Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
fonja pisze:Zawsze wtedy mówię do siebie,że nie na darmo zwierzę dostało dom na koniec swej drogi.Dostało go po to,żeby odejść godnie,a nie umierać w cierpiąc pod przysłowiowym płotem.My tylko mamy pomóc,choć serce pęka.
kotydwa12 pisze:Dziękuję pięknie w imieniu Heleny za dobre życznia.
Opieka pozbierała się i przemyślała.
Helenka nie bardzo chce jeść, ale znalazłam sposób; trzeba koniecznie koteczkę głaskać i mówić: to pyszne no jedz kocino śliczna jesteś. I dziś ustaliłam z panią weterynarz: najważniejsze - by jadła; jak nie smakuje karma "wątrobowa" to i puszka z Biedronki dobra (na szczęście trochę lepsza karma satysfakcjonuje panenkę: gourment gold i na śniadanie całą puszeczkę zjadła, i ma to dobro jeszcze jedną zaletę jak Nadzieja się poczęstuje to obędzie się bez sensacji i leczenia brzuszka).
I tak się powolutku telepiemy wypracowując "standarty postępowania".
kotydwa12 pisze:Serwis trochę odetchnął bo wczoraj Helenka zjadła normalną porcję kolacyjną a dziś śniadaniową i to karmy weterynaryjnej karmiona "z rączki" i głaskana (oby tak dalej).
Ozymandias pisze:To naprawdę okropne. Śmiertelna choroba, kiedy po długiej tułaczce znalazła dom do końca życia. Oby żyła jak najdłużej i bezboleśnie.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 1013 gości