
Doświadczenie Marcelibu i Ziemowita okazało się jak najbardziej słuszne i po linii partyjnej

Wprawdzie taki przebieg zdarzeń oznacza dla mnie pranie dywanu w dużych fragmentach, ale przynajmniej kamień z serca spadł mi z łomotem.
Chyba się ruszyło. Mam też nadzieję, że jeden kupal w kuwecie jest Milusiny, bo też w kolorze jak smugi na dywanie. Ufff. Trochę mnie jeszcze niepokoi, że śniadanko zjedzone w mniejszych niż zwykle ilościach, ale mam nadzieję, że kolacyjka będzie już ok. W dodatku Milusia się do mnie od rana bardzo tuliła, więc chyba póki co zrezygnowała z morderstwa.
Wczoraj była historia. Około ósmej wieczorem zobaczyłam, że Koralik, Femka i Milusia śpią wszystkie obok siebie na moim łóżku w sypialni. Widok był rzadki i tak rozczulający, że zachciało mi się na chwilę z potfoorami poleżeć i poprzytulać do nich. I tak sobie leżeliśmy we czwórkę: Femcia i Milusia w zsięgu moich rąk, więc przytulone rękami, a Koraliś przyklejony do mojego brzucha. No i mi się zasnęło. Spaliśmy tak w komplecie do 1.30 w nocy.

Ale była noc

Do następnego występku moich Szczypiorków z czystym sumieniem mogę napisać, że je kocham nad życie. I niech ktoś to zacytuje, bo pewnie jak wrócę do domu i zobaczę, co znowu zmalowały, to zmienię zdanie

Jeszcze Wam napiszę, że od jutra zaczyna się proces rekrutacji pracownika do mojej firmy. Pierwszy raz postanowiliśmy, że szukamy kobiety w wieku powyżej 45 lat, a najlepiej po 50. Mamy aplikacje naprawdę fajnych kobitek. Zobaczymy, jak przebiegną rozmowy. Trzymajcie kciuki. Mam swoją faworytkę, panią 52-letnią.