Ten piesek tez kotom wyjada, pewnie za jakiś czas zamiast szczekac bedzie miałczał. Może jeszcze nauczy się wspinać na drzewa jak kot.
Byli razem na spaceku. Ale jednak mają odmienne zainteresowania, pies ciągnie w jedną stronę, kot w drugą. A najgorzej jak Mruczek wlazł na drzewo to pieskowi się nudziło czekanie aż kot raczy zejść.
Jak będzie lepsza pogoda i na łąkach bedzie sucho to będa chodzić razem.
Najgorsze że te dwa maluchy sprawiaja wrażenie jakby też chciały iść na spacerek. Jak szykujemy się do wyjścia to Gapcio i Gucio też siadają pod drzwiami. Jak juz wyjdziemu to od razu lecą do okna na parapet i patrzą takimi smutnymi oczkami, tak jakby miały pretensje że Mruczek wyszedł a one zostały. A jak mracamy ze spacerku to maluchy siedzą pod drzwiami i czekają na powrót Mruczka. Witają go jakby nie widzieli się nie wiadomo jak długo. A obwąchiwaniom Mruczka to nie ma końca. Pewnie podobają się zapachy jakie Mruczek przynosi ze sobą.
Gapcio jak uchyli się okno aby wywietrzyć mieszkanie to cały czas siedzi z nosem wciśniętym w szparkę i wącha.
Oj chyba trafię na leczenie psychiatryczne.
Jakbym tak miał wychodzić z każdym kotem oddzielnie na spacerek i jeszcze z psem, a czasami jeszcze z wnukiem to bym chyba musiał cały dzień być na dworze. No to najlepiej od razu zmienić adres zameldowania na - Reda łąka na rzeczką