Mysza - kolejny guz operacja... więzień w kaftanie, nowe zdj

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 29, 2004 19:00

Kurcze... kroplowki dostaje? Leki w zastrzykach na watrobe?
Czy poza tym, ze rzyga to sie zle czuje?
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88018
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt paź 29, 2004 19:01

jana a z ciekaości co ona dostaje?

Ja nie wiem , ale jak mojemu psu poszła wątroba. I wymiotował to przez kilka dni miał zakaz jedzenia czegokolwiek , wszystko dostawał w kroplówkach. A co mysza dokładnie dostaje. Wiem ,ze kot to nie pies ,ąle widze duzo zbieżnosći z twoją Mysza i moją sunią.

pstryga

Avatar użytkownika
 
Posty: 7701
Od: Pon sie 23, 2004 15:32
Lokalizacja: Wilanow

Post » Pt paź 29, 2004 19:09

Ja nie mam pojęcia co się dzieje, wetka też kręciła głową... Dostaje glukozę (kroplówki), homeopatię na wątrobę, witaminy, a zaraz dostanie zastrzyk przeciwwymiotny. Widać, że czuje się fatalnie, a wetka potwierdziła moje obawy - na pewno ją boli. A teraz widać, że bardzo - leży smutna i na nic nie reaguje. Wycinałam jej strąka z łapy- nie ruszyła głową, oczami, nic... Sprawdzam czy oddycha... :cry:

Ona jest w gorszym stanie niż po operacji, a wtedy było bardzo źle...

Zaczynam się zastanawiać czy to aby jest tylko wątroba. Na usg Marciński powiedział coś o zagazowaniu jelit i nieprawidłowej fermentacji w żołądku...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt paź 29, 2004 19:15

Jana to sie znowu powtórzę, Ale jeśli nie widzisz poprawy to czemu nie skonsultujesz z innym wetem? JA osobiściwmam dość ambiwalentny stosunek do homeopatii, ale nie znam sie więć wymądrzać się nie będę.A le jak widze ,ze z moim zwierzakiem jest coś nie tak to nie boje sie konsultacji z innym wetem. Na twoim miejscu spakowałabym dziś kotye do taksówki i pojechała na białobrzeską... A Jagielski ma dzis dyżur dlo 22. (Nie pracuje dla niego, i nie lobie pustej reklamy , ale wyciągnał mi psa z agonalnego stanu ( wątroba właśnie) a pies był leczony zupełnie innymi lekami.
Ostatnio edytowano Pt paź 29, 2004 19:24 przez pstryga, łącznie edytowano 1 raz

pstryga

Avatar użytkownika
 
Posty: 7701
Od: Pon sie 23, 2004 15:32
Lokalizacja: Wilanow

Post » Pt paź 29, 2004 19:22

Jano - a Mysza juz byla homeopatycznie leczona?
Bo sa osoby, ktore na homeopatie nie reaguja, wiec moze koty tez?
Zreszta homeopatia musi miec czas na zadzialanie. Jak ja boli to nic dziwnego, ze sie zle czuje.
Trzeba by spytac wetki czy nie moznaby podac czegos pzreciwbolowego, jak jest z temperatura? I ile trzeba zcekac na zadzialane homeopatykow?
Mam farta, bo Czarna na homeopatie reaguje prawie przed podaniem ;-)
W sumie po 2-3 dniach lekow i kroplowek od razu czula sie lepiej :-)
Za co i u Myszy trzymam mocno!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88018
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt paź 29, 2004 20:48

Jano, nic Ci niestety nie moge pomoc, nic nawet nie doradze, bo z chorobami watroby u zwierzat nie mialam jak narazie do czynienia. Ale wiedz, ze pamietam, ze posylam Wam z Mysza najlepsze mysli. Trzymajcie sie. I moze faktycznie skonsultuj sie z innym wetem. Nawet nie dlatego, ze Twoja wetka zla, tylko ze ktos nowy moze spojrzec swiezym okiem.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt paź 29, 2004 20:50

Jana tule mocno. Pragne bardzo razem z toba aby kotce sie poprawiało.

betix

 
Posty: 2007
Od: Pon sie 11, 2003 22:37
Lokalizacja: Radzionków k.Bytomia

Post » Pt paź 29, 2004 20:51

No zgadzam sie z przedmowczyniami - ona powinna dostac cos, co jak najszybciej zadziala na watrobe, a nawet jesli homeopatia na nia dziala (i Ty Jano w nia wierzysz) to tu potrzeba troche czasu
przy takim powaznym stanie powinna jak najszybciej dostac cos na poprawienie stanu watroby w zastrzyku, niehomeopatycznego

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pt paź 29, 2004 21:38

Mysza leży na krzesełku. Jest biedna bardzo. Chyba śpi, ale nie jestem pewna.

