Ciastek, Całusek i Mia. Moje TryKoty!Najnowsze zdj.str.96 :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 10, 2010 23:18 Re: Cookie & Bisou... przygody Całuska i Ciasteczka. Dużo zdjęć!

bo po nocy przychodzi dzień...

;)

bredzę już, dobranoc :cat3:

elu

 
Posty: 5175
Od: Czw kwi 15, 2010 18:44
Lokalizacja: Mikołów

Post » Sob gru 11, 2010 10:34 Re: Cookie & Bisou... przygody Całuska i Ciasteczka. Dużo zdjęć!

czasem zaglądam na ten wątek oczy nacieszyć :kotek:.
oba kociaki są cudne, a Bisou do złudzenia przypomina koty rasy Nebelung. cuda :D

zzuzu

 
Posty: 368
Od: Śro sie 04, 2010 12:31
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob gru 11, 2010 12:24 Re: Cookie & Bisou... przygody Całuska i Ciasteczka. Dużo zdjęć!

Witaj Zzuzu! Fajnie, że do nas zaglądasz :)
Mamy kota a la Nebelung :D Też to zauważyłam, nawet charakter ma podobny :)

W domu teraz mały koci cyrk. Kocice tylko do kuwety schodzą na dół, a wtedy rozgrywają się dantejskie sceny. Jedna z kotek - Naraka - jest cała czarna, a dźwięki, które z siebie wydaje są iście demoniczne. Imię zobowiązuje: Naraka to jedno z buddyjskich piekieł. Kocury już coraz bardziej odpuszczają - tłumaczę im, że jak zaczną je olewać, to dziewczyny same do nich przyjdą ;)

Dopiero południe, a ja już zdążyłam zaliczyć wizytę u weta :( Znalazłam u Cookiego zmianę skórną, a wet odkrył jeszcze jedną. Prawdopodobnie grzybica. Strasznie nie lubię skórnych problemów u zwierzów, z Iru miałam przejścia jak była mała. Przez półtorej roku jeździłam po wetach, a ona ciągle miała infekcje, ropne zapalenia skóry itp.
W końcu się to uspokoiło, na szczęście. Ale wiem, jakie to upierdliwe leczenie, niestety. Mam wielką nadzieję, że pomoże sam Imaverol. Czeka nas smarowanie i za tydzień kontrola.

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

Post » Sob gru 11, 2010 15:54 Re: Cookie & Bisou... przygody Całuska i Ciasteczka. Dużo zdjęć!

ja mam tak z Mańka uszami. Próbowałam już tylu rzeczy... Leczymy go od stycznia. Ostatnie leczenie przynosi super rezultaty, niestety tylko na miesiąc. Miejscowi weci podejrzewają FIV. Po przeprowadzce którą planujemy w styczniu zrobię mu testy na wszytskie paskudztwa :(
Obrazek

Miss

 
Posty: 2752
Od: Wto gru 01, 2009 13:59
Lokalizacja: Belgia

Post » Nie gru 12, 2010 19:14 Re: Cookie & Bisou... przygody Całuska i Ciasteczka. Dużo zdjęć!

powodzenia zarówno dla Cookiego jak i dla Mańka.
My odpukać, nie mamy problemów skórnych, tylko te dziąsełka. We wtorek Bombilla ma sterylke, martwie się tym, jak ona to zniesie. Zobaczymy.
A pannice to takie niedostępne udają :D:D:D
Odmieni im się, miejmy nadzieje :D

p.s. świetny drapak, któy zamawiasz dla kotuchów.
Mnie się też marzy Rufi sufitowy. Ale to jest majątek dla studentki :)
Może kiedyś jak sobie baaaardzo zasłużą, albo ewentualnie jak zostane mega milionerką i nie będę miała co kupować i robić z kasą.
Obrazek Obrazek

sliver_87

 
Posty: 4052
Od: Nie wrz 05, 2010 12:19
Lokalizacja: Rybnik

Post » Nie gru 12, 2010 22:53 Re: Cookie & Bisou... przygody Całuska i Ciasteczka. Dużo zdjęć!

Ojej, a skąd u Cookiego grzybek? 8O nie wiem czy jestem na tyle kompetentna żeby Ci radzic Weihaiwej, ale jeśli możesz to najlepiej go zaszczep od razu na grzybicę, to szczepienie działa jak lek, a dodatkowo smaruj Imaverolem. Moja Frejka miała właśnie takie leczenie i powiem Ci że obce mi są problemy z długotrwałym leczeniem grzybka, samo przyszło, samo przeszło. Po miesiącu mordka była już śliczna, a smarowanie co drugi dzień tym Imaverolem nie było zbyt kłopotliwe.
A co to za nowe kocie laski? 8) bo chyba coś przeoczyłam
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie gru 12, 2010 23:10 Re: Cookie & Bisou... przygody Całuska i Ciasteczka. Dużo zdjęć!

