Herman ['] List do kota - do widzenia!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 16, 2010 7:21 Re: Herman ['] List do kota/NEVER STOP EXPLORING

Mój były tymczasik Jerzyk był taki jak Mefisto. Kto widział to poświadczy. Po ukończeniu roku powoli, powoli zaczęło mu mijać. Ile ma Mefisto bo zapomniałam?

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt lip 16, 2010 10:09 Re: Herman ['] List do kota/NEVER STOP EXPLORING

Anka pisze:Mój były tymczasik Jerzyk był taki jak Mefisto. Kto widział to poświadczy. Po ukończeniu roku powoli, powoli zaczęło mu mijać. Ile ma Mefisto bo zapomniałam?


ok 9,5 m-ca
Ja wcale nie chce by mu przeszło - owszem narzekam sobie na niego czasem ale jednocześnie uwielbiam takie wulkany energetyczne - fakt, że w upałach ciut przystopował ale nadal jest szaleńcem i diabłem :1luvu:
I nadal ciumka :1luvu: choć rzadziej :lol:

Pamiętam Jerzyka ze zdjęć - wyglądał statecznie :lol:

Dziś chciałam z Mareą złapać kolejne portowe maluszki - nawet żwirek kupiłam (za 2,49 :lol:)
ale za nerwowo postąpiłam i mała wykręciła mi się w ręce i użarła...no i puściłam :?
Śliczna szylkretka a`la Pelasia...mam słabość do szylkretek...szkoda jej bo ma katar, kaszelek i nieładne oczy, w tym upale na bank ma nadkażenie bakteryjne przy herpesie :( jej braciszek w ogóle nie wyszedł i odjechałyśmy z niczym...byłam pewna, że wcześniej widziałam tam też białą tri - zupełnie malusią wtedy...pewnie nie przeżyła :(
Szkoda, że nie wyszło...jeśli się nie uda w ciągu paru dni... :(
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt lip 16, 2010 10:24 Re: Herman ['] List do kota/NEVER STOP EXPLORING

No proszę - myślę o Was intensywnie od wczoraj - zaraz poczytam sobie, co tam dobrego u Sin słychać. :D :D
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla Ciebie jedyny na świecie(...) Mały Książe

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111621

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lip 16, 2010 14:22 Re: Herman ['] List do kota/NEVER STOP EXPLORING

mamucik :1luvu: dawno Cię u nas nie było...
Mietek nadal na prozacu :roll: nie sika po kątach ale nadal raz na dobę i jest wycofany :( Muszę skonsultować z wetem co i jak...niby 2 razy pozwolił się pomiziać chwilkę ale żeby było dobrze to nie. Czasem się chwilkę pobawi ale w tej temperaturze ciężko oczekiwać długiej zabawy :roll: Za to czasem pozwala się małemu polizać.
Ciężko z nim pracować skoro nie chce...dodatkowo upały osłabiają wszystkich. Szczególnie Pelasia jest biedniutka. W tym wieku upały są jeszcze gorsze do zniesienia.
Za jakieś 2 tyg (oby było chłodniej) jedziemy na badania.
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt lip 16, 2010 17:34 Re: Herman ['] List do kota/NEVER STOP EXPLORING

My jutro jedziemy, z Okruszką i Kajtusią. Gorąco, ale akurat w sobotę ma nasz doktor dyżur, a mnie w sobotę najłatwiej.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob sie 07, 2010 16:19 Re: Herman ['] List do kota/Pelasia - zwyrodnienie kręgosłupa?