Złe działanie wątroby zostało zdiagnozowane dopiero przedwczoraj późnym wieczorem, ona dostała dopiero dwa zastrzyki. W porównaniu z środą jej stan poprawił się, ale to ciągle mało... Okropnie mi jej szkoda... Dziś już niczego nie zrobię, jutro znowu do lecznicy. Przemagluję wetkę, ale jeśli chodzi o leki przeciwbólowe to chyba jest problem, bo nie można jej podać niczego, co obciąża wątrobę prawda? A spodziewam się, że większość takich środków ma skutki uboczne niestety... Teraz nawet hepatilu nie mogę jej dać, bo zacznie wymiotować.

Co do homeopatii to sama mam mieszane uczucia... jednak po operacji Mysza doszła do siebie właśnie po homeopatii...

Nie wiem, nie wiem, nie wiem...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt paź 29, 2004 21:43

Spytaj o te przeciwbolowe. Oczywiscie obciazajace watrobe nie wchodza w gre.

Co do innego weta to ja mam wizje, ze walnie antybiotykiem..., a on watrobie dobrze nie zrobi na pewno, choc chwilowa poprawa pewnie bedzie?

Ale ja jestem prohomeopatyczna wlacznie z kotami, wiec nie jestem obiektywna. Moim pomaga szybko.

2 zastrzyki to malo, skoro jakas poprawa jest, to idzie ku dobremu. W sumie kazda kroplowa i kazdy zastrzyk powinny troche posuwac sprawe.

Biedna Myszenka :-( A moze mozna cos w czopku podac? albo w zastrzyku? No musicie pokombinowac, nie ma wyjscia :-(

A watrobka mogla byc oslabiona i z powodu przyjscia Misia sie odezwac. Czarna pierwsze zapalenie watroby miala po przyjsciu Bialej...
:roll:
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88018
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt paź 29, 2004 21:44

Aha - jak Czarna miala goraczke przy watrobie i ja nie dalam dac antybiotyku i potem sie pytalam pani Beaty co zrobic, zeby zbic goraczke to mowila o kawalku czopka pyralginy.
Spytaj! bo ona przeciez przeciwbolowa jest.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88018
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt paź 29, 2004 21:55

Właśnie było kolejne rzyganko - na zielono. Zaraz po zastrzyku przeciwwymiotnym :(

TŻ okupuje komputer (praca) i za późno zajrzałam na forum... Jutro zadzwonię na Białobrzeską.

Mysza nie ma temperatury. I jeden dziwny objaw - okropnie zgrzyta zębami, głównie przed i po rzyganiu. I odnoszę wrażenie jakby coś połykała 8O Czy to mogą być jakieś pasożyty???!!!

I oczywiście już o stresie i Misiu myślałam... I mam wyrzuty sumienia, ale kiedy Miś przyjechał Mysza była w znakomitej formie, a wszystko zaczęło się następnego dnia... Powiązanie jest, ale skąd ja mogłam wiedzieć? :cry:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt paź 29, 2004 22:01

Jano - wyrzuty sumienia nie maja sensu :-( Jak nie Mis to cokolwiek innego moglo to wywolac. Jesli miala miec klopoty z watroba to by je miala.
Konsultuj sie, ale patrz wetowi na rece ;-)
I trzymam mocno, mocno.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88018
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt paź 29, 2004 22:06

Hmmm... ja w stosunku do homeopatii entuzjastka nie jestem. Ale nie jestem tez ortodoksyjna w tym braku entuzjazmu i zdarzalo sie, ze cos homeopatycznego kotom podawalam, z tym, ze glownie jako lek wspomagajacy. I podchodzilabym do tego tak - jesli pomaga, WYRAZNIE pomaga - to bym na tym pozostala. Ale jesli tego wyraznie bym nie widziala, to balabym sie pozostac przy samej homeopatii, za malo to dla mnie jasne. Zreszta - z tego co wiem, homeopatia nie neguje innego leczenia. Poszlabym do kogos sprawdzonego, dobrego, ale nie zostalabym przy samej homeopatii. Jak by sie nie daj Boze cos zlego stalo, nie darowalabym sobie, ze nie probowalam innych mozliwosci. Wierze, ze niektorym kotom, np. Zuzy, jak dotad homeopatia pomaga - i dobrze. Ale... musialabym miec pewnosc

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt paź 29, 2004 22:12

Tylko tyle chyba moge:
:ok:
:ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1248 gości