Toff i Tiv i MYSZ!!!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 28, 2005 11:44

Relacje będą, dziękuję za zaproszenie. A pierwsza pewnie niedługo, bo dzisiaj zaryzykowałam i zostawiłam koty razem a my w pracy!!!

Mam nadzieję, ze mam jeszcze gdzie mieszkać :wink:
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Śro gru 28, 2005 11:55

Oooooooo pamiętam jaki stres przeżywałam, kiedy zostawiłam pierwszy raz koty same i poszłam do pracy :?.
Nie byłam w stanie pracować, tylko cały czas myślałam, co tam się w domu dzieje :oops:.
No to czekam na relacje i mam nadzieję, że tak jak u mnie spotka Cię miła niespodzianka :D!

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Śro gru 28, 2005 12:10

Ja też pamiętam, jak Tika była w pracy a koty w domu :D. Nie chodzi mi o to, żeby je ciągle izolować, sama znasz swoje koty, ja wiem, że Soni potrzebne jest "5 minut" bez kolegi. Kiedy tego nie robiłam, siedziała cały dzień i noc w koszyku, potrafiła nie chodzić do kuwety przez cały dzień. Wpadała w apatię i było jej wszystko jedno. Poza tym - zwyczajnie utyła mimo żarełka dla "lasek". Ale teraz jesteśmy na innym etapie i mam nadzieję, że już niedługo będę mogła zmienić zdjęcia w podpisie. Dla mnie już fakt, że Sonia przesiaduje na kolanach TŻ-ta, którego panicznie się bała jest cudem i chociażby dlatego warto było zadziałać :D Oczywiście czekam na relacje po powrocie do domku i ... na odświeżanie wątku :D

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Śro gru 28, 2005 12:25

A ja też wiem, co sie działo, kiedy Tika poszła do pracy i nie odizolowała kotów, bo juz jestem na 20 stronie wątku :D

No wyleją mnie z pracy jak nic i problem z pozostawianiem kotów samych w domu sie sam rozwiąże :lol:
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Śro gru 28, 2005 12:41

W niektórych pracach to chyba założą specjalne blokady na niektóre strony :D

Liczysz godziny do powrotu? Będzie nadspodziewanie dobrze, zobaczysz, one teraz sobie śpią i już. Koty śpią jak nas w domu nie ma i śni im się pełna miseczka :D To tylko nam, dużym jakieś głupoty się po głowie tłoczą 8)

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Śro gru 28, 2005 12:57

Nie no, ja wiem, że nie będzie bardzo źle, bo Kaszmir, kiedy ma dość Lolki, to ewakuuje sie na "swoją" kolumnę, a ona tam się zwyczajnie nie mieści, więc chodzi po domu rozczarowana i zawodzi :lol:

Tylko biedak przez to jest niemal całkowicie wykluczony z domowego życia. Już nawet zyskał przydomek "Szymon słupnik" :lol:
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Śro gru 28, 2005 13:02

Bardzo adekwatny przydomek, my naszego Otisa z racji Świąt i baaaardzo głośnego "gadania" nazwaliśmy Barankiem :D Odgrażaliśmy się nawet, że jak nie przestanie - to go do jakiejś szopki wypożyczymy...a nasza Sonia w pierwszyh dniach towarzystwa Otisowego spędzała czas na górnych szafkach kuchennych i schodziła tylko na żarełko, Otis nie był wtedy aż taki sprawny, żeby przejść po cieniutkim karniszu na drugi ciąg półek...to był jej azyl. Teraz pewnie by tam już wlazł, ale wolę sobie nie wyobrażać 5,5 kg. zaczepionych o firankę i sunących w dół po nieudanym chodzeniu "po linie".

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Śro gru 28, 2005 13:21

bechet pisze:A ja też wiem, co sie działo, kiedy Tika poszła do pracy i nie odizolowała kotów, bo juz jestem na 20 stronie wątku :D


No co, no co - panikara jestem i już :oops: :oops:

bechet pisze:No wyleją mnie z pracy jak nic i problem z pozostawianiem kotów samych w domu sie sam rozwiąże :lol:


eeeeeeeee nie będzie tak źle - przecież jeden dzień luzu można sobie dać no nie?? A w nerwach, to tylko się można pomylić, więc lepiej sobie odpuścić, niż potem poprawiać 8)

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Śro gru 28, 2005 13:28

Tika pisze:eeeeeeeee nie będzie tak źle - przecież jeden dzień luzu można sobie dać no nie?? A w nerwach, to tylko się można pomylić, więc lepiej sobie odpuścić, niż potem poprawiać 8)

Nie sądzę, coby mój wspaniały pan dyrektor był podobnego zdania :wink:
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Śro gru 28, 2005 13:33

bechet pisze:
Tika pisze:eeeeeeeee nie będzie tak źle - przecież jeden dzień luzu można sobie dać no nie?? A w nerwach, to tylko się można pomylić, więc lepiej sobie odpuścić, niż potem poprawiać 8)

Nie sądzę, coby mój wspaniały pan dyrektor był podobnego zdania :wink:


Ważne, że już coraz bliżej końca i będziesz mogła pogalopować do domu :D!

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Śro gru 28, 2005 13:38

No właśnie za chwilkę wychodzę, bo uda mi się wcześniej wyrwac.

No, nie żebym panikowała, tak tylko...akurat przypadkowo...:oops: :oops: :oops:
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Śro gru 28, 2005 13:40

bechet pisze:No właśnie za chwilkę wychodzę, bo uda mi się wcześniej wyrwac.

No, nie żebym panikowała, tak tylko...akurat przypadkowo...:oops: :oops: :oops:


8) :lol:

No to zaciskam mocno kciuki i z niecierpliwością czekam na relacje :ok: :ok: :ok: !!!

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Śro gru 28, 2005 13:41

Czekamy na wieści z domku, ja też już wychodzę, ale to dlatego, że ja tylko na pół etatu...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Śro gru 28, 2005 17:30

Z najnowszych wieści:
mieszkanie nadal w całości, koty takoż :D

A dodatkowo:
na tęskne nawoływanie Loli Kaszmir zlazł z góry i ku mojemu ogromnemu zdziwieniu koty zaczęły się BAWIĆ !!! ( co prawda za kilka chwil Lolka wyskoczyła na wysokość półtora metra i spadła na Kaszmira "z siłą wodospadu" wiec ten czymprędzej wrócił na swoją wierzę, ale póżniej spali RAZEM na moim TŻ, co oczywiście uwieczniłam na fotce. Wkleję jak tylko zrzucę ją na kompa.

Co prawda nowy nadal bardzo niepewny, ale sytuacja wygląda całkiem - całkiem. Chyba pomogło to, że zostały razem same :D :D :D

No, mam nadzieję, że nie zapeszyłam i ocieplenie stosunków nie było chwilowe.
Pozdrawiam Was bardzo!
I kciuków proszę jeszcze nie puszczać!
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Śro gru 28, 2005 20:24

No to Ty już jesteś dokocona!!! czekamy na fotki, bo wierzyć mi się nie chce...a u nas znów była bitwa...oj, życie, życie... :(

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 43 gości