Byliśmy w piątek na badaniach.
Mietek zawsze zminimalizowany i sparaliżowany strachem - tym razem hyczał, wiercił się walczył 8O normalnie nie poznałam swojego kota 8O trzeba było łapkę zawijać bo nie dało się zahamować krwawienia z żyły tak się zdenerwował. Zrobilismy morfologię z rozmazem - dla sprawdzenia bo wszystkie poprzednie to mocne wahania leukocytów i średnio fajny leukogram. Tym razem - wszystko pięknie. Wzorcowo 8O
Wyników nie odebrałam ale wetka mi dyktowała i aż się zdziwiłam.
Miałam zamiar zdjąć mu jakoś niebawem kamień bo trochę jest ale wetka uspokoiła, że nie musze się spieszyć bo nie ma tragedii ;) Także poczekamy :roll:
Pelasia - miała ogólny przegląd. Odstawiliśmy całkowicie dietę nerkową bo ja już nie mam siły jej wciskać tego na siłę, omijała posiłki, schudła, zostawiała część jedzenia, trzeba było ją oszukiwać - jedyny plus tego jedzenia był taki, że jej nie uczulało. Wspólnie z wetem podjęłam więc decyzję o przejście na seniory lub inne delikatne puszki. Metodą prób i błędów wybrałam trochę rozmaitych puszek - niestety niektóre jej smakują ale uczulają więc jest z tym trochę zabawy. Ale mam wrażenie, że przytyła, je bardzo ładnie.
Natomiast pogłębia się problem z tylnymi łapkami, od dłuższego czasu przenosi ciężar na przednie. Zmieniła się jej sylwetka. Do tej pory jednak radziła sobie bardzo dobrze. Myślałam, że to kwestia zmniejsoznej elastyczności stawów biodrowych ale kłopot jest prawdopodobnie w kręgosłupie :roll: ostatnio jak szła po kafelkach to ją słyszałam - tak mocno miała przerośniete pazury w tylnych łapkach :( obcięłam, obserwuję...wetka ją zbadała i podejrzewa własnie proces zwyrodnieniowy. Póki co daje sobie radę, wskakuje, chodzi, wchodzi po schodach ale nie jest to łatwe i zgrabne :( Martwię się bo w sumie to nie wiele można zrobić. Preparaty z glukozaminą i chondroityną dostaje stale.
Morfologia i rozmaz - ok na jej standardy, bardzo podobne do poprzednich wyników.
Nerkowe oczywiście wyżej - ale tego się spodziewałam. Mocznik ok 90 (przeliczałam z tych drugich jednostek bo mi tak lepiej się zorientować co i jak), kreatynina ok 2,03, wątroba ok, cukier ok.
Też była niegrzeczna choć zawsze zachowuje się przyzwoicie. Próbowała gryźć i drapać i też się wyrywała.
Taki dzień :roll:

Mefisto niańczy i wyżywa się na tymczasowym Henryczku i przynajmniej obydwa są zmęczone :roll: Mietek zaś odzyskuje ochotę na zabawę co mnie wyjątkowo cieszy. Nawołuje mnie jak ma ochotę.
Na topie są:
patyczek od lizaka - zielony
stojaczek od pizzy (takie coś co się stawia na pizzy żeby się karton nie zapadł do środka)
Kot dba o moją "zrównoważoną" dietę? :twisted:
Przy czym przeważa trening interwałowy czyli krótko, a intensywnie - bardzo dobrze bo przez swój neurotyzm i smutki przytył i teraz musi zrzucić - nie ma rady.
Moim celem jest odzyskanie ugniatania i gwałcenia kocyka.

Za 2 tygodnie wyjeżdżam na kilka dni i jestem przerażona.
Boję się jak Mietek i Mefisto to zniosą. Obydwa są ze mną mocno związane. Pelasia odetchnie bo jestem od tych złych rzeczy - leki, kroplówki itd. Zrobię jej co drugi dzień mniejsze i te kilka dni spokojnie nic jej nie grozi. W sumie może powinnam tak zostawić na stałe - jeszcze skonsultuję z wetami. Pewnie będę dzwonić codziennie do domu i pytać. I kto mnie będzie ciumkał? :crying:
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob sie 07, 2010 17:54 Re: Herman ['] List do kota/Pelasia - zwyrodnienie kręgosłupa?

Oj, biedna Pelasia :(
Ale cieszę się, że Mietkowi poprawiła się morfologia, super :)
Co do diety Pelasi - to wet zawsze mi powtarza, że przede wszystkim ważny jest dobrostan zwierzęcia, nawet gdzyby miało trochę krócej żyć, to niech to będzie życie w jakimś komforcie.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob sie 07, 2010 20:00 Re: Herman ['] List do kota/Pelasia - zwyrodnienie kręgosłupa?