Obawiam się, że grzybka Cookie dostał od nas. A my - od kociąt znajomej. Zaraziły się od nich 4 osoby, mimo że one nie miały już objawów - albo gdzieś niewidoczne. Teoretycznie kocia grzybica jest bardzo zaraźliwa dla ludzi, tak mi powiedział wet, a koleżance - dermatolog 8)
Rzadko jednak przenosi się z powrotem z ludzia na kota, musiało to trafić na ten moment, kiedy Cookie trochę chorował. Tak mi się wydaje. Bardzo liczę na to, że sam Imaverol pomże, bo bardzo nie lubię używać zbędnych leków. Zobaczymy...

Shalom, kocice to kotki mojego brata :) Charakterne kobitki, nie da się ukryć. Przez cały weekend nie uległy urokom Cookiego i Bisou. Chłopcy natomiast nadal są pod wrażeniem. Bisou śpiewa serenady i znalazł cel w życiu ;) Obaj za nimi chodzą - albo tylko siedzą, próbując zahipnotyzować wzrokiem :)

Sliver_87, ja też właśnie o sufitowym Rufi marzę, a ten wybłagałam jako prezent urodzinowo-gwiazdkowy...

Miss, jestem w połowie Twojego wątku. Wszystko na pewno dobrze się potoczylo, więc chyba mogę legalnie pośmiać się z O_o ? :ryk: :ryk: :ryk: Ale się uśmiałam, opowiadałam TŻ-owi przez łzy. Mam nadzieję, że Cię to nie urazi, jak tak, to przepraszam.

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

Post » Nie gru 12, 2010 23:15 Re: Cookie & Bisou... przygody Całuska i Ciasteczka. Dużo zdjęć!

no mi średnio było do śmiechu :mrgreen:
Chodziłam tak tydzień zresztą tam jest fotka. Najgorsze jest to, że miałam w opór nauki, a wszystko musiałam czytać jednym okiem :roll:
Już wyjaśniam: otóż mój Stefan bardzo nie lubi jak się przy nim coś robi, i w razie jakby krople były piekące lepiej byłoby ubrać coś z długim rękawem do aplikacji, także musiałam sprawdzić. Wyszło jak wyszło :mrgreen:

A Ty tam lepiej uważaj, bo Ci chłopaki zmarnieją od tych amorów :D
Obrazek

Miss

 
Posty: 2752
Od: Wto gru 01, 2009 13:59
Lokalizacja: Belgia

Post » Nie gru 12, 2010 23:20 Re: Cookie & Bisou... przygody Całuska i Ciasteczka. Dużo zdjęć!

Weihaiwej pisze:Obawiam się, że grzybka Cookie dostał od nas. A my - od kociąt znajomej. Zaraziły się od nich 4 osoby, mimo że one nie miały już objawów - albo gdzieś niewidoczne. Teoretycznie kocia grzybica jest bardzo zaraźliwa dla ludzi, tak mi powiedział wet, a koleżance - dermatolog 8)
Rzadko jednak przenosi się z powrotem z ludzia na kota, musiało to trafić na ten moment, kiedy Cookie trochę chorował. Tak mi się wydaje. Bardzo liczę na to, że sam Imaverol pomże, bo bardzo nie lubię używać zbędnych leków. Zobaczymy...

Shalom, kocice to kotki mojego brata :) Charakterne kobitki, nie da się ukryć. Przez cały weekend nie uległy urokom Cookiego i Bisou. Chłopcy natomiast nadal są pod wrażeniem. Bisou śpiewa serenady i znalazł cel w życiu ;) Obaj za nimi chodzą - albo tylko siedzą, próbując zahipnotyzować wzrokiem :)

Sliver_87, ja też właśnie o sufitowym Rufi marzę, a ten wybłagałam jako prezent urodzinowo-gwiazdkowy...

Miss, jestem w połowie Twojego wątku. Wszystko na pewno dobrze się potoczylo, więc chyba mogę legalnie pośmiać się z O_o ? :ryk: :ryk: :ryk: Ale się uśmiałam, opowiadałam TŻ-owi przez łzy. Mam nadzieję, że Cię to nie urazi, jak tak, to przepraszam.


