Wprawdzie do miski z jedzeniem już podchodzi podczas mojej obecności, ale jeszcze nie zaczyna jedzenia zanim nie wyjdę z pokoju..
Bardzo polubił przesiadywanie na moim miejscu przy kompie, jak tylko stamtąd wstanę, ale natychmiast wieje jak widzi, że podchodzę..
Wyciągniętą rękę, owszem delikatnie powącha, ale zaraz potem obsyczy..
Korzysta z kuwetki rezydentów w pełnym zakresie ale jednocześnie zdarza mu się obsikać gumowaną wykładzinę, na której stoi jego osobista kuwetka..
Tak, że nie jestem pewna kiedy ostatecznie zakończy się proces psucia dzikuna..

Za to Fumka już głaszczę bez problemu.. Prawie już nie ucieka.. patrzy tylko zdziwiony, że nikt go nie przegania i nie rzuca w niego niczym..
A dzisiaj zobaczyłam rzadki obrazek..
Na oknie siedział Fumek i patrzył sobie co się dzieje w wielkim świecie..
Chwilkę później dołączyło jedno moje footro.. Fumek otarł się, zrobił baranka i następnie usiadł przytulony do footra.. i tak sobie razem oglądali wielki swiat za oknem.. Wyglądało nawet, że sobie gadają i dzielą się róźnymi uwagami na temat oglądanych rzeczy..
Wiecie, że to footro, które pozwoliło się przytulić Fumkowi, to była Gacia!








