Killatha pisze:bardzo proszę, nie poddawajcie się
Tosia musi tam gdzieś być
mała, przerażona, w obcym mieście
Nikt z nas nie zamierza się poddawać. Chyba mam obsesję. Ile razy przytulam (albo nawet tylko patrzę) na moje kotki - szprotki, myślę o szprotce bez oczka, która nie ma pełnej miseczki, dostępu do wody, nie może ogrzać się włażąc pod kołdrę. Im dłużej to trwa, tym bardziej czuję, że jesteśmy tuż, tuż... Jeszcze tylko troszeczkę...
Joshua_ada niedługo będzie przy kompie. Niestety...
Jutro pojedziemy obejrzeć ciepłe, nasłonecznione miejsca.
Tosiu, proszę - wystaw nosek. Nawet nie wiesz, ile bym dała za wiadomość, że się zabunkrowałaś pod szafą Bananowego_kota. Siedzisz sobie gdzieś pod szafą, a wszyscy Duzi podstawiają Ci pachnące jedzonko, żebyś tylko się skusiła i skubnęła trochę. A potem udają, że na Ciebie nie patrzą, żebyś nabrała odwagi. Tosieńko, czeka na Ciebie cudowne życie. Więc - do diabła ciężkiego, wyłaź do tego życia !!!!!!