To Wy przechodzicie grzybicę zapożyczoną od kotów? 8O dziwię się, bo jak Frejka miała grzybka i H sie bał jej dotykać, głupol jeden :oops: to ja ją głaskałam, przytulałam a nawet całowałam w pysio na którym rósł grzybek. Ktoś powie że idiotka ze mnie, ale cóz, nie mogłam ja odseparować od siebie bo za długo pracowałam nad jej zaufaniem. I wtedy sie do siebie bardzo zbliżyłyśmy, ja jej smarowałam pysio, potem ją uspokajałam przytulając i miziając. A grzybka nie mam, zresztą Konanek też nie miał a wylizywały sie nawzajem. A ta szczepionka nie jest jakimś strasznym lekiem, a zdecydowanie pomaga i chyba według mnie lepiej zaszczepić od razu kiedy grzybek jeszcze nie taki straszny, niż potem faktycznie walczyc z nim pół roku :?
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 13, 2010 8:22 Re: Cookie & Bisou... przygody Całuska i Ciasteczka. Dużo zdjęć!

Shalom a kicia nie była obolała po tej szczepionce? Bo ja czytałam, że mięsień, w który kicia dostaje szczepionkę jest potem bardzo obolały, kicia jest osowiała. Ogólnie nie zawsze jest różowo.

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 13, 2010 8:50 Re: Cookie & Bisou... przygody Całuska i Ciasteczka. Dużo zdjęć!

nie słyszałam jeszcze o tym, by podawać szczepionke na już rozwiniętą chorobę. np. ten grzybek..
ale słyszałam, że cały kot może być bardzo obolały po szczepieniach, osowiały, może wymiotowac i ogólnie źle się czuć. tak nam powiedziała wetka, kiedy Bombusie szczepiliśmy na wścieklizne.
Obrazek Obrazek

sliver_87

 
Posty: 4052
Od: Nie wrz 05, 2010 12:19
Lokalizacja: Rybnik

Post » Pon gru 13, 2010 8:57 Re: Cookie & Bisou... przygody Całuska i Ciasteczka. Dużo zdjęć!

sunshine pisze:Shalom a kicia nie była obolała po tej szczepionce? Bo ja czytałam, że mięsień, w który kicia dostaje szczepionkę jest potem bardzo obolały, kicia jest osowiała. Ogólnie nie zawsze jest różowo.

A gdzie tam, szalała ostro. Ja słyszałam że przypadki osłabienia po szczepieniu są bardzo rzadkie. Moje koty po szczepieniu łobuzowały jeszcze bardziej, chyba zeby się zemścić :twisted: Weihaiwej, nie bój się tego szczepienia. To jest taka wyjątkowa szczepionka która leczy i podaje się ją właśnie jak już jest grzybek, jako lekarstwo, bo podobno profilaktycznie nic nie daje. To dosyć dziwne ale prawdziwe. Powtarza się ją po 2 tygodniach. Naprawdę pikuś, a grzybek pięknie się leczy. Zapytaj weta o to. Mi mówiło o tym parę osób na forum, wetka i doświadczona pani z fundacji.
Ostatnio edytowano Pon gru 13, 2010 16:00 przez shalom, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 13, 2010 9:06 Re: Cookie & Bisou... przygody Całuska i Ciasteczka. Dużo zdjęć!

My juz wyleczyliśmy nasz "prezent", mam nadzieję :ok: A u Cookiego dopiero w czwartek coś zauważyłam. Żeby szybciej zacząć leczyć i nie stresować kota, nie robiłam zeskrobiny. W miarę mam zaufanie do weta, choć... jak pies miał problemy skórne, nigdy nie robiłam nic na oślep.
Tak sobie teraz myślę, że trzeba było zeskrobinę pobrać, to w razie czego byłoby wiadomo, co robić dalej :roll: Bo Imaverol działa chyba tylko na microsporum canis? I pewnie ta szczepionka też tylko na jakiś gatunek grzyba. Sunshine, a Wy też hodujecie pieczarki ;) ?

Jak Wam minęła noc? U nas spokojnie, bo baby w łazience :twisted:

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

Post » Pon gru 13, 2010 9:08 Re: Cookie & Bisou... przygody Całuska i Ciasteczka. Dużo zdjęć!

U mnie nocowała siostra, więc zmasowany atak kotów padł na nią, o dziwo!! Dopiero jak siostra nad ranem pojechała, to oba w te pędy przyleciały grzac tyłki do mnie :)
Obrazek Obrazek

sliver_87

 
Posty: 4052
Od: Nie wrz 05, 2010 12:19
Lokalizacja: Rybnik

Post » Pon gru 13, 2010 9:21 Re: Cookie & Bisou... przygody Całuska i Ciasteczka. Dużo zdjęć!

Hehehe, co za zdrada ;)

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 61 gości