nadal jestesmy w warszawie
nie udana proba wydostania sie z warszawy z weekend spowodowala ze teraz musze czekac na kolejna okazje transportowa
z trzema kotami nie pojade przeciez pociagiem
dzisiaj po poludniu Bazylek, ktory wiecznie jest w ruchu, spal przez kilka godzin
nie przyszedl nawet do jedzenia
znalazlam go pod lozkiem
mial suchy goracy nosek

kurde, nie mam tu zadnych lekow
teraz spi obok mnie, dlugo go tulilam
mam nadzieje ze to przejsciowe i jutro juz zacznie szalec z Chanel
bo Chanel od poludnia nudzi sie jak mops, do zabaw ma tylko Bazylka i pacynki
bo MalaMi nie lubi dzikich galopad - co zrozumiale bo to juz dorosla kociczka jest

garstka zdjec


Chanel z serduszkiem WOSP
