MILI, BAGI ♥♥♥ dwie czarnule

MonikaMroz pisze:

sorry za te szmaty na łóżku ale mama zabezpieczyła bo Amysia brudziła krwią.

Jakie szmaty?

Cieszę się, że no-spa pomogła! Oby było coraz lepiej :ok:

jak po wizycie?

Nadal pęcherz ją boli. Tkliwy przy dotyku.
Kontynuacja nospa i bunondol. Wracamy powoli do RC Gastro. Mocznik i kreatynina super. Lipaza trzustkowa ciut poza normą ale tragedii nie ma.
Po terapi mamy sugestię kupic obroze antystresowa. Bo duze prawdopodobieństwo ze to na tle stresowym. i dajemy wspomagacze na pecherz. Albo Urinovet albo Cystaid Plus (wspomaga leczenie dolnych dróg moczowych i działanie przeciwlękowe i przeciwstresowe)
W piątek mama ma zadzwonić do lekarza by zdać sprawę jak Amy się czuje. Pani dr juz nie chce jej męczyć wizytami bo widzi jak ona się stresuje.

MonikaMroz pisze:Nadal pęcherz ją boli. Tkliwy przy dotyku.
Kontynuacja nospa i bunondol. Wracamy powoli do RC Gastro. Mocznik i kreatynina super. Lipaza trzustkowa ciut poza normą ale tragedii nie ma.
Po terapi mamy sugestię kupic obroze antystresowa. Bo duze prawdopodobieństwo ze to na tle stresowym. i dajemy wspomagacze na pecherz. Albo Urinovet albo Cystaid Plus (wspomaga leczenie dolnych dróg moczowych i działanie przeciwlękowe i przeciwstresowe)
W piątek mama ma zadzwonić do lekarza by zdać sprawę jak Amy się czuje. Pani dr juz nie chce jej męczyć wizytami bo widzi jak ona się stresuje.

Najważniejsze że wyniki krwi dobre. Trzymam kciuki za zdrowie Amy. :ok:

Tak, najważniejsze, że wyniki dobre. Dobry pomysł z obrożą antystresową. I no-spa koniecznie, na szczęście Amy ją łyka!

jolabuk5 pisze:Tak, najważniejsze, że wyniki dobre. Dobry pomysł z obrożą antystresową. I no-spa koniecznie, na szczęście Amy ją łyka!

Popieram

Kciuki z Amy :ok:

No mamy małe zejsci dzisiaj.
Amy od krzyków w czasie jazdy autem ma podrażnione chyba gardło bo chrypi. I dzisiaj niestety żle połknęła leki. I po godzinie je zwymiotowała

Biedna Amy... Już ma dosyć leczenia :201461

Co u Was?

Musieliśmy przerwać leczenie Amy. Dzisiaj bez leków już.
Mama ma COVID, my mamy objawy.

Amy niby je ale życia w niej nie ma

Martwię się bardzo...
A jeszcze teraz jesteśmy uziemieni i jest dupa z tego wszystkiego.

Ojej... Moniko, zrobiliście test?
Żeby tylko przebieg był łagodny u Was wszystkich! :ok:

Matkokochana...a niemozecie dostac od wet lekow do domu?

Marzenia11 pisze:Matkokochana...a niemozecie dostac od wet lekow do domu?

To chyba najlepsze wyjście.

My mamy leki w domu
Ale Amy jest z mama. A mama nie umie podawac tabletek

My jutro bedziemy dzwonic do przychodni. Bo mama dzisiaj dostała wynik a my dzisiaj objawy

MILI, BAGI ♥♥♥ dwie czarnule

Kto przegląda forum