Póki co bardzo jej nie boli - tak myślę i tak to widzę.
Z tego co na szybko przeczytałam takie sprawy postępują powoli ale stale. Co zgadza się z moimi obserwacjami :roll: Biorąc pod uwagę jej bardzo zaawansowany wiek - nie ma w tym nic dziwnego. Będziemy jeszcze rozmawiać z wetami co można i co trzeba zrobić.
Co do diet - ja od początku nie byłam specjalnie przekonana, wyniki były też wyższe bo też badania robię zawsze przed następną kroplówką, a nie po tym jak się wchłonie - żeby uzyskać ten "najgorszy" wynik to pozwala przemyśleć ilość i częstotliwość kroplówek :roll: Przy czym wyniki są i tak przyzwoite :roll: jak na taką staruszkę. Bardziej martwią mnie tylne łapki...starość...
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw sie 12, 2010 18:10 Re: Herman ['] List do kota/Mefisto skrzeczy :(

Jak nie urok to... :?
Od wczoraj Mefisto ma inny głos, dziś jest znacznie gorzej - chyba go traci :roll:
Nawet świergotliwe "rrruuuu" jest zachrypnięte :(
Zdążyłam się przyzwyczaić do gadatliwości i ciągłego darcia ryja - bo tego nawet miauczeniem nazwać nie można. I teraz jest chrypa, skrzeczenie i zatracanie głosu :(
Jutro po pracy jedziemy do naszego doktora - zdążyć będzie mistrzostwem ale nie ma wyjścia. Gardło czyste ale tak głęboko jak wet nie zajrzę. Mam nadzieję, że to nic poważnego :roll:
Do tego nalane było wczoraj i dziś i niestety podejrzewam też Mefista. Nie widziałam ale...miał po odkryciu pusty pęcherz i czysta kuwetę więc na 90% to on.
Wczoraj wariował jak zawsze (on ma skrajne ADHD zazwyczaj) - dziś już jest spokojniejszy. Denerwuję się.
Apetyt jest, gorączki brak.
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw sie 12, 2010 18:27 Re: Herman ['] List do kota/Mefisto skrzeczy :(

Sin, spokojnie, może jakaś przelotna infekcja (wiem, łatwo radzić innym ten spokój :roll: )

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw sie 12, 2010 18:45 Re: Herman ['] List do kota/Mefisto skrzeczy :(

Wiem - ale ja chcę ADHD i hałas :crying:
Pan doktor się śmiał jak mu powiedziałam, że normalnie mam darcie ryja w domu :roll:
No nic - powiedział, że zajrzy i zobaczymy co tam się dzieje.
Ale ciężko jutro w pracy będzie wysiedzieć.
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob sie 14, 2010 23:00 Re: Herman ['] List do kota/Mefisto skrzeczy :(

I jak po wizycie?

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie sie 15, 2010 8:54 Re: Herman ['] List do kota/Mefisto skrzeczy :(

Żeśmy nie poszli :roll:
bo zadzwoniłam i powiedziałam, że trochę lepiej jest - doktor wywróżył, że samowyleczenie nastąpi poniedziałek/wtorek i nie musimy jechać :roll: No to jest trochę lepiej ale mimo wszystko lekko chrypi i jest mniej głośny. ADHD występuje sinusoidalnie - prawdopodobnie przez upał.
Obserwuję i raz się denerwuje raz nie :wink:
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie sie 15, 2010 17:01 Re: Herman ['] List do kota/Mefisto autoleczenie ;)

No to obserwuj, mam nadzieję, że będzie ok :) .
Ja w piątek po pracy wpadłam do doktora po lekarstwo dla Kajtusi i rozglądałam się za Tobą, ale nie było.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto sie 17, 2010 11:55 Re: Herman ['] List do kota/Mefisto - a jednak wet :/

Jednak nie minęło więc dziś wsiadłam w bus i pojechaliśmy na Potokową - masakra jak tam się jedzie komunikacją :|
Szczęśliwie przed nami były tylko dwie osoby co się nie zdarza zbyt często. Podczas podroży Mefisto szamotał się, kopał, drapał i się darł. Całkiem czysto.
Mefisto ma podwyższoną temperaturę i powiększone węzły chłonne. Więc kłujek w dupkę i jeszcze zastrzyki do domku. Zaraz po powrocie znowu skrzeczał i chrypił. Mam nadzieję, że szybko mu przejdzie po zastrzykach i nie będę się aż tak denerwować na wyjeździe.
Pomolestowałam panią wet o informacje rozmaite na temat Pelasi/nerek/zwyrodnień kręgosłupa. Co nieco wiem. Trzeba będzie w chłodniejszym czasie podjechać gdzieś na pomiar ciśnienia krwi - to będzie dopiero wyprawa :strach:
No i obczytać i pomyśleć co można podać żeby było jej bardziej komfortowo.
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: zuza i 58 gości