Michotek pisał też piękne teksty do zagranicznych piosenek. Znam je w jego wykonaniu, są wzruszające. Ale na YouTube nie ma, więc proponuję Wam piosenkę zagraniczną i tekst Michotka do przeczytania. Zwłaszcza tekst Volare dedykuję Ani2016:
I tekst Michotka, moim zdaniem o wiele ciekawszy niż włoski oryginał (cytuję z pamięci, 2 linijek nie pamiętałam, dopisałam coś, zeby sens pasował) Volare Zgubił się w lesie chłopaczek, miał lat – może 5. Marka szukała go długo, aż skończył się dzień. Wciąż niespokojna o synka, odpocząć nie chciała. W nocnych ciemnościach, do świtu biegała wołała:
Gdzie jesteś, Oo! Me szczęście, Oooo! To ja, czy słyszysz mój głos, To me marzenia, mój los. Myślę o tobie, pamiętam o tobie, na pewno odnajdę cię gdzieś. Wierz mi, odnajdę cię w chłód, niepogodę, czy deszcz. Rankiem wracając, śpiewali we dwoje tę pieśń: Tu jesteś, Oo! Me szczęście, Oooo! To ty, nareszcie to ty, Wróciły marzenia i sny. Bo warto marzyć i śnić, Gdy ma się dla kogo żyć.
Wyrósł z małego chłopaka chłopisko, jak dąb, Sam był na świecie, zapomniał, że kiedyś miał dom. Zbłąkał się znowu jak dzieciak na życia wertepach, A gdy już stracił nadzieję, usłyszał z daleka: Gdzie jesteś, Oo Me szczęście, Oooo!...
Jeśli zawiodło cię wszystko i zdradził cię ktoś, Jeśli przez własne swe życie wędrujesz, jak gość, Jeśli nie czeka cię nic, pustka ciemność dokoła, W pustkę i ciemność, i ciszę zaśpiewaj, zawołaj: Gdzie jesteś, Oo! Me szczęście, Oooo! To ja, czy słyszysz mój głos, To me marzenia, mój los, Myślę o tobie, pamiętam o tobie, na pewno odnajdę cię gdzieś. Wierz mi, odnajdę cię w chłód, niepogodę, czy deszcz. A kiedy ranek zaświeci, zaśpiewasz tę pieśń: Tu jesteś, Oo! Me szczęście, Oooo! To ty, nareszcie to ty, Wróciły marzenia i sny. Bo warto marzyć i śnić, Gdy ma się dla kogo żyć.
I druga piosenka - Rififi
Rififi Mówiono, że już od chłopaka Ten nie przejmował się, nie płakał Niech stanie świat na głowie On jak zawsze powie? Rififi Inni cieszyli się, martwili Kochali, śmiali się, wątpili A on w kieszeniach ręce Uśmiech i nic więcej... Rififi
Bo cóż na świecie może trwać Więc mnie - przepraszam - naplewat' I rifififi Bo czym jest życie? Śmieszna rzecz Z puentą kiepską kiepski skecz I rifififi Pożyje człek pięćdziesiąt, sto Czy więcej lat, a potem co? A? Rifififi Cóż warta miłość, wiara, łzy? Żałosny żart - więc wszystko mi Ri fi fi!
Za rokiem rok, jak z bicza strzelił Przeleciał, włosy mu przybielił Aż przyszła taka wiosna Kiedy ujrzał raz i poznał ją Nad rankiem szepnął: Moja mała Chcę, byś na zawsze pozostała Spędzimy razem życie A dziewczyna w śmiech: Widzicie go!
Słyszałam kiedyś, mówił ktoś Słóweczko takie, śmieszne dość - Rifififi Bo czym jest życie? Śmieszna rzecz Z puentą kiepską kiepski skecz i rifififi Pożyje człek pięćdziesiąt, sto Czy więcej lat, a potem co? Rifififi Cóż warta miłość, wiara, łzy? Żałosny żart - więc wszystko mi Ri fi fi!
On się uśmiechnął bardzo dziwnie Ni w pięć, ni w dziewięć rzekł: Przeciwnie! Gdy poszła, chciał ją wołać Ale szepnąć tylko zdołał: Ri... Potem się włóczył po przedmieściach Sam się przed sobą przyznać nie chciał Że krople, co parzyły Jego twarz, to nie był deszcz, to były łzy.
Słyszano, jak się w knajpie darł: Nieprawda, ludzie, to był żart To całe rifififi! Bo świat jest piękny, warto żyć O, jak się bardzo może mścić to rifififi! Ach, gdybym mógł, byłoby lżej Powiedzieć sobie - nie ma jej i rifififi... Lecz już nie umiem rififi I wiem, dopiero teraz mi Zupełnie ri fi fi!
Nul, myślę, że Tobie teksty jego piosenek będą się podobać. Ja bym nie wpadła na to, żeby (w piosence Dyliżans) napisać "kiedy w brylantowej kolii gwiazd zalśnił pełnią złoty topaz" zamiast po prostu "zaświecił księżyc". Do tego trzeba być poetką, jak Ty!
No masz! Tak o topazach to ja (jeszcze) nie pisałam
A czy ja już wspominałam, że kiedyś byłam wśród laureatów konkursu poetyckiego w "Świecie Młodych"? Tak mi się teraz przypomniało Chyba 10 lat miałam I ten wiersz wakacyjny był taki kiczowaty To było o jeziorze Komorze, nad którym byłam na obozie. Kolejny etap poetycki to już były wierszyki do kabaretu szkolnego, takie m.in. o nauczycielach... Ale wtedy się pod nimi nie podpisywałam
Dziś spokojnie, ciepło, sennie. Kombinuję z remontem - głównie z szafkami kuchennymi. Strasznie to czasochłonne. Boję się, czy pan od remontu zdąży do 22 sierpnia - miał wyjechać 20, ale mówi, że zostanie przez sobotę i niedzielę, żeby skończyć. Martwię się, bo teraz najlepszy czas na wynajęcie.
Dziękuję za Volare Jolu, jak nie zamkną uczelni do może studentowi/studentce uda się wynająć, Łódź to miasto uniwersyteckie...studenci to i we wrześniu szukają teraz jeszcze mają wakacje...
Zunia dziś czwarty dzień od środy licząc spędza głównie w budce, trochę martwię się tym, bo jak na stres to za długo już tam siedzi, tym bardziej, że ma obróżkę uspokajającą, a ona rano w budce, potem wyjdzie coś zje, i znów do budki. Wieczorem wyjdzie to zabawiam ją a to tasiemką, a to piłeczką, a to wyczeszę futerko, nie chce się bawić. Apetyt powoli coraz słabszy, ale coś tam zje. Qp jako tako, tak na 3,5.