to się stało, że zawładnęły moim sercem ?

Bardzo bym chciała, żeby to było to co piszesz BarbAnn, ale mam przeczucie, że coś mu jest. Nie potrafię tego sprecyzować, ale w Boże Narodzenie też Julcio był taki inny. Na dyzurze w KrakVecie lekarka nas potraktowała jak dziwolągów, a kocina miała zap. oskrzeli. Tylko miał wtedy gorączkę i raz zwymiotował. Teraz tylko taki..., no kurcze... inny jest. No i mąż mówił, jak dzwonił, że Julcio chodzi i miauczy tak jakoś popiskująco. No to może coś go boli? Bo on jest ogólnie niemiauczący kociak.
Obrazek

ewka63

 
Posty: 1632
Od: Sob paź 29, 2011 17:40
Lokalizacja: spokojna podkrakowska...

Post » Czw sty 12, 2012 13:22 Re: Jak to się stało, że zawładnęły moim sercem ?

ech, żeby one mogły mówić
Moj Srebciu od paru dni jakiś niewyraźny, ale on już tak ma.
Ma takie cykliczne zjazdy w dół nastroju a później jest lepiej.
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 12, 2012 15:57 Re: Jak to się stało, że zawładnęły moim sercem ?

:(
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Czw sty 12, 2012 16:24 Re: Jak to się stało, że zawładnęły moim sercem ?

Dam znać jak wrócimy, jesteśmy umówieni na 19.30.
Obrazek

ewka63

 
Posty: 1632
Od: Sob paź 29, 2011 17:40
Lokalizacja: spokojna podkrakowska...

Post » Czw sty 12, 2012 18:28 Re: Jak to się stało, że zawładnęły moim sercem ?

Trzymamy kciuki za bidulka :ok:

joszko89

 
Posty: 3823
Od: Nie paź 09, 2011 14:13
Lokalizacja: Opole

Post » Czw sty 12, 2012 20:47 Re: Jak to się stało, że zawładnęły moim sercem ?

I co :(
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw sty 12, 2012 20:53 Re: Jak to się stało, że zawładnęły moim sercem ?

Wróciliśmy. Pani doktor nie ma się do czego przyczepić. Temperatura w normie, osłuchowo czysto, błony śluzowe różowe,oczka dobre. Brzuszek miękki, pęcherz niebolesny. Kupkę zrobił normalną. Teraz je chrupki. W ciągu dnia chodził taki zgarbiony, jakby na paluszkach z wygiętym grzbietem. Mamy jeszcze obserwować siku. Dostał zastrzyk p/bólowy ze względu na tę pozycję w czasie chodzenia. Jutro jak będzie coś nie tak, to zabierzemy mocz do badania.
To tyle na dziś. Wiem, że niektórzy pomyślą, że panikujemy i stresujemy kota. Wolę spanikować niż potem mieć do siebie pretensje, jakby się coś stało.
Już jednego kociaka straciliśmy, niewiadomo dlaczego, bo lekarz też nie wiedział.
Obrazek

ewka63

 
Posty: 1632
Od: Sob paź 29, 2011 17:40
Lokalizacja: spokojna podkrakowska...

Post » Czw sty 12, 2012 20:55 Re: Jak to się stało, że zawładnęły moim sercem ?

Też wolę panikować i chuchać. Trzymam kciuki.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw sty 12, 2012 20:58 Re: Jak to się stało, że zawładnęły moim sercem ?

Dziekuję Małg :) Troszkę jestem spokojniejsza...ale tylko troszkę. Jutro jestem w domu, więc spokojnie będę sobie obserwować Julianka :)
Obrazek

ewka63

 
Posty: 1632
Od: Sob paź 29, 2011 17:40
Lokalizacja: spokojna podkrakowska...

Post » Czw sty 12, 2012 21:04 Re: Jak to się stało, że zawładnęły moim sercem ?

A ja tam myślę, że Żulian jest meteopatą - jak ja. Też chodzę pogięta, śpię, chrupek ledwie skubnę. :)
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Czw sty 12, 2012 21:05 Re: Jak to się stało, że zawładnęły moim sercem ?

Jesteś wspaniałą kocią mamą, widać jak bardzo chłopcy zawładnęli Twoim sercem! Oby więcej takich właścieli, Juliankowi pewnie sie polepszy, z taką opieką to nie ma innej opcji :ok:

joszko89

 
Posty: 3823
Od: Nie paź 09, 2011 14:13
Lokalizacja: Opole

Post » Czw sty 12, 2012 21:13 Re: Jak to się stało, że zawładnęły moim sercem ?

Obyś Julianku jednak tylko był przeczulony na pogode :ok:
Ewcia głowa do góry! będzie dobrze :kotek:
www.pomagam.pl/przeponazosi młoda kotka adoptowana ze schroniska pilnie zbiera na operację przepukliny przeponowej

Karolek(ona)

 
Posty: 22686
Od: Wto lip 05, 2011 19:33

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 69 gości