Pancerni i Marysia

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 20, 2003 19:08

:ryk: Inko, ale to fajne!!! :ryk:

Moze przyjedziesz z kotami do Oslo, co?? Mozna wtedy opisac jak Toto i Cesarzowa w stolice opanowaly.. Bo nie mam watpliwosci ze swietnie by sobie poradzily ;)

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

Post » Czw lis 20, 2003 19:25

Inko, ja też cieszę się, że wróciłaś do wątku o Sissi i Misiulku :D
Piszesz tak barwnie, że naprawdę widzę Twoje kociska.
Kochana Sissi :D I Miś o bardzo męskim charakterku :D
Ucałuj oba Koteczki serdecznie :!:
Obrazek

Ella

 
Posty: 8227
Od: Czw mar 07, 2002 13:22

Post » Czw lis 20, 2003 20:45

Cudowne :D :D :D
Jak to panowie szacunku nabierają do stanowczych kobiet :wink:
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lis 20, 2003 23:17

Inko wspaniale piszesz o kocich przygodach :D
prosimy o więcej i częściej :wink:
Obrazek Obrazek

drotka

 
Posty: 1802
Od: Wto kwi 22, 2003 11:49
Lokalizacja: Warszawa Kabaty

Post » Czw lis 20, 2003 23:41

Cóż, Sisiula spacyfikowała Miśka, to i oddał jej to co cesarskie :D

Świetna opowieść :ok:

Sigrid

 
Posty: 7038
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Czw lis 20, 2003 23:46

Inus, ciesze sie ze Krolewna wrocila na sypialniane pokoje :D w koncu jakis szacunek jej sie nalezy :wink:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pt lis 21, 2003 0:35

Slicznie dziekujemy za wszystkie mile slowa :D
Bardzo sie ciesze, ze chce Wam sie czytac, i ze podobaja Wam sie scenki z turbulentnego zywota mojej Zalogi :D :D

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Pt lis 21, 2003 1:01

Pewnie że chcemy :D

Inko, nie wiem, czy czegoś nie przeoczyłam, ale co z tajemniczymi kotkami, które przychodziły do Ciebie na darmową wyżerkę? pojawiają się jeszcze?

Sigrid

 
Posty: 7038
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Pt lis 21, 2003 1:10

O, jak milo, ze zapytalas :D
Stolowka dziala, Sigrid :D
Tygrysek i Loulou, ktora namietnie probowalam przygarnac :oops: maja domy, i te pojawiaja sie i znikaja, najczesciej podczas nieobecnosci Zorro, ktory jest "na stanie" :wink:
Probowalam go zlapac, ale wystraszyl sie tak, ze uciekl i nie pojawial sie przez kilka dni :(
No to chociaz niech ma zapewniona ciepla budke i papu.
A jak to z Zorro bylo, mozesz przeczytac tutaj :D :

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=97 ... ro&start=0

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Pt lis 21, 2003 1:18

Stołówka "U INKI" :lol:

Kingus

 
Posty: 75
Od: Wto wrz 23, 2003 12:07
Lokalizacja: Kościan

Post » Pt sty 02, 2004 4:14

Swieta minely, i okazalo sie, ze Marysinska niepotrzebnie wlos z glowy rwala, albowiem koty rasy salonowej :wink: nie traca lebkow na widok ekskluzywnych papierowych koszyczkow czy innych brokatowych gwiazdorkow niezaprzeczalnej urody.
Nooo, prawie nie traca... :oops:

Choinka wywolala w pierwszej chwili lekkie zamieszanie w szeregach, ale poniewaz Marysia czesto meble przerzuca, i pomysly w temacie wystroj wnetrz ma dziwne i ciekawe, wiec kto ja wie, moze teraz chce miec ekologicznie w salonie :roll:
Po krotkiej degustacji sosnowych igiel, Zaloga poszla przeplukac gardla, i zakasic czyms bardziej jadalnym.
Wszystko wskazywalo na to, ze drzewko postoi w spokoju.
Marysinska piala peany na temat pieknie wychowanych kotow, i w domu zapanowal nastroj radosci i dumy, tudziez nadprogramowych kocich cukierkow jako nagroda a konto.

Junior, zachecony spolegliwoscia kociej brygady, poszedl na calosc, i w Wigilijne przedpoludnie zmajstrowal im na obrozach czerwone kokardy wielkosci strasznej.
Jednak po chwili zostaly zdjete, poniewaz, chociaz kocie stworzenia nie zdawaly sobie z tego sprawy, wygladaly jak zemsta nietoperza. :lol:
Zwlaszcza Misiaczek, ktoremu wstega owa zsunela sie na podgardle, i natychmiastowo utytlala w sosie z kurczaka, prezentowal sie zdziebko dracznie :oops:

Sielanka trwala mniej wiecej 2 dni, co, okazuje sie, wg kocich przepisow, jest okresem kwarantanny :twisted:
Dnia trzeciego Misiu, jako prowodyr wszelakiej zadymy w domu i zagrodzie, zaczal choinke rozbierac ze zuotnych lancuszkow.
Metodycznie pracowal, i opylil dolne galazki, a trofea pochowal sobie po katach na zas, poza jednym, ktory dumnie nosil w pysiu, zawodzac jak Indianin tanczacy ze skalpem wokol ogniska.

Sisiula pozazdroscila mu strasznie, a poniewaz dziecina jest nad wyraz ambitna, upatrzyla sobie aniolka na gornych pietrach :strach:
Najpierw, jako wysoko kwalifikowany spaner, czynila dlugie i gruntowne obserwacje zachowan aniolka. Z szafy, ze stolu, z sofy, a z tv spojrzala mu gleboko w oczy 8) :lol:
Pod wieczor znala kazdy krok aniolka, jego rutyny, i slabe punkty.
Nadszedl czas dzialan.
Ruchem pantery krazyla przez chwile wokol choinki, az wreszcie zdecydowala sie zaatakowac z oparcia sofy.
Miekkim skokiem przeszyla powietrze, i zawisla na czubku drzewka.
I w tym momencie zorientowala sie, ze jej obliczenia okazaly sie ciut bledne, poniewaz nie przewidziala miekkosci galazek pod ciezarem swej pupy. :strach: :strach:
Przez chwile wisiala na drzewku, rozpaczliwie wczepiona pazurkami w pien i gorne galezie, i panika zagoscila na cesarskim pycholku.
Niestety, lapki oslably, i popuscily nieco, pierwsze galazki nie wytrzymaly napiecia, i wyginajac sie, przepuscily grube pupsko na nastepne.
Przez kilka sekund rozegral sie dramat rowniez na tym pietrze, a nastepnie na pietrze nizej, i tak, w interwalach, waga pochlanianej Sheba sciagnela dziecine az do parteru.

Pierwsza reakcja na przezyta traume bylo udawanie figury woskowej pod drzewkiem, w nadziei, ze moze nikt nie zauwazyl jaka Jej Wysokosc wlasnie dala plame.
Jednak na dzwiek prostackich smiechow Marysinskiej i Juniora, oraz widok wybaluszonych slepkow Misiaczka, ponizenie Cesarzowej siegnelo zenitu. Z szybkoscia, przy ktorej predkosc swiatla jawi sie jako bujanie trzykolowego rowerka, smignela do niszy w kuchni, i pozostala tam do rana.
Nastepnego dnia glod przygnal ja na pokoje, ale choinke omijala do konca Swiat szerokim lukiem, rzucajac jedynie aniolkowi na szczycie pogardliwe cesarskie spojrzenia.
A zeby aniolka dobic, ostentacyjnie rozsiadala sie w odleglosci ok. 2 metrow od drzewka, i demonstrowala przed nim swa gruntowna toalete, i talenta rozne.
Bylo tam czesanie futerka, manicure, pedicure, wyprez na grzbiecie, trzepanie ogonem o podloge, podgryzanie lydek przechodzacego Misia, i co tylko jeszcze miala w repertuarze.
A co, niech widzi, kto tu rzadzi, aniol jeden farbowany! :twisted:
Ostatnio edytowano Sob sty 03, 2004 22:33 przez Inka, łącznie edytowano 1 raz

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Pt sty 02, 2004 8:47

Wesoło mieliście :ryk:
Obrazek ObrazekObrazek
Ania + Sonia (06.2002-07.2014)+ Imbir (07.2002-11.2013) - Tocik (.... -09.2023) Aszka i Niuniuś
Nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... &start=675

Aniutella

 
Posty: 5234
Od: Czw sty 23, 2003 11:28
Lokalizacja: Warszawa - Chomiczówka

Post » Pt sty 02, 2004 9:02

Ale honorna panienka z Cesarzowej :ryk: :ryk: :ryk:

Moje dziewczynki nie uznawaly spadania z choinki jako wielkiego dyshonoru, cel byl jeden - zlapac cos z galazki i chodu ze zdobycza na z gory upatrzone pozycje :)
Pozdrawiają:
Margarita oraz Tosia, Mrówka, Amelka i Belissima Principessa (imię robocze)
Obrazek

Margarita

 
Posty: 546
Od: Sob cze 15, 2002 19:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 02, 2004 9:36

:lol: :lol: :lol:
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 02, 2004 10:49

:lol: :lol: :lol:
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Nul i 89 gości